To alergia, nie przeziębienie!

Prawie nigdy nie choruję. To „prawie” dotyczyło drugiej połowy lutego, kiedy to w magiczny sposób się przeziębiałem. Już ponad 40 lat żyję na tym świecie i właśnie tydzień temu się zorientowałem – to nie przeziębienie, to alergia na pyłek olszy.

Alergia na pyłek olszy

Objawy przeziębienia i alergii na pyłki są bardzo, bardzo podobne: lekka gorączka, katar, kaszel, osłabienie itp. Moim problem było to, że ja się nie przeziębiam, przez to nie wiedziałem, jak dokładnie wygląda przeziębienie.

Różnice są niewielkie i łatwo je przeoczyć – przy przeziębieniu najczęściej boli gardło, co nie występuje przy alergii. Alergiczny katar jest najczęściej wodnisty, potrafi kapać z nosa, a przy przeziębieniu jest bardziej lepki i jak już, to ścieka, a nie kapie.

Alergia się też czasem wiąże z pieczeniem oczu, co przy przeziębieniu nie występuje.

Olsza pyli w lutym, szczególnie w drugiej połowie miesiąca, a to idealna pora na przeziębienie się, szczególnie że to ta pora, kiedy zapasy witaminy D po lecie się kończą.

Mam już ponad 40 lat i właśnie się zorientowałem, że jestem uczulony na pyłek, najprawdopodobniej olchy. Ciekawe, ilu ludzi z podobną alergią przeżyło całe swoje życie, myśląc, że co roku przeziębiają się.

Co ciekawe, miałem kiedyś robiony test skórny na różne alergeny i niczego nie pokazał, choć nie pamiętam już, czy obejmował olszę. Możliwe, że była tam blisko spokrewniona z nią brzoza, którą ja dobrze toleruję.

Wszystko zaczęło się od wpisu eMMy sprzed dwóch tygodni (Tak zwane gorsze dni…). eMMa twierdzi, że w lutym, podczas pylenia olszy ma problem z utrzymaniem prawidłowego poziomu cukru w krwi.

Jestem tak domyślny, jak każdy facet, więc nie skojarzyłem pyłków i eMMy cukru z moim przeziębianiem się. Dopiero kilka dni później, gdy byliśmy na rodzinnej wycieczce, w momencie w którym przechodziliśmy pod okwieconą olszą, żona zapytała mnie, czy ten mój coroczny kaszel w lutym może być od pyłków.

Wróciłem do domu, zapytałem wszechwiedzącego Googla i po chwili już przypuszczałem, że może mam alergię. Na drugi dzień w pracy poprosiłem kolegę alergika o tabletkę Zyrtec, po której na kilka godzin całkowicie mi minął katar i kaszel.

Po co w ogóle o tym piszę? Może masz tak jak ja, że „przeziębiasz” się regularnie o tej samej porze roku? A może to alergia na pyłki i faszerujesz się aspiryną i podobnymi lekami całkowicie niepotrzebnie?

Może masz dziecko, które jak co roku „znów coś przyniosło ze szkoły”? Jeśli to alergia, to zamiast bezskutecznie podawać dziecku syropki, czopki albo inne tabletki na przeziębienie, możesz rozważyć jakiś preparat antyhistaminowy albo dobry filtr powietrza.

Prosty lek antyalergiczny być może wystarczy, żeby zapewnić dziecku (i rodzicom) spokojną i przespaną noc.

Pamiętaj, że niemowlęta i najmłodsze dzieci nie mają z reguły alergii wziewnych, uczulenie na pyłki z reguły pojawia się w wieku 3-4 lat. Właśnie w tym wieku dziecko idzie do przedszkola, więc łatwo katar i kaszel na wiosnę zwalić na wirusa przywleczonego z przedszkola.

A mieszkając w Krakowie, łatwo winą za kaszel obarczyć smog 🙂

Nie byłbym sobą, gdybym nie szukał powiązania alergii na pyłki z jedzeniem. Takie powiązania są, szczególnie z owocami (np. jabłko z pyłkiem brzozy).

Być może określone jedzenie nasila objawy alergii na pyłek, niestety nie udało mi się znaleźć, co by to mogło być. Być może eliminacja takich pokarmów jak owoce, jajka, orzechy albo kakao na jakiś czas przed pyleniem może pomóc – nie wiem.

Jak dla mnie fakt, że właśnie mi mija alergia na olchę, a nie przeziębienie, jest dobrą wiadomością. Co roku w lutym sobie myślałem „tak się zdrowo odżywiasz, a znów chorujesz”. Co ciekawe, z wszystkich drzew to chyba właśnie olsza produkuje największe ilości pyłku.

No cóż, zdrowo się odżywiam, nie choruję, a ten kaszel, katar i lekka gorączka w drugiej połowie lutego to ta paskudna olsza, a nie przeziębienie. Człowiek uczy się przez całe życie 🙂


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

12 komentarzy do “To alergia, nie przeziębienie!”

      1. Można to powiązać ze szczepieniami, bo otrzymałeś szczepienia pod koniec marca
        Czy pyli wtedy jeszcze ta olcha.?

        1. Nie, olsza to druga połowa lutego, czasem początek marca. Ale na pewno nie pod koniec marca. A nie wiem, czy byłem tak od razu szczepiony, bo miałem mało punktów w skali Agpar.

          1. To musiały gdzieś pyłki olszy zostać, że były w powietrzu i w Twoim układzie oddechowym podczas szczepienia, bo innej możliwości złapania alergii raczej nie ma, a może następne szczepienia przypadały na okres pylenia olszy.?

          2. Nie wierzę, że alergie oddechowe wynikają ze szczepień. One istniały na wiele, wiele lat wcześniej, zanim były jakiekolwiek szczepienia. Oczywiście teraz alergie są dużo powszechniejsze niż poprzednio, ale szczepionek nie winiłbym za to.

          3. Istniały dużo wcześniej alergie od szczepień.?
            Babcie nic mi nie mówiły żeby ktoś chory był na alergię u nich na wsi, a od malucha z gównem w kałuży się każdy dzieciak barował.

          4. Mój dziadek ma 94 lata, wychował się na wsi i zawsze miał alergię na pyłki. Sprzedał ją w genach mamie, a mama mnie. Także nawet nieszczepione dziecko ze wsi sprzed prawie wieku miało alergię.

          5. Justi, a może uczulenie a nie alergie
            Jak miał stwierdzoną alergię to jest naprawdę ewenementem z alergią, jak na tamte czasy
            Moim zdaniem dzisiejsza plaga alergii jest głównie od szczepień i od zatrucia organizmu metalami ciężkimi, głównie aluminium, śmiesznie trochę wygląda ten zapis aluminium metalem ciężkim, no ale tak jest klasyfikowane przy zatruciach w naszym organizmie.
            Jeżeli jesteśmy szczepieni, to w szczepionce jest prawie zawsze aluminium, żeby wywołać reakcje obronną organizmu i jeżeli w czasie szczepienia zaciągniemy z powietrza jakiś pyłek, to organizm może go też rozpoznać jako wroga dla systemu i tak już będzie zapamiętany i później już zawsze wywołuje objawy. Ten mechanizm został udowodniony, ale co z tego, kasa ze szczepień jest zbyt duża żeby to miało jakiekolwiek znaczenie, bo zaraz są robione inne badania które przeczą wcześniejszym i biznes dalej się kręci …..

          6. Grzegorz, a tak poza konkursem, to ja jestem z lutego i od ponad roku jestem na diecie z twojej strony, tej wersji dla cukrzyków i od tego czasu jestem zdrowy jak koń, dodatkowo na tą zimę co była uzupełniłem sobie jeszcze witaminkę D, bo zbadałem sobie poziom bodajże w październiku i wyszło mi tylko trochę ponad 30, a całe lato latałem na słońcu w tamtym roku, więc nie za bogato wyszło.
            To zacząłem suplementację witaminy D w dawkach po ca. 50.000 dziennie, wraz z uzupełnieniem magnezu, selenu tylko orzechami i paru innych witamin, które muszą iść razem z suplementacją witaminy D, żeby to miało sens i następne badanie za 1,5 miesiąca i wynik prawie 120, górna granica normy jest 70, ale w EU, bo w Szwajcarii jest 180, a w Anglii jest 250. Przyjmowałem też jeszcze płyn Lugola.
            No i po takich eksperymentach, ani jednego przeziębienia przez całą zimę, a wcześniej nie pamiętam zimy żebym nie był minimum 3 razy przeziębiony , na początku stycznia robiłem jeszcze pościk 14 dniowy tylko na wodzie i dużo wtedy chodziłem po całej okolicy, praktycznie codziennie i też się nic nie przyplątało, no ale w drugiej połowie lutego w okolicy moich urodzin, złapało mnie coś takiego co trwało 2 czy 3 tygodnie i objawy podobne jak przy przeziębieniu, bardzo głęboki kaszel i nos pełny gęstej wydzieliny, a przeziębieniem nie było to na pewno, bo krócej trwa u mnie i trochę inne objawy, nie przyjmowałem żadnych leków w związku z tym i po około 3 tygodniach odpuściło praktycznie z dnia na dzień, obawiałem się trochę tego ciężkiego kaszlu, ale też sam ustąpił i teraz też tak myślę że to mogło być coś podobnego jak u Ciebie.

  1. Dostałam od lekarza tabelkę z alergenami krzyżowymi i wynika z niej, że olcha reaguje z bukiem i leszczyną. Pokarmów rzeczywiście nie podano żadnych. Zrobiłam skan, mogę przesłać tę tabelkę na facebooka, jeśli się przyda. Ja mam alergię przez pół roku i na większość podanych roślin, więc i jedzenia dużo mi nie zostaje…

    1. Ja bym raczej olchę wiązał z jej krewniaczką brzozą. Ale na szczęście ani brzoza, ani buk ani leszczyna nie są dla mnie problemem 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *