W Powikłaniach cukrzycy pisałam głównie o późnych konsekwencjach wysokich cukrów. Jednym z powikłań wczesnych są ketony w moczu.
Według zaleceń medycyny akademickiej, jeżeli pojawią się ketony w moczu u cukrzyka, należy dodać do diety więcej węglowodanów oraz skorygować ilość jednostek insuliny zewnętrznej.
Jak każdego cukrzyka, również i mnie nastraszono ketonami. Nie dodając, że sytuacja jest tylko wtedy groźna, gdy wysokim ketonom towarzyszy wysoki cukier.
Ciała ketonowe w moczu możemy sprawdzać samodzielnie w domu, przy użyciu pasków Keto Diastix.
Patrząc na ilość komentarzy pod moimi tekstami, pełnych obaw związanych z ciałami ketonowymi, odnoszę wrażenie, że dla wielu, ten strach ma zbyt wielkie oczy. Czytaj dalej Ketony w moczu u cukrzyka→
Nie lubię uogólnień ani szufladkowania. Nakazy i zakazy też do mnie nie przemawiają, chyba, że widzę, iż w tym szaleństwie jest metoda.
Tak jak napisałam w Od czego zaczęłam NIE WIERZCIE WE WSZYSTKO, co tutaj piszę – kwestionujcie, sprawdzajcie. To właśnie dzięki takiemu podejściu od 3,5 roku ujarzmiam swoją cukrzycę typu pierwszego dietą a nie insuliną.
Często słyszę: To co? Keto dieta? A próbowałaś Kwaśniewskiego? Co myślisz o diecie Dąbrowskiej? Wiesz, najlepsza dla cukrzyka jest dieta… czyżby?
Łączy nas fakt, że mamy cukrzycę typu I, ale każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju. Stąd mój wewnętrzny sprzeciw na narzucanie drugiej osobie jedzenia konkretnych pokarmów w konkretnych ilościach – jakie pomogły danej osobie.
Swojego sposobu odżywiania nie umiałam podpiąć pod żadną znaną dietę. Bo ciut z tego, a później rotacja i ciut z tamtego. Mówiąc Dieta Dobrych Produktów doktor Witoszek, nie wszyscy od razu wiedzieli o co chodzi.
No i wpadłam!!! Zasady diety, na której ja jestem, są NAJLEPSZYMI zasadami DIETY dla KAŻDEGO cukrzyka!!! Bo jest to dieta, oparta na wskazaniach własnego GLUKOMETRU!!! Bo koniec końców, chodzi o to, żeby cukry nie przekraczały 135 mg%, czyż nie?!
Wszyscy cukrzycy wiedzą, jakie są powikłania ich choroby. Ja również. Najczęściej bałam się powikłań wczesnych, głównie hipoglikemii (za niski poziom cukru), jednak grozi to tylko na intensywnej insulinoterapii.
O późnych przypominam sobie, kiedy jakaś gwiazda/osoba publiczna ma powikłania (Cukrzyca Michała Figurskiego, jak odrabiać lekcje życia), bądź też, kiedy zastanawiam się, jak odpisać na tak częste i prawie identyczne pytania o sens tego co robię (dietą trzymam cukry na takim poziomie, że insulina zewnętrzna nie jest mi potrzebna).
I wówczas, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to ten tekst:
Co 15 sekund jedna osoba na świecie traci kończynę dolną z powodu cukrzycy. Jeszcze do niedawna mówiliśmy, że co 30 sekund, ale ostatnie pięć lat przyniosło podwojenie tej liczby. W Polsce przeprowadza się rocznie 14 tys. amputacji z powodu cukrzycy, średnio – 38 dziennie. (…) 30% osób po amputacji umiera w ciągu roku z powodu cukrzycy i jej powikłań, 50% – w ciągu 3 lat, a 70% w ciągu 5 lat. Wskaźnik śmiertelności po 5 latach po amputacji kończyn dolnych jest wyższy niż w przypadku większości nowotworów złośliwych!Komentarz dr n. med. Beaty Mrozikiewicz-Rakowskiej, Katedra i Klinika Gastroenterologii i Chorób Przemiany Materii WUM. Żródło: http://diabetologiawpolsce.pl/powiklania-cukrzycy-mozna-im-zapobiec/
Ostatnio jednak cukry były ciut wyższe. Zaczęłam panikować: „No i przyszła kryska na matyska!! Cztery lata bez insuliny zewnętrznej, to i tak długo. Cóż, pora przyznać rację medycynie współczesnej, i zacząć się kłuć…” Postanowiłam jednak, raz jeszcze, zweryfikować swój jadłospis. Stwierdziłam, że wolę zmienić coś w diecie, niż przeprosić się z insuliną całodobową. No i doszłam do wniosku, że dawno nie miałam dnia bezbiałkowego.
Mój organizm był już najnormalniej w świecie zmęczony produktami bogatobiałkowymi (o podziale produktów na bogatobiałkowe roślinne i zwierzęce według dr Ewy Bednarczyk-Witoszek pisałam w Gdy poranne wstają zorze). Zaczęłam od śniadań. Jeżeli mam ochotę na śniadanie na słono, to :
Czy jak napiszę, że w Wigilię można zjeść tak, że cukry będą na normalnym poziomie, bez podawania insuliny zewnętrznej, to czy ktoś mi uwierzy? Czy w Boże Narodzenie – Święta, których tradycja w Polsce bardzo długo nie pozwalała na dzielenie się opłatkiem bezglutenowym, a od osób będących na diecie wymuszała zawieszania jej na ten dzień, można się nie objeść do rozchorowania?
