
A dzisiaj, to już porażka przez te namordniki. Ciężko się oddycha. Całe szczęście, że mam blisko z parkingu do pracy. Ciekawe jak będzie w sklepie...
A tak poza tym u mnie wszystko ok. W pracy jestem krócej, ale cieszę się, że mogę codziennie do niej iść. W domu bym zwariowała.
A co u was?