Na początku tego roku pojawiło się bardzo interesujące badanie 28.000 kobiet, które przeanalizowało ponad 50 czynników ryzyka chorób serca. Mogę od razu ujawnić, że cholesterol nie miał znaczącego wpływu na choroby układu krążenia, a najważniejszy był inny czynnik – całkowicie pomijany przez lekarzy i dietetyków.

Najpierw kilka szczegółów odnośnie omawianego badania {1}. Uczestniczyły w nim 28.024 kobiety podzielone na 4 grupy wiekowe: 45-55 lat, 55-65, 65-75 i powyżej 75 lat. Przez kolejne lata miały monitorowany stan zdrowia.

Naukowcy przeanalizowali ponad 50 najprzeróżniejszych czynników ryzyka i sprawdzali, jak korelują one z rozwojem choroby niedokrwiennej serca {2}.

Pocieszające jest to, że 94,5% obserwowanych pań NIE rozwinęło tej choroby i pozostało w miarę zdrowe.

Najważniejszym czynnikiem wpływającym na chorobę niedokrwienną serca była cukrzyca, w szczególności u młodszych pań. Kobiety poniżej 55 lat z cukrzycą miały 11 razy większe prawdopodobieństwo zachorowania.

Na drugim miejscu był syndrom metaboliczny {3}, a dopiero na trzecim miejscu palenie papierosów.

Poziom cholesterol w krwi był całkowicie bez znaczenia w porównaniu do wpływu glukozy, insuliny i cukrzycy.

Kobiety z cukrzycą młodsze niż 55 lat miały 4 razy większe ryzyko zachorowania niż ich równolatki, które paliły papierosy i miały nadciśnienie!

Zwróćcie uwagę, że tłuszcz dietetyczny, mięso, cholesterol i podobne – tak demonizowane przed media, lekarzy i dietetyków – okazały się praktycznie bez znaczenia.

Zespół metaboliczny to bardzo szerokie pojęcie, ale razem z cukrzycą mają jedną główną przyczynę – objadanie się węglowodanami, szczególnie tymi rafinowanymi: cukier, chleb, makaron…

Od kilku dziesięcioleci ilość śmierci na choroby układu krążenia rośnie i są one od lat główną przyczyną zgonów w tzw. zachodnich krajach.

Widzimy jasno, że medycyna i dietetyka fatalnie się mylą. Lekarze wyszkoleni (choć lepszym słowem jest: wytresowani) przez koncerny farmaceutyczny skupiają się na cholesterolu i przepisują od ręki statyny (tzw. „tabletki na cholesterol”).

Te pigułki to żyła złota i w ciągu ostatnich lat zarobiły wielokrotnie więcej niż jakiekolwiek inne leki. Zrozumiałe więc, że koncern nie wyszkoli lekarza w mówieniu „nie jedz cukru i chleba” tylko zamiast tego dają wygodne tabletki.

Statyny w ogóle nie działają, cholesterol nie ma nic wspólnego z chorobami serca. Ich główną przyczyną jest cukrzyca – obżeranie się cukrem i węglowodanami.

To nie jest tajemna wiedza! Badania naukowe od dawna to jasno pokazują. Tylko że model biznesowy koncernów farmaceutycznych nie uwzględnia nauki i jej zdobyczy.

Z tabelki w Excelu wyszło, że jak każdy dorosły będzie dożywotnio przyjmował takie i takie tabletki, to na konto koncernu wpłynie tyle i tyle trylionów dolarów.

Niestety ta tabelka w ogóle nie uwzględnia naszego zdrowia. Możemy umrzeć w wieku 60 lat i nikogo to nie obchodzi. Najważniejsze, że od ukończenia 20 czy 25 lat co rano i co wieczór łykamy garść pigułek.

Całe szczęście mamy jeszcze wybór. Możemy słuchać producentów tabletek albo naszego własnego organizmu. Możemy jeść słodkie śmieci z koncernów albo prawdziwe jedzenie z natury.

Nie wiadomo jednak, ile to jeszcze potrwa. Od obowiązkowych szczepionek (których testy kliniczne zakończą się dopiero pod koniec 2023 roku) do obowiązkowych tabletek na cholesterol jest niedaleka droga.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo