Pięć lat temu, leżąc na szpitalnym łóżku i płacząc całą dobę, powiedziałabym, że nic dobrego nie dała, tylko zabrała wszystko, co mogła. Zabrała wolność, a dała ograniczenia, pilnowanie czasu. Dała pokłuty brzuch, od czasu do czasu „kolorując” go na sinozielony/ sino-niebieski kolor… Dała pokłute opuszki palców, strach przed powikłaniami cukrzycy (Powikłania cukrzycy). Zabrała produkty z nabiału i białego cukru. Zabrała zboża glutenowe. Dała strach. Tak, wtedy byłam przerażona.
Oczywiście mogłabym nadal skupiać się na tym, co mi zabrała i jak mi źle, ale co by mi dało narzekanie?! Dlatego teraz, jestem jej wdzięczna. Nie zmienia to faktu, że nadal mam jej ciut dosyć (Mam już dosyć tej cukrzycy!). Ale coraz bliżej mi do tego, żeby nazwać ją moim ratownikiem, wybawcą, przewodnikiem.
I tak, cały czas chcę się jej pozbyć.
Długo się zastanawiałam, jak powinien ten wpis wyglądać. Tysiące razy go planowałam, układałam, zmieniałam wersje. Przecież ja, perfekcjonistka, muszę mieć wszystko na tip-top. I wtedy doszło do mnie, że w szaleństwie też jest metoda, więc poszłam na żywioł i przelałam moje nieuczesane myśli na papier.
Co mi dała cukrzyca/ za co jestem jej wdzięczna:
- Wiara w cuda: życie bez leków i odbudowa organizmu są możliwe.
- Podejście, aby nie wierzyć we wszystko, co inni mówią, ale kwestionować, szukać, sprawdzać.
- Inne spojrzenie na organizm ludzki: holistyczne i niekonwencjonalne.
- Przesiałam nie tylko to, co mam na talerzu, ale i znajomych.
- Odkryłam nowe smaki, nowe produkty.
- Zmusiła mnie do większej troski o siebie.
- Dzięki niej moje życie zmieniło się o 180° (pozytywna rewolucja).
- Rozwój duchowy.
- Nauka miłości zdrowej, dojrzałej.
- Higiena życia, odpoczynek. Przebywanie w naturze. Zasada 8-8-8 (osiem godzin snu, osiem godzin odpoczynku i osiem godzin pracy).
- Zmiana wartości na te niematerialne, jak zdrowie, dobro.
- Zmiana definicji wielu pojęć.
- Nauczyłam się odmawiać kolejnej, niechcianej imprezy rodzinnej, kolejnej dokładki, żeby nie robić przykrości.
Na hasło „nie wypada, żebyś odmawiała”, odpowiadam: „nie wypada, żebym chorowała”.
- Cukrzyca to znak ostrzegawczy, ale i drogowskaz.
- Dzięki niej wyprowadziłam się z toksycznego miejsca.
- Zmieniłam pracę.
- Odpuszczam i uwalniam wszystko to, co dłużej mi nie służy. Zwalniam, aby pełniej zobaczyć moje pragnienia i marzenia.
- Otwieram się na rozwój i wzrost.
- Mam większe zrozumienie drugiego człowieka, szacunek do niego. Każdy jest inny. Nie wiem, co przeżył i co mu służy. Nie narzucam swojej drogi, sposobu żywienia.
- Niewymaganie od siebie bycia idealnym.
- Pozwalanie sobie na porażki. Błędy pozwalają nam uczyć się najcenniejszych lekcji życia.
- Jest barometrem, bo z czym jak z czym, ale z poziomem cukrów nie mogę dyskutować. Mogę oszukać samą siebie, ale nie cukry…
- Medytacji.
- Cierpliwości.
- Uważności.
- Otwartości na social media 😊 eMMa zmusiła mnie do pisania i założenia fb.
Lista nie jest zamknięta. Cały czas coś do niej dopisuję. Jest również bardzo ogólna. Dla kogoś moja uważność, może oznaczać zupełnie co innego.
Ciekawa jestem co dała cukrzyca innym słodziakom.
Jak ją nazywacie? Szczepan nazwał ją przyjaciółką, a Pugi zołzą.
eMMa
"Sweet tooth"
lp.pw@htootteewsamme
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo