Archiwum kategorii: Historie czytelników

Moje doświadczenia na diecie LCHF

Cześć, mam na imię Karolina i (jeśli dobrze pamiętam) w wieku 16 lat poznałam dietę niskowęglowodanową (LCHF). Aktualnie mam lat 24 i nie zamieniłabym tego sposobu żywienia na inny 🙂

Karolina

I tak o to w wieku 16 lat miałam już swoje nastoletnie problemy. Nie dziwota, że problemy zaczęły się już w takim wieku (jak nie wcześniej), skoro od dziecka zawsze lubiłam jeść 🙂 I zdecydowanie nie było to zdrowe jedzenie. Czytaj dalej Moje doświadczenia na diecie LCHF

Reklama wspiera rozwój strony:

Lekarze nie dawali szans na dziecko

Witam. Mam na imię Joanna, 35 lat. Mama rocznej Jagódki i 2,5 letniego Lesia.

W skrócie wielkim 😉 w wieku dziecięcym częste bóle brzucha, częsta absencja w szkole itd, badania – lekarze żadnych wyników. Problemy z jedzeniem.

W wieku 23 lat zdiagnozowano torbiel w okolicy jelita. Fatalne leczenie, w wyniku którego torbiel się rozprzestrzeniła i namnożyła, doszły infekcje jelita grubego, przetoka, gronkowiec, przy okazji wyszła przepuklina rozworu przełyku, wahania hormonów, chroniczny brak odporności, przewlekłe stany zapalne itp, siedem operacji, masa leków, brak diagnozy do dziś.

Historie czytelników PaleoSMAK

Częste ataki: stany zapalne z bardzo wysoką temperaturą, dolegliwości bólowe, problemy z wypróżnianiem, jedzeniem itp. Kiedy już zaatakowana była tkanka łączna w okolicach zmian, kończyło się operacją. Średnio co dwa lata. Czytaj dalej Lekarze nie dawali szans na dziecko

Moja przygoda z paleo

Jak to w życiu bywa aby coś w nim zmienić trzeba dotknąć dna a nawet niżej.

Paczka papierosów dziennie, początki łuszczycy w okolicach brwi oraz kolan i łokci, hemoroidy, stany depresyjne, brak energii, ciągłe zmęczenie, wzdęcia, alergia na pyłki od wiosny do jesieni, no i nadwaga – to tylko część moich przypadłości zdrowotnych na dzień 28.08.2017r.

Łukasz

Tego też dnia powiedziałem dosyć. Dosyć powolnej drogi w kierunku ciemności. Jestem przecież młody (37 lat), mam rodzinę, 4 letnie dziecko, mam dla kogo żyć. Czytaj dalej Moja przygoda z paleo

Śródmiąższowe zapalenie pęcherza – historia Hanki

Jest to kopia wpisu Hanki, który kilka dni temu umieściła na forum. Za zgodą autorki umieszczam ten wpis także tutaj, bo uważam, że może się przydać wielu osobom.

Mam na imię Hanka, na PaleoSmak zaglądam od zeszłego roku, kiedy to – po wielu różnych zdrowotnych perypetiach i badaniach – okazało się, że wybór mam zero-jedynkowy: żyć szczęśliwie i lekko, albo umierać długo i w boleściach 😛

Nie jestem aż taką masochistką, oczywiście wybrałam szczęście i bezbolesną lekkość.
Konto na forum założyłam dzisiaj, po sygnale ze strony Suzu, w sprawie podzielenia się swoimi doświadczeniami na temat śródmiąższowego zapalenia pęcherza. Myślę, że moje przeżycia na drodze od trwania w permanentnym bólu po bezbolesną radość istnienia mogą się komuś przydać.

Historie czytelników PaleoSMAK

Powiem tylko, bez wchodzenia w zbędne szczegóły, że w roku 2015 osiągnęłam wagę 130 kg, totalną niemożność normalnego funkcjonowania, po faszerowaniu się środkami przeciwbólowymi (stawy, migreny, zapalenia pęcherza) dobrnęłam do finału pod tytułem „Rozpad absolutny”. Czytaj dalej Śródmiąższowe zapalenie pęcherza – historia Hanki

Moja walka z trójglicerydami

Tłusto nigdy nie jadłam. Dwadzieścia lat byłam wegetarianką (z przerwą na ciążę – lekarz powiedział: albo dziecko, albo wegetarianizm).

Jakieś dwa lata temu ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że mam podwyższony cholesterol. Grzecznie, jak lekarz przykazał, zaczęłam łykać Atoris, zrezygnowałam z masła, śmietany, tłustych serów… oleje stosowałam tylko roślinne.

Historie czytelników PaleoSMAK

W czerwcu ubiegłego roku okazało się, że wprawdzie cholesterol spadł ale trójglicerydy wzrosły do 605. Czytaj dalej Moja walka z trójglicerydami

Dzięki tłuszczowi moje posiłki zrobiły się pyszne i sycące

Od około dziesięciu lat szukałam diety, która pozwoliłaby mi jeść na tyle, by nie głodować, a przy tym schudnąć kilka kilo. Nawet nie marzyłam, że możliwe jest najadanie się do syta i chudnięcie. Po przeczytaniu setek artykułów, dobrych rad, wielu jadłospisów sfd-owych itp. ustalałam sobie dzienne zapotrzebowanie kcal z podziałem na BTW, wyliczałam skrupulatnie każdy gram zjedzonego ryżu, mięsa. Oczywiście do tego regularnie ćwiczyłam, ale to akurat z uśmiechem, bo sport po prostu kocham.

Czytelniczka

Po ok. 3-4 miesiącach takiego odżywiania i utraty czasami 2 kg, czasami wcale, odpuszczałam, nie dałam rady tak dłużej. Wieczny głód, wieczne uczucie nienasycenia, brak efektów, sprawiały, że czułam się coraz gorzej. Czytaj dalej Dzięki tłuszczowi moje posiłki zrobiły się pyszne i sycące

Dieta paleo wyleczyła mój trądzik!

Cześć, poniżej dzielę się moją banalną historią o tym, jak dieta paleo wyleczyła mój trądzik.

Mam 26 lat, trądzik pojawił się gdy miałem 18-19 lat. Przez pierwszych kilka lat nie przywiązywałem większej wagi do tego problemu. Mój trądzik był łagodny do średniego (z naciskiem na średni), zazwyczaj na czole, w okolicach ust, wzdłuż szczęki i szyi. Stosowałem jakieś miejscowe specyfiki typu acnosan itp. Sądziłem, że z wiekiem problem sam ustanie.

Historie czytelników PaleoSMAK

Gdy miałem jakieś 22-23 lata, odwiedziłem pierwszy raz dermatologa. Czytaj dalej Dieta paleo wyleczyła mój trądzik!

Naturalnie

Jeszcze kilka lat temu miałam obsesję na punkcie kremów do twarzy, żeli, toników, żeli pod prysznic, dezodorantów, szamponów i całej tej chemii. Żel pod prysznic musiał pachnieć jak najintensywniej, a zapach jak najdłużej utrzymywać się na skórze po umyciu. Uwielbiałam być otulona pięknymi zapachami!

Joanna naturalnie

Gdy zaczął się okres dojrzewania, moje włosy i skóra twarzy zaczęły się strasznie przetłuszczać. Włosy myłam co dwa dni, ale na drugi dzień wyglądały już koszmarnie. Szukałam jakichś specjalnych szamponów. Lekarze, różne artykuły w gazetach i reklamy polecały np. szampon z czarnej rzepy. Taki szampon jednak nie był zbyt zachęcający, bo raz, że ohydnie śmierdział, a dwa, że był za drogi! Czytaj dalej Naturalnie

Odzyskać ostrość widzenia

Moja historia zaczęła się podobnie jak wiele innych…

Jako dziecko miałam dobry wzrok, potem wraz z rozpoczęciem nauki szkolnej zaczął się stopniowo pogarszać, by na zakończenie studiów osiągnąć wartość -5.75 dioptrii. Moje okulary wyglądały jak denka od słoików, a ja bardzo nie lubiłam tego, jak wyglądam w okularach, ani tego, że życie z nimi jest po prostu niewygodne.

Anna w soczewkach kontaktowych, fot. Sławek Trojan
Anna w soczewkach kontaktowych, fot. Sławek Trojan

Każda wizyta u okulisty wyglądała tak samo. Pogorszyło się, no to trzeba zmienić szkła. Po każdej takiej zmianie głowa bolała tak samo mocno, jak oczy. Obraz, który widziałam przez szkła okularów był dla mnie przeostrzony. Toczyłam batalie z lekarzami, żeby wypisywali mi receptę na szkła z mniejszą korekcją, niż ta, przy której czytałam wszystkie literki z dolnego rzędu tablicy. Wtedy przynajmniej czułam się względnie dobrze, niż po „ostrej” zmianie szkieł.

Cóż z tego, kiedy wada pogłębiała się nieustająco. Czytaj dalej Odzyskać ostrość widzenia