Gotowanie na parze jest bardzo prostą i jednocześnie zdrową metodą gotowania, znakomicie poprawia smak warzyw, nie obniża ich wartości odżywczych, jest szybkie i tanie i aż dziw bierze, że jest stosunkowo mało popularne. Gotowanie na parze idealnie pasuje do żywienia paleo i jest to jeden z najprostszych i najszybszych kroków, żeby jeść zdrowiej.
Co można gotować na parze? Praktycznie wszystko, ale najlepsze rezultaty uzyskuje się w przypadku warzyw, ryb i owoców morza, choć można też gotować jajka oraz inne rodzaje roślin i mięsa. Gotowanie na parze jest znane i stosowane od dawna, w Chinach gotowano na parze od co najmniej 3000 lat i ten sposób gotowania jest tam wciąż bardzo popularny.
Czytaj też: Ryby a rtęć oraz Mięso – zdrowie, pieniądze, sumienie.
Wszystkie warzywa, które jadamy w Polsce smakują znacznie lepiej gotowane na parze niż w wodzie. Na zdjęciu powyżej przykładowy obiad mojej rodziny: kalafior, pasternak, marchewka, pietruszka, ziemniaki, fasolka szparagowa i batat, ale można też gotować wszystkie inne: brokuły, seler, buraki, cukinię, bakłażany, brukiew, rzepę, paprykę itp.
Gotowane czy surowe? Czy na pewno powinniśmy gotować? Na pewno nie można postawić sprawy jasno, że wszystko, co surowe jest lepsze. Gotowanie niszczy część składników odżywczych, ale czyni inne z nich dużo bardziej przyswajane dla nas. Gotowanie także niszczy większość składników antyodżywczych, przez co potencjalnie szkodliwe pokarmy stają się bardziej zdrowe. Nie można myśleć w kategoriach „tylko surowe” ani „tylko gotowane”, najlepiej jeść trochę jednych, trochę drugich.
Gotowanie na parze jest najdelikatniejszą metodą obróbki cieplnej pokarmów, doskonale zachowuje strukturę nawet delikatnych warzyw i prawie nie pozbawia ich wartości odżywczych. Gotując na parze tracimy tylko 15% kwasu foliowego i witaminy C, a gotując w wodzie tracimy ich odpowiednio 35% i 25%. Także w brokułach gotowanych na parze jest 42% więcej bardzo pożytecznych glukozynolanów w porównaniu do brokułów z wody. Polifenole i inne antyutleniacze oraz β-karoten z marchewki są w dużo większych ilościach w warzywach gotowanych na parze. Dużo witamin i mikroelementów przechodzi do wody, w której gotowane są warzywa (tę wodę potem najczęściej wylewamy), gotując na parze nie tracimy ich prawie w ogóle.
Osoby uważające się za dwie lewe ręce w kuchni pewnie mogą być zadowolone z faktu, że nie da się spalić pokarmów gotując je na parze (da się jednak spalić garnek). Wielu rodziców ma problem z przekonaniem ich dzieci do jedzenia warzyw. Warzywa z wody są ciapowate i bez smaku, natomiast gotowane na parze mają zachowany smak i strukturę i przez to są chętniej jadane przez dzieci.
Gotowanie na parze jest popularne w niskotłuszczowej kuchni, bo pozwala przygotować posiłki bez użycia grama tłuszczu. Takie jedzenie jest jednak w dużej mierze bezwartościowe, bo w ogóle nie dostarcza rozpuszczalnych w tłuszczach witamin A, D, E i K. Warzywa bez tłuszczu są także mniej smaczne i nie dają poczucia sytości. Pamiętaj więc, żeby pokarmy gotowane na parze zjadać z niemałą ilością tłuszczu (albo z innymi, tłustymi daniami) – najlepiej pasuje masło (klarowane dla osób z nietolerancją kazeiny), ale sprawdzi się dowolny zdrowy tłuszcz.
Warzywa gotowane na parze są tak smaczne, że można je jeść całkowicie bez soli, jak jednak wolisz, to posól je dopiero po ugotowaniu. Pamiętaj także, żeby użyć mniej soli, bo gotując w wodzie większość soli wylewasz z wodą i tylko jej część przechodzi do żywności.
W czym gotować na parze? W sklepach są elektryczne parowary i inne podobne urządzenia, jednak raczej je odradzamy. Zagracają one tylko kuchnię i składają się w dużej mierze z plastiku, a wiadomo, że plastik, żywność i wysoka temperatura to nie jest szczęśliwe połączenie. Najlepszy jest zwykły metalowy garnek do gotowania na parze. Składa się on ze zwykłego garnka i jednej lub więcej nakładek z perforowanym dnem. Takie garnki są niedrogie i powszechnie dostępne (sprawdź ceny), a przy okazji praktyczne, bo dzięki modularnej konstrukcji można używać ich także jako najzwyklejszego garnka, albo gotować pokarmy na parze używając jednego lub więcej „pięter”.
Jak używać „piętrowego” garnka? Warzywa gotujące się dłużej (marchewka, ziemniaki) możesz dać na dolne piętro, a warzywa delikatne (kalafior, brokuł) na górne. Możesz też dać wszystkie warzywa na dół, a na górnej nakładce umieścić rybę albo owoce morza. Pamiętaj tylko, że im wyżej, tym mniej pary dotrze. Na dno wlej nieco wody (parę cm) i już (poprzez gotowanie mniejszej ilości wody oszczędzamy energię).
Gotowanie na parze doskonale wpisuje się w żywienie paleo, a jak spróbujesz, to wkrótce będziesz miał więcej niż jeden garnek w swojej kuchni paleo i będziesz gotował na parze prawie codziennie. Tak częste obieranie warzyw może zabierać dużo czasu, zadbaj więc o dobre przybory kuchenne, może się okazać, że do ziemniaków i batatów najlepsza jest zupełnie inna obieraczka niż ta do selera i marchewki.
Jeszcze raz: gotowanie na parze to szybka, wygodna, smaczna i bardzo zdrowa metoda gotowania. Jednym z moich ulubionych posiłków są warzywa gotowane na parze z masłem, a do tego jajka sadzone, duszona wołowina albo (także gotowana na parze) ryba. Spróbuj sam(a) – bardzo łatwo możesz uczynić swoje posiłki jeszcze smaczniejsze i jeszcze zdrowsze, smacznego!
Czytaj też: Co to jest dieta paleo? | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na…. | Zboża szkodzą | Czy dieta paleo jest dietą odchudzającą? | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Co z mrożonkami? Teraz zaopatrzam się w nie i podgrzewam w mikrofalówce. Dobry pomysł?
Poza sezonem na określone warzywa lub owoce mrożonki są bardzo sensowną alternatywą. Samo podgrzewanie w mikrofali nie powinno być złe.
Grześ czytam o diecie carni, tam jest zakaz spozywania warzyw i owoców, domyslam sie ze chodzi o nawozy, pestycydy i zawarte w nich kadm, ołów, rtęć, wanad i arsen, wiadomo, eko sa dosc drogie, a i one nie są całkowicie wolne od niczego, zatem jak jesz warzywa? kupujesz eko czy zwykle i oczyszczasz się w mixie octowosodowym? Podobno usuwa calkiem sporo ilosc pestycydów, jeszcz nie probowalam ale chce sprawdzić, i w ogole co Ty o tym sądzisz, zeby w ogole nie jesc warzyw czy tam owoców?Ile sam jesz? Bo tak po prawdzie to naleze do tych, co bardzo niewiele ''ciagnie'' do zielonego do owocow prawie wcale, i do tej pory zastanawialam sie dlaczego, wszak czlowiek na apetyt glownie na to czego mu brak, co u mnie jest dosc dziwne, bo braki mam i to duze i wielu rzeczy, milego weekendu:*
W diecie carnivore w ogóle nie chodzi o żadne pestycydy, tylko o to, że niektórzy są bardzo wrażliwi na "niewidzialne kolce" w roślinach. Przecież rośliny muszą się bronić przed zjedzeniem, inaczej by nie przetrwały.
Mieszanie octu i sody jest całkowicie bez sensu, bo dostajesz w miarę neutralną pH miksturę z solą (octan sodu). Jak już myć owoce, to albo w ocie, albo w sodzie, razem to nic nie daje.
Ja warzywa jem różne, są takie warzywa i owoce, gdzie kupowanie bio/eko nie ma znaczenia, są takie, gdzie to dość ważne.
nie chcialo mi sie rozpisywac, ale chodzilo mi o moczeniu najpierw w occie, nastepnie w wodzie, które to warzywa/owoce nie muszą byc eko i co tzn? ze nie wchlaniaja pestycydów?
daria, jak ci się ten piekarnik sprawuje? Słyszałem, że takie weszły na rynek, ale nigdy tym za bardzo się nie interesowaliśmy. Jak to z tym jest?
My akurat mamy od ślubu piekarnik z plus steamem, czyli z funkcją pary i rzeczywiście po warzywach to nawet na oko widać, że nie tracą koloru. I substancji odżywczych zapewne też.