A później zdałam sobie sprawę, że od jakiegoś czasu wszystko, co robię, wielu osobom wydaje się bardzo dziwne. Mało tego, wielokrotnie pisałam, aby mi nie wierzyć, tylko samemu sprawdzić. Mam zdiagnozowaną cukrzycę typu I, a dzięki odpowiedniej diecie nie muszę podawać sobie insuliny zewnętrznej. Czy może być coś bardziej kontrowersyjnego?! (Ja i moja cukrzyca typu I).
Mimo, że jest jeszcze kilka książek o cukrzycy, które kupiłam i czekają w kolejce na moim biurku, aż je przeczytam, tę zamówiłam bez chwili wahania. To był strzał w dziesiątkę :). Okazała się być najbardziej kolorową, najładniej wydaną i najczęściej czytaną, nie tylko przeze mnie, lekturą o cukrzycy typu I.
„Zazdroszczę determinacji. Chciałabym, aby kiedyś moja córeczka – teraz zaledwie trochę ponad 2 lata i od roku z ct1 – miała w tych tekstach inspirację do walki ze swoją chorobą. (…) Tylko jak wytłumaczyć 2-letniemu dziecku, żeby nie jadło chlebka, serka, bananka… i tego ciastka, co babcia upiekła (…) Z drugiej strony boję się, że dla tak młodego, dopiero rozwijającego się organizmu masło orzechowe, ogórki i nieco mięska (w dużym uproszczeniu) może się okazać zbyt ubogą dietą. Czasem, chyba jak przesadzimy z tłuszczami i białkami, cukry wyglądają, jakby nam się „coś zawiesiło” (Nina jest na pompie) nawet przez 24h. A dziecku apetyt dopisuje (o zgrozo! niektórym dzieciom trzeba wciskać śniadanko, obiadek itd – oto ironia losu!). Korzystamy też z porad i konsultacji dr E. B-W oraz jej DDP, Na szczęście mamy blisko. W momencie zdiagnozowania c-peptyd 0,05 – czyli trzustka nie pracuje. Po roku czasu nikt nawet nie chce zbadać, czy wzrósł – bo przecież może mieć jedynie tendencję spadkową… Do całkowitego zera już niedaleko. W każdym razie ja dziękuję za inspirację w imieniu swoim i córci, za siły do ciągłego testowania, szukania i próbowania (choć nie wszystko co uda mi się przygotować moje dziecko „łyka” :P). Tobie życzę całkowitej regeneracji organizmu, co jednocześnie dla mnie (i z pewnością wielu innych) będzie dodatkowym „kopem” do działania oraz pomoże nabrać większej pewności, że jesteśmy na właściwej drodze. Nam życzę, abyśmy za ok 2-3 lata również mogli się pochwalić rosnącym c-peptydem, a kiedyś w końcu odpięciem od pompy (nie tylko przy wyjściu na basen).”
Ten obrazek jest piękną analogią, bardzo dobrze obrazującą podejście innych do mojego sposobu odżywiania. Zmieniłabym tylko mięso na „nie ogarniam tego twojego niejedzenia zbóż, nabiału i owoców”. Czytaj dalej Mama małego cukiereczka→
Dość często w diagnostyce cukrzycy typu I wykonywane jest badanie poziomu anty-GAD. Przyczyna powstawania tych przeciwciał oraz autoagresji skierowanej przeciw komórkom wytwarzającym insulinę współczesnej medycynie nie jest znana. Anty-GAD to autoprzeciwciała wytwarzane w autoimmunologicznym procesie niszczenia wysp trzustkowych Langerhansa, prowadzącym do rozwoju insulinozależnej cukrzycy typu I. W wolnym tłumaczeniu: jak bardzo się nienawidzę. Im więcej ja sama wyprodukowałam przeciwciał, czyli komórek, które zjadają/niszczą moją trzustkę, tym bardziej się nienawidzę i trzustka ma małe szanse, żeby się zregenerować.
Jest sierpień. Ostatni już tydzień letnich wakacji. Właśnie wróciłam z rowerów wodnych, piję kawę i delektuję się burzą. Generalnie delektuję się chwilą. Lubię deszczową pogodę, ponieważ żeby była tęcza, najpierw musi być deszcz. Trochę przypomina mi to moment, kiedy zdecydowałam, żeby odstawić insulinę zewnętrzną. To było takie hmm… tornado. Ale dzięki temu mogę iść na rowery wodne bez torebki z glukometrem i insuliną, bez glukozy (na wypadek gdybym chciała jednak dłużej pedałować albo na przykład popływać). Nie muszę się martwić, żeby nie przegrzać Apidry i glukagonu, gdzie zmieszczę torebkę termoizolacyjną i wodoodporną. Jedyne, co w tym momencie zaprzątało moją głowę, to czy zdjęcie będzie umiało oddać tą piękną chwilę, kiedy płynę na rowerze wodnym i zdałam sobie sprawę, że życie bez strachu o hipoglikemię jest piękne.
Wiem, że nikt nie zrozumie w pełni drugiego cukrzyka, jak drugi cukrzyk. Doskonale zdaję sobie również sprawę z tego, że nikt nie zrozumie drugiego cukrzyka typu I, który dzięki odpowiedniej diecie może odstawić insulinę zewnętrzną, jak drugi taki cukrzyk. Czytaj dalej Wakacje z cukrzycą→
Dieta paleo po polsku i styl życia dla dzieci i dorosłych