Minie pisze: ↑czwartek 12 09 2019, 08:20
u mnie dni wege sa przeplatane miesnymi..Problem w tym ze wzystkie rzeczy vege nie sa zbyt dobre dlaq mie..soczewica np be..soja tylko jeden dzien z rotacja, po drugim dniu z soja juz mam problemy...humus jest dobty i Falafel..na szczescie,,,takze z vege zostaja mi warzywa..
Unikam wszystkich strączków odkąd EBW powiedziała, że strączkami nie wyleczy nikogo z sm. Bardzo rzadko jem grochówkę czy fasolkę po bretońsku ( a tak lubię)
Minie pisze: ↑czwartek 12 09 2019, 08:20
owoce niestety mi nie sluza..wyleczylam sie z infekcji szybciutko i w sobote niedziele i poniedzlalek jadlam owoce-banany potem winogr a w pon sliwki, i dorobilam sie bolu w ramieniu...zdecydowanie po owocach zle sie dzieje w moim organizmie:(to juz wiem na 100%
Ach, te owoce
Minie pisze: ↑czwartek 12 09 2019, 08:20
wy przechodzicie na vege a ja wczoraj mialam burgery cielece t gesim tluszczem...
u mnie tluszcz gesi jest ostatnio hitem..bardzo mi smakuje...
Ostatnio w Kauflandzie ponownie pojawił się smalec kaczy, który uwielbiam. Wg mnie jest lepszy od gęsiego.
Na dzisiaj mam sałatkę z białej rzepy z majonezem, potem sałatka warzywna z czarnymi oliwkami i octem balsamicznym.
to prawie dieta raw Basiu:)
u mnie po 3 pelnych dniach bez owocow,,,.dzis 5rano wstalam bez bolu barku...w nocy juz bylo lepiej moglam sie przewrocic...:)takze zdecydowanie mam winowajce problemow stawowych..w zeszlym roku w czerwcu po dobrej zowej zimie na dobrych tluszczach itp. zaczelam owocowac sezonowymi owockami i zlapal mnie wtedy masakryczny bol biodra,,,ciekawe, ze zawsze mam z jednej strony te ataki...takte zegnam sie z owocami:)na Jakis czas...
A DZIS SOBIE POJAJCUJE...
najpierw jajka w lekkim sosie musztardowym a wieczorkiem moze smazone z cebulka...
aaaq narobila mi smaka Gesina i chyba upieke na Weekend:)
Na pewno nie raw, sałatka była z ugotowanych warzyw.
Wczoraj nastawiłam już flaki, dzisiaj będzie uczta
Niby człowiek wie, że owoce nie są dobre (ja nawet nie przepadam za nimi), ale jest coś zakodowane od "małego", że to samo zdrowie.
A tu takie problemy mogą sprawiać
ja kolejny dzień bez białka zwierzęcego...utwierdziłem się też w przekonaniu, że owoce mi nie służą...
ale te najmniej słodkie (truskawki,maliny,wiśnia) to w małych ilościach jednak będę spożywać czasami tak jak do tej pory...
Hejka, po urlopie; jedząc dużo i wszystko, no z ograniczeniem zbóż i wędlin mam 2kg mniej . Urlop był intensywny więc, założyłam, że wszystko wszystko zostanie należycie strawione. Chyba tak było, ale ewidentnie mam słabszy wzrok - codziennie były sery i to dużo.
Teraz , hmm owoce, powoli do równowagi wrócę.
Nie wiem, który to już dzień bez kawy Pożyję sobie teraz bez niej Dobrze mi bez niej.Jestem spokojniejsza i mam inną energię - nie jest to takie podkręcenie, tylko wyplywa bardziej z wnętrza.
Minie na razie dopuszczam jajka i nabiał, stąd ten dzien jajkowy Dziś właśnie mam dzień białego sera
Mika pisze: ↑sobota 14 09 2019, 10:36
Aaaaaq to ile Ty już bez tego białka zwierzęcego ciagniesz bo straciłam rachubę ?
krótko, nie nazwałbym tego ciągnięciem, 2-3 dni..na dłuższą metę nie jestem w stanie (ani nie chcę!) tego tak ciągnąć...za dużo W jest w takim jedzeniu jak dla mnie...
aaaaq pisze: ↑piątek 13 09 2019, 16:53
ja kolejny dzień bez białka zwierzęcego...utwierdziłem się też w przekonaniu, że owoce mi nie służą...
ale te najmniej słodkie (truskawki,maliny,wiśnia) to w małych ilościach jednak będę spożywać czasami tak jak do tej pory...
witaw klubie..praktycznie nie jem owocow...jak zjem raz w tygodniu-w DW to sukces:)