Piotr pisze: ↑piątek 23 02 2018, 12:17
To nie możliwe co piszesz. Gdybyś nie jadła więcej tłuszczy i węglowodanów to większość energii byłoby z białka, co doprowadziłoby do przebiałczenia i chorób typu dna moczanowa.
Witold Jarmołowicz twierdzi, że przebiałczenie jest niemożliwe(że to mit), bo białkiem nie można się przejejść. Jak będziesz jeść samo białko, to nie będziesz mógł na nie patrzeć i będziesz jeść coś innego. Nie wiem czy czegoś nie pokręciłem, ale tak to mniej więcej było.
Nie ukrywam - mnie jego tłumaczenia swego czasu przekonały. Jak śledziłem swoje jadłospisy - to miałem dni, ze jadłem bardzo dużo białka, ale miałem też takie że jadłem duuużo mniej lub wcale.
znalazłem
Wolne żarty. 100g białka to nawet dla mnie, 70kg faceta nie jest za dużo, a co dopiero dla młodego gościa trenującego na siłowni.
Jego powinna obowiązywać norma dla żołnierzy na poligonach amerykańskich - 110g albo więcej.
To prawdziwa zaraza z tym przebiałczeniem. Przebiałczyć się nie można, bo to jedyny składnik, którego nie można w siebie wmusić w nadmiarze. W przeciwieństwie do tłuszczów, które optymalni zjadali ponad wszelkie pojęcie i potrzeby.
JW
Ostatnio zmieniony piątek 23 02 2018, 16:48 przez aaaaq, łącznie zmieniany 1 raz.
zosiaa pisze: ↑piątek 23 02 2018, 15:55
Ok,już sobie poczytałam.Wydaje mi się,że na tym powinnaś tracić wagę....Jeżeli chodzi o tarczyce to nie jest sprawa 1 miesiąca czy 2.
Tak wagę tracę i czuję się dobrze
Męczą mnie jednak te smaki na słodkie :/
Wiem że tarczyca to kwestia czasu
Jadłospis ten co podałam jest ok???
Lena,jest ok jeżeli się po nim dobrze czujesz.
Ja np.nie mogę łączyć ziemniaków z rożnymi potrawami a w zupach też /p.Ewa pisze/,mogą być obciążające.Lepiej zjeść jako samodzielne danie.
No i kiełbasa zawiera różne dodatki chemiczne i na ogól jest wędzona.Wędzonki szkodzą.
Ale ja też czasem zjem kiełbasę ,jesteśmy tylko ludźmi
Zaobserwuj po czym masz ochotę na słodycze?A w ogóle to raz w tygodniu możesz sobie na coś słodkiego pozwolić.Z czasem ta ochota zaniknie.
aaaaq pisze: ↑piątek 23 02 2018, 16:39
Witold Jarmołowicz twierdzi, że przebiałczenie jest niemożliwe(że to mit), bo białkiem nie można się przejejść. Jak będziesz jeść samo białko, to nie będziesz mógł na nie patrzeć i będziesz jeść coś innego.
Właśnie dlatego napisałem, że to niemożliwe żeby nie jeść prawie węglowodanów i tłuszczy. Poza tym żywienie się tylko białkami to chyba najgorsze z możliwych.
Dzisiaj tatar wołowy i surówka (seler korzeń, odrobina marchwi, sok z cytryny, majonez).
Tatar wcięłam bez dodatków, tylko sól, pieprz, oliwa i sos sojowy. Pycha!
Dzis sałatka ziemniaczana z ogórkiem i cebulką plus majo, koktajl z czarnej jagody z jarmuzem,.
W planach wolowina ale czy zjem się okaże. Ostatnio zrobiłam wolowine i nawet jej nie tknęłam.
Minie pisze: ↑piątek 23 02 2018, 11:00
roslinne dwa razy ..zwierzece raz...roslinne bialka mnie tak az nie syca niestety...miesozerna jestem...czasami jak jestem jeszcze glodna mimo posilkow z bialek roslinnych to dojadam jakies warzywka lub pije cos z tluszczen...
też tak mam - ale zwykle nie najadam się wystarczająco, jak jest za mało tłuszczu...
dzisiaj tak miałem z makrelą - musiałem dojeść, bo byłem nie głodny, ale głodnawy
znam to uczucie...aczkolwiek co do bialka roslinnego..ostatnio odkrylam cietrzyce i chyba porzuce soje na jej rzecz...to cos pysznego i mega sycacego...dzis jadlam na sniadanio -obiad ugotowana cietrzyce duszona razem z pomidorkami i zolta papryka oczywiscie z moja kombinacja roznych orientalnych przypraw i powiem ze jest to cos pysznego i sycacego:)moge polecic...co prawda jadlam juz humus -gotowiec-i tez mi bardzo smakowal ale jednak ziana to ziarna:)pychotka!
LoveMeTender pisze: ↑sobota 24 02 2018, 09:56
Dzisiaj tatar wołowy i surówka (seler korzeń, odrobina marchwi, sok z cytryny, majonez).
Tatar wcięłam bez dodatków, tylko sól, pieprz, oliwa i sos sojowy. Pycha!
to zrobie dzis mezowi wracajacemu po tygodniowym szusowaniu na nartach...nawet specjalnie mu chleb upieklam