baśka pisze: ↑środa 22 05 2019, 11:56
Soko, moja mama zrobiła ten 6-tygodniowy post Dąbrowskiej. Schudła dużo, czuła się dobrze... do czasu aż zaczęło ją pobolewać. Okazało się, że ma piasek w woreczku. I ja z córką próbowałam - Zuzia prawie nic nie jadła przez 3-4 dni, bo nie lubi samych warzyw

A ja jadłam jakieś niesmaczne surówki. Dla mnie jest to nie do przejścia. Nie sprawia mi radości a wręcz przeciwnie. Za to w ten piątek robię oczyszczanie wątroby, także będą tylko warzywa (bez tłuszczu).
Te kamienie były wynikiem postu właśnie? Mnie wizja postu straszy, ale mam motywację, cukier jest u mnie trochę za wysoki, czyli dolega mi coś z kategorii chorób cywilizacyjnych, tj. warto zrobić post. Chciałabym się oczyścić, bo to w najdłuższym wariancie trwa tylko 6 tygodni...

(sama nie chciałabym głodzic się dłużej niż 2 tygodnie) a potem jeść racjonalnie, w miarę zgodnie z DDP. Niby czuję się na siłach by pościc, ale wczoraj, po zjedzeniu klafiora, jarmużu, surowej papryki, w odstępach czasu i właściwie wszystko rozdzielenie, miałam okropny ból brzucha i ...biegunkę. A tak naprawdę mogłabym wcale nic jeść, bo głodu raczej nie czułam. Nie lubię takich sytuacji, bo od razu panikuje

Co do oczyszczania wątroby kojarzę jakiś sposób, który opierał się na soku jabłkowym, jabłkach. Był też grejpfrut i sól epsom.
Nie pamiętam nazwy tej metody, sama nie spróbowałam, chociaż się przemierzałam.