W szkołach prawie nie ma prawie ani słowa o tym, skąd wziął się nasz gatunek, jak żyli nasi przodkowie, ani co jedli. Ba – nawet na studiach medycznych czy dietetycznych nie uczą tego. Dzieciom się wydaje, że pełen cukru chemiczny rakotwór ze zbóż (sprzedawany jako płatki śniadaniowe) z odtłuszczonym mlekiem to naturalne śniadanie naszego gatunku (zobacz więcej: Śniadanie dzieci – dawniej i dziś).
Niektóre placówki edukacyjne tylko w tym dzieci utwierdzają. Powyższe zdjęcie pochodzi z wyjazdu do krajów Beneluxu, z muzeum historii naturalnej w Rotterdamie. Mamy czaszki sześciu różnych istot razem z ilustracją tego, co zwykle jedzą.
Bydło je trawę, mrówkojad mrówki, koń marchewkę (stereotyp), a jakieś drapieżne zwierzę je inne zwierzątko. Homo Sapiens je hamburgera. Czytaj dalej Co jedzą ludzie? Hamburgery→
Był czerwiec 1965 roku, kiedy bardzo otyły mężczyzna zgłosił się do kliniki medycznej w Dundee w Szkocji. Ważący 207 kg pan A.B. (chciał zachować anonimowość) miał dość bycia grubym i oznajmił, że zamierza nie jeść niczego i żywić się tylko tłuszczem ze swojego ciała – aż osiągnie normalną wagę.
Tak zaczyna się jedna z najbardziej niesamowitych historii o odchudzaniu – jak przeżyć ponad rok bez jedzenia.
Lekarze oczywiście mieli inne zdanie, ale Szkot oświadczył, że on już podjął decyzję i jej nie zmieni. Jak lekarze chcą, to mogą monitorować stan jego zdrowia, ale on jeść nie będzie i już.
I rzeczywiście – mężczyzna ten nie jadł niczego przez rok i 17 dni, żywiąc się tylko zgromadzonym wcześniej tłuszczem. Przez ten czas stracił 125 kg. Czytaj dalej Rok bez jedzenia→
Właśnie pożegnaliśmy stary rok i to dobry czas na jego podsumowanie. Jaki był rok 2015 w nauce? Oczywiście mówimy o nauce o zdrowiu i żywieniu – miniony rok dostarczył nam wiele wyników badań, ale najciekawsze dotyczyły jelit i naszej flory bakteryjnej. Nie byłoby przesadą nazwać rok 2015 rokiem jelit i bakterii, gdyby nie to, że ten trend zaczął się już wcześniej i potrwa jeszcze co najmniej dziesięciolecie.
Poprzednie lata rozpoczęły falę doniesień o tym, jak ważną rolę odgrywają bakterie na, a przede wszystkim w naszych ciałach. Symboliczne było badanie z roku 2014, które obaliło panujący od ponad 100 lat dogmat o sterylności płodu i płynu owodniowego. Okazało się, że kolonizacja naszych jelit bakteriami nie zaczyna się podczas porodu i karmienia piersią, ale jeszcze w łonie matki (link).
Do napisania tego wpisu skłonił mnie cytat z książki Waltera Mischela „Test Marschmallow” – akurat moja żona niedawno skończyła ją czytać i pokazała mi jeden fragment. To nie jest książka o żywieniu, a raczej psychologiczna lektura o, jak to głosi podtytuł, pożytkach płynących z samokontroli (bardzo ciekawa książka, polecam przeczytanie).
Kilka dni po napisaniu poprzedniego wpisu o tym, że nasze trendy żywieniowe zdają się zmieniać na lepsze (Jemy zdrowiej?), zobaczyłem statystyki dotyczące napojów gazowanych na amerykańskim rynku i postanowiłem sprawdzić, czy także pijemy zdrowiej.
Powyższy obrazek pochodzi z artykułu na stronie The New York Times i pokazuje bardzo ciekawy trend w Stanach Zjednoczonych. Spożycie napojów gazowanych (zwanych tam soda) rosło szybko od lat 1960 i osiągnęło szczyt w latach 1998-1999 w ilości około 55 galonów rocznie na osobę (czyli 210 litrów rocznie na osobę, co stanowi ponad pół litra dziennie). Czytaj dalej Pijemy zdrowiej?→
W sklepach możemy spotkać czasem jajka, na opakowaniu których rzucają się w oczy informacje o kwasach tłuszczowych omega-3. Czasem możemy przeczytać o kurach jedzących specjalną paszę, dzięki której ich jaja mają być specjalnie bogate w tłuszcze omega-3. Czy to rzeczywiście prawda? Czy jajka omega-3 są rzeczywiście zdrowsze, czy to sztuczka marketingowa?
Nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 są niezbędne dla naszego zdrowia, niestety współczesna dieta dostarcza zdecydowanie za mało omega-3, a za dużo omega-6, a ta nierównowaga jest przyczyną wielu problemów zdrowotnych. Z tłuszczów omega-3 możemy wyróżnić powszechnie dostępny ALA i pochodzące tylko od zwierząt DHA i EPA. Niektóre pokarmy zawierają dużo tłuszczów ALA, ale ich konwersja w naszych organizmach na DHA i EPA jest niewielka, mniej więcej 5% (czytaj więcej: Kwasy tłuszczowe omega-3, -6 i -9). Czytaj dalej Jajka omega-3 – zdrowie czy marketing?→
Miesiąc temu The New York Times opublikował artykuł, według którego, pomimo ujadania tysięcy lekarzy i dietetyków wykształconych w poprzedniej epoce, zaczynamy jeść lepiej. Pokazywane dane odnoszą się do krajów anglosaskich, ale udało mi się znaleźć też trochę statystyk dotyczący Polski. Czy rzeczywiście jemy lepiej, jemy zdrowiej?
Zanim omówimy Polskę sprawdźmy, z czego się cieszą Amerykanie. Przez dziesięciolecia zakłamana machina propagandowa starała się nam wmówić, że używane od tysięcy lat tłuszcze zwierzęce stały się nagle niezdrowe, a produkowane przez wielkie koncerny przy użyciu skomplikowanych procesów technologicznych oleje roślinne są dużo lepsze. Ta sama machina mówiła, że mamy jeść zboża od rana do wieczora. Czytaj dalej Jemy zdrowiej?→
Dwa tygodnie temu ogłosiłem na stronie PaleoSMAK na Facebooku rozpoczęcie eksperymentu polegającego na codziennym piciu szklanki mleka koziego. Zanim poinformuję o wyniku, myślę, że warto wcześniej wyjaśnić, czemu w ogóle sprawdzałem swoją reakcję na mleko, a w szczególności – dlaczego kozie?
Kilka lat temu zorientowałem się, że jestem nadwrażliwy na gluten (nie piszę uczulony, bo testy skórne niczego nie wykazały) i dzięki rezygnacji z jedzenia zbóż znacznie poprawiłem kondycję swojej skóry. Wciąż jednak jadłem nabiał, choć niezbyt dużo, bo nigdy nie byłem miłośnikiem mleka i serów. Skóra była dużo lepsza, lecz nie idealna, więc zacząłem szukać innych poza glutenem przyczyn. Czytaj dalej Mój eksperyment z kozim mlekiem→
Śniadanie bogate w białko i tłuszcz daje poczucie sytości na długo – każdy, kto zrezygnował ze zbóż i nauczył się choć trochę wsłuchiwać w sygnały płynące ze swojego organizmu, może to potwierdzić. Ironią jest, że to właśnie śniadania i poczucie sytości wciąż pozostaje największą obawą osób zamierzających spróbować diety paleo.
Jedzący zboża są w swoim nałogu przekonani, że tylko one na śniadanie zapewnią im poczucie sytości i energię na cały dzień, a pomysł wyrzucenia płatków albo chleba z domu wydaje im się niedorzeczny i boją się tego, jak diabeł święconej wody. Czytaj dalej Jedz jajka na śniadanie→
Niedawno odkryłem bloga Eat meat, Drink water (po polsku: jedz mięso, pij wodę), który jest poświęcony odżywianiu zero-carb, czyli nie tyle niskowęglowodanowemu, co bezwęglowodanowemu. Tak naprawdę do jedzenia pozostaje niewiele – poza mięsem i owocami morza są to głównie jajka, tłuszcz i część nabiału.
Jeden z najciekawszych wpisów na tej stronie to wywiad z rodziną Andersen (niestety usunięty dwa miesiące po publikacji z sieci) – rodzice Charlene (42 lata) i Joe (57) oraz ich synowie w wieku 8 i 10 lat. Charlene i Joe żywią się tylko i wyłącznie mięsem od 1998 roku, a ich synowie odkąd zaczęli jeść stałe pokarmy (choć byli karmieni piersią aż przez dwa lata). Czytaj dalej Jedz mięso, pij wodę→
Dieta paleo po polsku i styl życia dla dzieci i dorosłych