Keto30
: czwartek 07 06 2018, 08:20
Witam
Paleo już próbowałem - był stopniowy progres, generalnie jest OK. Stwierdziłem, że na Ketozie może będzie jeszcze lepiej, ale zastanawiam się nad interpretacją efektów.
Pierwsze 3 dni - klasyka, było ciężko: ketogrypka (zawroty, osłabienia, pobudka w nocy), starałem się pić więcej masowo traconej wody. I pod koniec tego okresu zdziwienie - popołudniu po ostatnim posiłku zamiast ochoty na drzemke potrzeba treningu, zaliczone. Na drugi dzień samoistna pobudka o świcie - o dziwo zamiast zmęczenia znów sporo energii. Do tego bardzo pozytywny nastrój, jasność myślenia i spokój wewnętrzny - kawa niepotrzebna.
4. i 5. dnia nadwyżkę energii spożytkowałem na treningach (rower/biegi - jak dla mnie średnio-obciążające), kolejne dni regeneracja. Niestety w tych i kolejnych dniach musiałem zrobić błędy skutkujące odwodnieniem i zepsuciem gospodarki elektrolitowej bo od 6 do 9 dnia systematycznie słabłem, a pobudki w nocy zaczęły już negatywnie wpływać na sen. Od 8 dnia starałem sie to nadrabiac (magnez potas sód - zalecenia Dobropolskiego) ale po małej poprawie nie udało mi sie odbić do stanu z dni 4-5. Kawa niezbędna i ledwie wystarczająca.
Jest to mój 15. dzień ketozy ( ketopudła, o czym jeszcze rozpiszę), węgli < 30g i ile na pewno jeszcze do 22. dnia dotrwam to nie wiem czy jednak nie warto wrócić do Paleo.
Nie spotkałem sie z informacjami by w okresie adatacji były więcej niz 2 fazy, tzn 1) ciezka 2) odbicie) 3)pogorszenie 4) znów poprawa i ew stabilizacja
wiec albo robie coś zle albo tyle węgli to dla mnie za mało - jak to można interpretować?
Paleo już próbowałem - był stopniowy progres, generalnie jest OK. Stwierdziłem, że na Ketozie może będzie jeszcze lepiej, ale zastanawiam się nad interpretacją efektów.
Pierwsze 3 dni - klasyka, było ciężko: ketogrypka (zawroty, osłabienia, pobudka w nocy), starałem się pić więcej masowo traconej wody. I pod koniec tego okresu zdziwienie - popołudniu po ostatnim posiłku zamiast ochoty na drzemke potrzeba treningu, zaliczone. Na drugi dzień samoistna pobudka o świcie - o dziwo zamiast zmęczenia znów sporo energii. Do tego bardzo pozytywny nastrój, jasność myślenia i spokój wewnętrzny - kawa niepotrzebna.
4. i 5. dnia nadwyżkę energii spożytkowałem na treningach (rower/biegi - jak dla mnie średnio-obciążające), kolejne dni regeneracja. Niestety w tych i kolejnych dniach musiałem zrobić błędy skutkujące odwodnieniem i zepsuciem gospodarki elektrolitowej bo od 6 do 9 dnia systematycznie słabłem, a pobudki w nocy zaczęły już negatywnie wpływać na sen. Od 8 dnia starałem sie to nadrabiac (magnez potas sód - zalecenia Dobropolskiego) ale po małej poprawie nie udało mi sie odbić do stanu z dni 4-5. Kawa niezbędna i ledwie wystarczająca.
Jest to mój 15. dzień ketozy ( ketopudła, o czym jeszcze rozpiszę), węgli < 30g i ile na pewno jeszcze do 22. dnia dotrwam to nie wiem czy jednak nie warto wrócić do Paleo.
Nie spotkałem sie z informacjami by w okresie adatacji były więcej niz 2 fazy, tzn 1) ciezka 2) odbicie) 3)pogorszenie 4) znów poprawa i ew stabilizacja
wiec albo robie coś zle albo tyle węgli to dla mnie za mało - jak to można interpretować?