Vvaleczny - ja też jestem z Lublina

Również jeszcze szukamy dobrego źródła mięsa, bo warzywa mamy fajne pod nosem (mieszkamy na Sławinku), chociaż niestety niezbyt tanie. No ale coś za coś

może na sezon wiosna/lato będą tańsze.
Ostatnio wyczailiśmy tę stronę:
http://jagniecinazlubelszczyzny.pl/sklep/ i będziemy się kontaktować, żeby ustalić ceny, kocham jagnięcinę. Już mam wizję kleftiko, które zrobię (tylko bez fety, a ziemniaki pewnie zamienię na bataty w niewielkiej ilości)
Nadal szukamy dobrego dostawcy mięsa, stosunkowo nie takie złe mięso i kiełbasę można dostać w Stokrotce, ale zdaję sobie sprawę, że market zawsze będzie marketem... Może na targu przy Wileńskiej coś sensownego się znajdzie, kilka razy tam byłam i na pewno warzywa i owoce w sezonie mają piękne, może i mięso też - muszę sprawdzić.
My kupujemy niestety zbyt często, choć podstawowe zakupy raz w tygodniu, ale wiecznie "coś" trzeba dokupić, i niestety zbyt często kupujemy w marketach - to planujemy zmienić. To, co robimy dobrze, to: Drób kupujemy w całości, wycinamy cycki i uda, z reszty wstawiamy rosół, który pyrka sobie minimum kilka godzin (a najlepiej 8-10), droższe tłuszcze (olej kokosowy) zamawiamy online dużo na tym oszczędzając, mleko kokosowe robimy sami, suszymy też wiórki na mąkę kokosową, chociaż trudno jest mi dokładnie zmielić wiórki - młynek uniwersalny nie działa, blender nie działa... Planuję zacząć redukować rosół do bardzo skoncentrowanego bulionu i mrozić, żeby mieć szybsze zupy.
Co do czasu na gotowanie... jeśli już naprawdę nie ma czasu, to wystarczy udko z kury posypać ziołami i curry, posmarować trochę olejem kokosowym albo obłożyć boczkiem i do piekarnika. Albo jeśli jest możliwość - w 4 minuty zamarynować w tłuszczu schab z czosnkiem i ziołami (np. rozmaryn, zioła prowansalskie, odrobina papryki), wsadzić do lodówki na noc i na drugi dzień do piekarnika - robi się długo, ale robi się SAMO, a człowiek ma czas na inne sprawy

potem tylko warzywa sru na patelnię, nawet takie z mrożonki, jeśli nie ma czasu posiekać i już. A jak nie ma czasu nawet pilnować warzyw z patelni albo posypać mięsa ziołami, to zeżreć surowego brokuła, pomidora albo ogórka i zagryźć surowym boczkiem też się da. To tylko wymówki z tym czasem...