Premenopauza – praktyczny poradnik dla każdej kobiety po 35 roku życia

Z pewną jakby nieśmiałością sięgnąłem po książkę o menopauzie – w końcu jestem facetem i jak już, to będę miał andropauzę. Mimo wszystko byłem bardzo zainteresowany, jakie żywienie poleca autorka kobietom wkraczającym w ten nowy okres życia.

Premenopauza

Autorka (dr Ann Louise Gittleman) rozpoczyna od opisu symptomów początku menopauzy oraz tego, jak je odróżnić od choćby zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Odpowiada też na pytanie „w jakim wieku mogę się spodziewać menopauzy„.

Zaraz potem zaczynają się rady żywieniowe. Podoba mi się takie podejście – konkretnie i do rzeczy. Niestety podczas lektury pierwszych rozdziałów chwytałem się raz po raz za głowę.

Nawet nie chodzi mi o to wszechobecne (i błędne!) słowo „tłuszczy” (dopełniacz liczby mnogiej od słowa „tłuszcz” jest „tłuszczów”).

Z treści książki można się dowiedzieć, że insulina i glukagon produkowane są przez tarczycę, albo że aminokwasy i kwasy tłuszczowe to jedno i to samo.

Takich kwiatków jest trochę więcej i pojawiają się wielokrotnie. Nie mam pojęcia, skąd to się wzięło – czy to jakiś błąd tłumaczenia, czy też oryginał już je zawierał?

Jest też dużo nieścisłości dotyczących tłuszczów omega, ale jak robiłem notatki z tych „pomyłek”, to doszedłem do wniosku, że to tak naprawdę nie ma dużego znaczenia, bo…

W Premenopauzie autorka daje dobre rady żywieniowe. Dużo uwagi poświęca ograniczaniu węglowodanów i poleca jedzenie zdrowych tłuszczów.

Ann Louise Gittleman zwraca uwagę na ważną rolę tłuszczu – to z niego powstają witaminy i niezbędne hormony. Kobiety unikające tłuszczu dosłownie strzelają sobie w stopę.

Premenopauza wymienia też niezbędne witaminy i minerały, których współcześnie większość ma niedobory, w tym te szczególnie istotne dla kobiet.

Autorka prawidłowo opisuje, jakie zmiany hormonalne zachodzą w organizmie kobiety wkraczającej w menopauzę i jak je diagnozować. Wymienia też najczęstsze błędy popełniane przez lekarzy.

Następnie mamy opisane środki dietetyczne i medyczne, które mają zapobiegać niedoborom progesteronu (i ewentualnie nadmiarowi estrogenu).

Całe rozdziały są poświęcone tarczycy (z którą wiele pań ma problemy), stresowi, ruchowi oraz czystemu jedzeniu i wodzie.

Książkę uzupełniają jadłospisy, porady żywieniowe i całkiem sporo odnośników do źródeł dodatkowych informacji. Niestety te ostatnie są tylko amerykańskie – brakło choć najmniejszej lokalizacji książki.

Pomimo wspomnianych wcześniej błędów, jest to dość gruba (prawie 400 stron) porcja solidnej wiedzy o początkach menopauzy i wszelkich sposobach uniknięcia albo załagodzenia symptomów.

Panie stosujące rady zawarte w Premenopauzie powinny bez żadnych problemów wejść w kolejny etap ich życia i uniknąć typowych dla niego bolączek.

Polecam lekturę wszystkim paniom, a także panom, którzy będą chcieli lepiej zrozumieć i wspierać swoje partnerki w tym okresie burzliwych zmian hormonalnych.

Książka wciąż jest w sprzedaży (sprawdź ceny).


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

2 komentarze do “Premenopauza – praktyczny poradnik dla każdej kobiety po 35 roku życia”

  1. Nie ma czegos takiego jak menopauza, to wymysl farmacji. Objawy jakie towarzysza kobiecie w pewnym okreie zycia wynikaja z wyczerpania gruczolow nadnerczy, ktore po "wylaczneiu" jajnikow, powinny w normalnych trybie, u zdrowych kobiet, przejac role regulacji hamonalnej.
    Niestety, nadnercza wyczerpuja sie w wyniku stresu, picia uzywek m.in popularnej kawy, ktora wiele osob postrzega jako cos zdrowego. Tutaj mozna by sie jednak rozpisywac, bo kawa moze i jest zdrowa, ale nie ta dostepna dla ogolu w sklepach z kawa czy supermarketach. Podobnie jest z kakao, nimy zdrowe, wedlug badan naukowych, ale nie to z polek sklepowych.
    Lekarze chetnie przepisuja kobietom syntetyki czyli zastepcze hormowy, jakby to mialo faktycznie rozwiazac niedobory hormonalne. To kolejne przykladanie plasterka na rane, ktory niczego nie wyleczy. Hormony wyprodukowane poza organizmem kobiety czynia wiecej szkody, gdyz przyspieszaja tzw demencje starcza.

    O nadnercza polecam zadbac kiedy jeszcze nie dopadla nas tzw "menopauza", przez diete, ruch np. joga hormonalna, nauczenie sie odpuszczac w zyciu, wybaczac sobie i innym, medytowac oraz wbic sobie do glowy, ze nie wszystkie bitwy musimy w zyciu wygrac, czasem wystarczy wygrac jedna, a woja sie skonczy.
    Pozdrawiam.

    1. Jest taki czas w życiu kobiety, w którym następują zmiany hormonalne. Kobieta przestaje być płodna, zmienia się jej metabolizm, poziomy progesteronu i estrogenu maleją. Farmacja oczywiście ma tabletki na wszystko, nawet na naturalne zmiany w naszych ciałach. Jednak ta książka nie poleca tabletek, wręcz traktuje je tylko jako ostateczność.

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *