To kolejny wpis z cyklu badań krwi przed i po paleo, tym razem przyjrzyjmy się białym ciałkom krwi (leukocytom). Białe krwinki to grupa komórek, które są podstawowym elementem układu odpornościowego (zobacz też Wikipedię) – mającego więcej wspólnego z odżywianiem, niż się wydaje.
Ilość białych krwinek w krwi zmienia się dość często i naturalnie mamy ich więcej, kiedy chorujemy. Ten wykres pokazuje tylko kilka punktów w czasie i niestety nie do końca wiemy, co się działo pomiędzy nimi, choć długotrwałe trendy powinny być widoczne.
Moja przygoda z paleo zaczęła się w od 2011 roku, choć tak naprawdę zacząłem od diety niskowęglowodanowej. Z biegiem czasu wprowadzałem coraz więcej elementów paleo do mojego żywienia (i stylu życia też), a dopiero całkiem niedawno uporządkowałem kwestie zjadanych przez siebie tłuszczów – staram się jeść mało tłuszczów nienasyconych omega-6 oraz dużo omega-3 (czytaj więcej o omega-3 i -6).
Ani ograniczenie węglowodanów, ani wyrzucenie chleba i zbóż z mojego pożywienia nie zmieniły w żaden widoczny sposób ilości leukocytów, spadły jednak one dość wyraźnie po poprawieniu profilu omega-3/omega-6 w moim pożywieniu, tak że teraz są praktycznie na dolnej granicy normy.
Czy to powód do niepokoju? Zacząłem przeszukiwać Internet i znalazłem, że nie jestem wyjątkiem i że inni ludzie także widzą spadki ilości białych krwinek na diecie paleo, nawet poniżej normy. Temat jest stosunkowo świeży i brakuje badań naukowych na ten temat. Najpopularniejszą i chyba najbardziej prawdopodobną hipotezą jest, że dieta paleo leczy stany zapalne organizmu, co powoduje spadek ilości białych krwinek.
Nienasycone kwasy tłuszczowe omega-6 działają bardzo silnie pro-zapalnie, podczas gdy działanie tłuszczów omega-3 jest anty-zapalne. Ograniczenie omega-6 i większe spożycie omega-3 może wiec skutkować uleczeniem tych wszystkich, często niewidocznych, stanów zapalnych i przez to zmniejszeniem ilości białych krwinek.
A czy powinniśmy się martwić, gdy ilość leukocytów spadnie nawet poniżej normy? Trzeba pamiętać, skąd się wzięły te normy – przebadano dużą grupę ludzi, odrzucono kilka procent najniższych i najwyższych wyników, a przedział, który pozostał, uznano za normę. Zdecydowana większość z badanych odżywiała się dość niezdrowo, nadużywając węglowodanów i tłuszczów omega-6, więc obecne normy mogą tak naprawdę uwzględniać powszechne lekkie stany zapalne, a naprawdę zdrowy organizm może w tych normach się nie zmieścić.
Bardzo mnie ciekawi, jakie będę miał wyniki badań w następnych latach i czy ten spadek ilości białych krwinek utrzyma się, pogłębi, czy też może był tylko chwilową anomalią. W ogóle nie choruję, więc na razie, spadek ilości leukocytów w krwi nijak mnie nie niepokoi.
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Z tymi normami to jest tak, bogate kraje robią badania populacji i na tej podstawie przyjmują normy. Kraje, których nie stać na badania populacji przyjmują za normę to co sugeruje producent sprzętu. Dlatego zdarza się, że osoba robi sobie badanie w PL i ma coś nie w normie, za to w tym samym czasie w innym kraju jej wyniki będą w normie.
No i jeszcze ważna jest metoda badawcza, odczynniki itd.