KETONY
Reklama wspiera rozwój strony:
'
'
Re: KETONY
Ketony wytwarzają się zawsze, ich ilość zależy bardzo od ilości zjedzonych węglowodanów. Dieta ketogeniczna jest low-carb, więc pytanie jest nieprecyzyjne. Oczywiście będziesz mieć więcej ketonów w krwi, jak zjesz 20 g węglowodanów niż gdybyś ich zjadł 50 g.
Pamiętaj, że ilość ketonów w moczu nie ma wiele wspólnego z ich ilością w krwi.
Re: KETONY
W takim razie nie rozumiem. Dlaczego do diety ketogenicznej trzeba się adaptować. Dlaczego na low carb (>50g węglowodanów) nie ma ketonów we krwi, a na ketozie są. Jakie znaczenie mają ketony w moczu (medycyna określa to jako ketonuria i traktuje jako objaw chorobowy). Czy to tak, że my nie kożystamy z tych ketonów na low carb i wszystko zasilamy produkowaną przez ciało glukozą? Czy do tego jest ta adaptacja, żeby nauczyć ciało korzystać z ketonów ? Czy potem można płynnie przechodzić z ketonów na glukozę czy od nowa trzeba się adaptować ?
Re: KETONY
dr Lutz w swojej książce "Życie bez pieczywa" te granicę stawia wyżej. Tą granicą jest 72g W/dz. Dzisiaj wiemy, że przy znacznej aktywności fizycznej, można jeść W znacznie więcej, a ketoza i tak będzie.Hsopq pisze: ↑czwartek 21 02 2019, 12:10 W takim razie nie rozumiem. Dlaczego do diety ketogenicznej trzeba się adaptować. Dlaczego na low carb (>50g węglowodanów) nie ma ketonów we krwi, a na ketozie są. Jakie znaczenie mają ketony w moczu (medycyna określa to jako ketonuria i traktuje jako objaw chorobowy). Czy to tak, że my nie kożystamy z tych ketonów na low carb i wszystko zasilamy produkowaną przez ciało glukozą? Czy do tego jest ta adaptacja, żeby nauczyć ciało korzystać z ketonów ? Czy potem można płynnie przechodzić z ketonów na glukozę czy od nowa trzeba się adaptować ?
Do diety LC trzeba się adoptować tak samo jak do diety ketogenicznej. Dieta ketogeniczna jest taką podgrupą diety niskowęglowodanowej (takim szczególnym przypadkiem), gdzie ta ilość W jest jeszcze niższa niż ogólnie przy LC.
Adaptacja ma służyć przebudowie szlaków metabolicznych, żeby organizm potrafił czerpać energię z tłuszczu.Jak wypadniesz z ketozy, to jest potrzebna taka re-adaptacja, ale np. w moim przypadku trwa to bardzo krótko. Po całkowitym wyzerowaniu ciał ketonowych (np. wieczorem) - wystarczy mi noc i potem kilka godzin następnego dnia, by ciała ketonowe się pojawiły. Zwiększam wtedy podaż tłuszczu, jem mniej W i B i ketoza szybko wraca.
Ale pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że ja na tego rodzaju żywieniu jestem już lata i u mnie taka readaptacja trwa bardzo krótko.
Re: KETONY
Nie wszyscy muszą się adaptować. Mamy bardzo różne tempo zmiany preferowanego paliwa. U niektórych zmiana spalania cukru na tłuszcz zajmuje kilka dni (niezbyt przyjemnych), u innych jest to błyskawiczne (parę godzin). Są ludzie, którzy mogą od razu jeść znikome ilości węglowodanów i czują się dobrze.
Potrzebujemy nieco więcej mitochondriów do spalania tłuszczu niż cukru, więc jak jesteś bardzo aktywny fizycznie, to mięśnie muszą się nieco dostosować (wyprodukować więcej mitochondriów). Ale ma to tylko znaczenie, gdy naprawdę dużo się ruszasz, większość nie ma z tym żadnych problemów. Ketony w krwi masz cały czas, różne ilości w różnych godzinach, ale najczęściej niewielkie, gdy jesz cukier.
Ketony w moczu pojawiają się, gdy masz wysoki poziom ketonów w krwi. Po jakimś czasie nerki się uczą i ketony znikają z moczu, choć wciąż w krwi masz ich dużo.
Ja mam to szczęście, że się mogę szybko przełączać między rodzajami paliwa. Potrafię kilka dni nie jeść węglowodanów, a potem kilka dni ich jeść całkiem sporo - zero efektów na samopoczucie, energię itp.
Nie rozumiem, czemu pytasz na forum. My nic nie wiemy o tym, jaki jesteś. Zapytaj swojego ciała - ono wie najlepiej.
Potrzebujemy nieco więcej mitochondriów do spalania tłuszczu niż cukru, więc jak jesteś bardzo aktywny fizycznie, to mięśnie muszą się nieco dostosować (wyprodukować więcej mitochondriów). Ale ma to tylko znaczenie, gdy naprawdę dużo się ruszasz, większość nie ma z tym żadnych problemów. Ketony w krwi masz cały czas, różne ilości w różnych godzinach, ale najczęściej niewielkie, gdy jesz cukier.
Ketony w moczu pojawiają się, gdy masz wysoki poziom ketonów w krwi. Po jakimś czasie nerki się uczą i ketony znikają z moczu, choć wciąż w krwi masz ich dużo.
Ja mam to szczęście, że się mogę szybko przełączać między rodzajami paliwa. Potrafię kilka dni nie jeść węglowodanów, a potem kilka dni ich jeść całkiem sporo - zero efektów na samopoczucie, energię itp.
Nie rozumiem, czemu pytasz na forum. My nic nie wiemy o tym, jaki jesteś. Zapytaj swojego ciała - ono wie najlepiej.
Re: KETONY
To dlaczego ludzie w ketozie nie jedzą marchewek bo się boją że wyjdą z ketozy? Z tego co napisałeś wynika że wręcz wprost proporcjonalnie rośnie ilość ketonów do ilości „brakujących węglowodanów”, i nic się nie powinno stać od tych marchewek, po prostu będzie trochę miej ketonów, ale tak nie jest. Wygląda na to że ketoza to jakiś specjalny stan. Ja nie chce atakować, chce tylko zrozumieć. Jeżeli jem mało węglowodanów (nie jem zbóż, od czasu do czasu owoce lub warzywa skrobiowe; mimo że jem dużo warzyw to trudno z nich o węglowodany) dziennie wyjdzie może 30-40g, a czasem 70g - różnie. Raz jem tyle co na ketozie, raz nie - czy to nie odbije się na zdrowiu ?
W jednym z jadłospisów na stronie PaleoSMAK którego autorem była pani z bloga „ Z widelcem po zdrowie” mówi że taka ilość węglowodanów jest nie zdrowa. To za mało by wyżywić mózg i czerwone krwinki. Zaleca 160g węglowodanów dziennie. Proszę żeby się pan do tego odniósł. To ten artykuł :
https://www.zwidelcempozdrowie.pl/2017/ ... lowodanow/
Re: KETONY
Ale ja wciąż powtarzam - nie wierz mi, nie wierz nikomu, żadnym stronom internetowym. Zapytaj swojego ciała. Eksperymentuj z różną ilością węglowodanów i sprawdź, kiedy się najlepiej czujesz.
160 g węglowodanów dziennie to bardzo dużo. To może nie gwarantuje cukrzycy, ale w pewnym wieku brzuszek gwarantowany. Są zwierzęta, które nie jedzą przez pół roku. A jak jedzą, to często mięso. A jakoś ich mózg i krwinki pracują. Jak to możliwe?
160 g węglowodanów dziennie to bardzo dużo. To może nie gwarantuje cukrzycy, ale w pewnym wieku brzuszek gwarantowany. Są zwierzęta, które nie jedzą przez pół roku. A jak jedzą, to często mięso. A jakoś ich mózg i krwinki pracują. Jak to możliwe?
Re: KETONY
Hsopq - ty tak na poważnie z tą marchewką? Jem marchewkę, mimo że jestem w ketozie. Tylko w takich ilościach, jakie mi pasują.
Co do tego artykułu który zalinkowałeś - ta pani deklaruje się jako przeciwniczka diet niskowęglowodanowych, mimo że pisze w miarę obiektywnie - stąd wyciąga takie a nie inne wnioski.
Proponuję poczytać książki zwolenników tego typu żywienia - jeśli nie czytałeś, to powinieneś przeczytać koniecznie wspomniane już "Życie bez pieczywa"
https://paleosmak.pl/zycie-bez-pieczywa ... out-bread/
to taka klasyka, bardzo przystępnie napisana książka
z nowszych pozycji, mogę polecić "Ketoza"
https://paleosmak.pl/ketoza-dawid-dobropolski/
Przeczytaj i tak jak Grzegorz napisał - spytaj swojego ciała. Ja idealnie czuję się na dawce średnio 40-50g W dziennie. Okresowo mniej (nawet tylko 10-20g) a czasami więcej (nawet 70-80g)
Co do tego artykułu który zalinkowałeś - ta pani deklaruje się jako przeciwniczka diet niskowęglowodanowych, mimo że pisze w miarę obiektywnie - stąd wyciąga takie a nie inne wnioski.
Proponuję poczytać książki zwolenników tego typu żywienia - jeśli nie czytałeś, to powinieneś przeczytać koniecznie wspomniane już "Życie bez pieczywa"
https://paleosmak.pl/zycie-bez-pieczywa ... out-bread/
to taka klasyka, bardzo przystępnie napisana książka
z nowszych pozycji, mogę polecić "Ketoza"
https://paleosmak.pl/ketoza-dawid-dobropolski/
Przeczytaj i tak jak Grzegorz napisał - spytaj swojego ciała. Ja idealnie czuję się na dawce średnio 40-50g W dziennie. Okresowo mniej (nawet tylko 10-20g) a czasami więcej (nawet 70-80g)
Re: KETONY
@Hsopq - tak jeszcze mi się przypomniało - w wątku podawałem co konkretnie jem i przez weekend robiłem pomiary - cukru i poziomu ciał ketonowych(glukometrem)
początek tutaj
viewtopic.php?f=14&t=339&start=430
początek tutaj
viewtopic.php?f=14&t=339&start=430