Wiem, we współczesnym świecie zdanie „mam za niski cholesterol” brzmi absurdalnie, ale ja naprawdę uważam, że mam za niski cholesterol. Media i tzw. powszechna świadomość pełna jest kłamstw o tłuszczu i cholesterolu.

Ale zobaczmy, co pokazują twarde i jak najobszerniejsze dane. Oto wykresy pokazujące statystyki zebrane przez WHO z 192 krajów – zależność ryzyka śmierci od poziomu cholesterolu w krwi.

Powyżej mamy porównanie średniego poziomu cholesterolu w krwi (wyliczonego w mmol/l) i ilości śmierci na rok na 100.000 mężczyzn z powodu chorób układu krążenia.

Dane dla kobiet są podobne. Wbrew temu, co głoszą lekarze, dietetycy, kolorowe gazety i telewizje śniadaniowe, średnio im więcej cholesterol w krwi, tym mniejsze ryzyko śmierci na choroby układu krążenia.

U mężczyzn ta zależność nie jest taka silna, choć wciąż widoczna, za to u kobiet widać ją bardzo wyraźnie – większy cholesterol to mniej zawałów.

A może ten podstępny cholesterol zabija inaczej? Może nie zawał, ale choćby rak? Całe szczęście mamy takie dane:

Powyżej wykres pokazujący ryzyko śmierci (z dowolnego powodu) zależnie od ilości cholesterolu w krwi u mężczyzn. Poniżej taki sam wykres dla kobiet:

W przypadku obu płci widać silną zależność – im więcej cholesterolu, tym dłuższe życie.

To słynne „badanie” Ancela Keysa, na podstawie którego uznano tłuszcz za winnego wszelkiego zła na świecie, obejmowało 7 krajów staranie wybranych z większego zestawu – tak, by udowodnić z góry założoną tezę.

Tutaj nie ma żadnej selekcji. Wszystkie dane WHO bez odrzucania, wybierania, twarde fakty dla 192 krajów świata.

Jak uważasz, które statystyki są bliższe prawdzie? Wybrane 7 krajów, czy 192 kraje bez żadnej selekcji?

Powyższe wykresy pochodzą z artykułu nieocenionej Zoë Harcombe i cholesterol podają w jednostkach mmol/l. Większość polskich laboratoriów jednak stosuje tradycyjne jednostki mg/dl.

Na stronie PaleoSMAK jest praktyczny kalkulator, dzięki któremu możesz przeliczyć cholesterol i trójglicerydy pomiędzy mmol/l i mg/dl.

Wróćmy do tematu posta. Mój cholesterol całkowity ma od 10 lat wartości mniej więcej stałe z przedziału 160-180 mg/dl (4,15-4,65 mmol/l).

Gdy patrzę na umiejscowienie kropek z wykresach Zoë, to dochodzę do wniosku, że najlepiej mieć cholesterol pomiędzy 5 a 5,5 mmol/l (193-213 mg/dl).

Według profesora Waltera Hartenbacha, autora książki Mity o cholesterolu, dla mojego wieku prawidłowe wartości cholesterolu są 200-250 mg/dl. I tyle chciałbym mieć.

Profesor Hartenbach nazywa cholesterol miarą sił witalnych organizmu i ma w tym wiele racji. Sportowcy na olimpiadzie mają bardzo wysoki cholesterol, z drugiej strony umierający w hospicjach mają bardzo niski.

Komu chcesz dorównać zdrowiem? Silnym i zdrowym sportowcom, czy chorym w ostatnich stadiach raka?

Dla zainteresowany polecam poczytanie: Cholesterol – fakty i mity oraz Dieta na cholesterol.

Dlaczego więc wciąż lekarze, dietetycy, telewizja i prasa wciąż w kółko opowiadają bzdury i kłamstwa o tłuszczu i cholesterolu?

Powody są dwa. Po pierwsze ciężko odkręcić kłamstwo powtarzane od kilkudziesięciu lat. Nie wierzę, że ktoś ma na tyle odwagi, żeby powiedzieć „Daliśmy się przekupić producentom cukru, fałszowaliśmy dane i niesłusznie oskarżyliśmy tłuszcz. Zrujnowaliśmy zdrowie kilku pokoleń, przedwcześnie uśmierciliśmy kilkanaście milionów ludzi.”

Drugi powód jest ważniejszy. Nazywa się dolar amerykański. Statyny („leki” na cholesterol) to najbardziej dochodowe tabletki w historii medycyny. Jeden tylko lek jednej firmie farmaceutycznej przyniósł już 150 miliardów dolarów (źródło).

Jeden lek jednej firmie. Całość statyn mogła już przynieść bilion dolarów. Dla porównania – wpływy do budżetu Polski w 2018 roku to około 366 mld zł, czyli około 95 miliarda dolarów.

Tabletki na cholesterol, tak popularne dopiero od niedawna, mogły przynieść tyle pieniędzy, co dochody Polski (ósmej ekonomii UE) przez 10-11 lat.

Powiedzcie mi, jaki wpływ mogą mieć instytucje operujące takimi pieniędzmi? Dla nich łapówki w wysokości setek milionów dolarów są niczym.

No, przepraszam, oficjalnie to nie są łapówki, to są granty, dotacje, darowizny, wsparcia – jakkolwiek by to nazwać.

Powstały całe instytucje jak Cholesterol Treatment Trialists’ (CTT) Collaboration, które finansowane miliardami dolarów zajmują się tylko manipulacjami, które mają pokazywać, że prawie każdy bez wyjątku człowiek musi brać tabletki na cholesterol, bo inaczej szybko umrze.

Ostatnio na przykład pochwalili się, że statyny wydłużają życie. Rzeczywiście, dane pokazują, że każde 5 lat przyjmowania „leków” na cholesterol wydłuża życie o 3-4 dni.

Nie wspomnieli jednak, że statyny mają straszne skutki uboczne – od ogólnego osłabienia i bólu stawów nawet do cukrzycy.

Co wolisz? Żyć w zdrowiu aż do końca, czy może też żyć o kilka dni dłużej, ale kilkanaście lat przed śmiercią być kaleką, który nie wejdzie po schodach na pierwsze piętro, bo taki słaby i obolały?

Tak, zdecydowanie mam za niski cholesterol.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo