Przez dziesięciolecia diabetolodzy wmawiali nam, że fruktoza jest bezpieczną alternatywą dla cukru. W końcu fruktoza nie stymuluje wydzielania insuliny, nie podwyższa poziomu glukozy w krwi i jest nawet słodsza – same zalety.
Wydawało się, że fruktoza nie ma większego związku z cukrzycą, trzustką albo insuliną. Choć już jakiś czas temu pojawiały się głosy, że fruktoza nie jest taka idealna, to brakowało naprawdę szerokich badań na ten temat. Czytaj dalej Fruktoza i cukrzyca→
W sierpniu 2020 pojawiło się bardzo ważne badanie, którego wynik wszystkie media zgodnie zignorowały, zajmując się głównie stworzoną przez siebie histerią wokół tej nowej grypy.
Wydaliśmy biliard dolarów na „leki” obniżające poziom LDL, a statyny to najbardziej dochodowe tabletki w historii medycyny. Wszystko na nic, bo ilość zachorowań na choroby układu krążenia wciąż rośnie.
Przez dziesięciolecia odradzono nam jedzenie jajek (bo cholesterol!), trującymi tabletkami faszeruje się nawet nastolatki, a mamy coraz więcej zgonów na zawał. Nawet dziecko widzi, że coś jest nie tak. Czytaj dalej Cholesterol nie ma znaczenia→
Reklamy telewizyjne i dietetycy starają się nas zachęcić do jedzenia przez cały dzień, od świtu do zmierzchu, i to prawie bez przerwy. Od jakiegoś czasu już wiadomo, że głodowanie przez część dnia ma dużo korzyści zdrowotnych. Niedawno rzuciły mi się w oczy dwa ciekawe badania na ten temat.
Okresowe posty (po angielsku IF – intermittent fasting) to dość szerokie pojęcie i oznacza zarówno posty całodniowe, jak też i te obejmujące tylko część dnia (zobacz też: Głodówki i posty). Dlatego po angielsku istnieje także inny termin – TRF (time restricted feeding) – dosłownie „karmienie ograniczone czasowo”. Czytaj dalej Korzyści niejedzenia przez część dnia→
Chyba każdy wie, że spożycie cukru bezpośrednio wiąże się ze stanem zębów. Okazuje się jednak, że dzieci, które nie wiedzą, co to słodycze i nie jadają cukru, także mogą mieć próchnicę. Wszystkiemu winne jak zwykle zboża.
Niedawno natrafiłem na dość ciekawe badanie {1}. Naukowcy z Nowej Zelandii badali powiązania pomiędzy pokarmami i stanem zębów u dzieci. Oczywiście znaleźli bardzo wyraźny związek pomiędzy słodyczami i słodkimi napojami a próchnicą. Ale, co ciekawe, znaleźli też korelację pomiędzy kiepskim stanem zębów a jedzeniem rafinowanej skrobi. Czytaj dalej Przyczyny próchnicy: cukier, chleb, ryż, makaron→
Już w zeszłym miesiącu pisałem o tym, jak ważna jest witamina D w przypadku koronawirusa (SARS-CoV-2) i wywołanej nim choroby: COVID-19 i witamina D.
Mamy coraz więcej badań, które potwierdzają znaczenie witaminy D. Choćby badanie z Uniwersytetu na Filipinach {2}. Jego wyniki można tak zobrazować:
Ludzie z wysokim poziomem witaminy D w krwi przechodzą COVID-19 łagodnie w 85,5%, za to ci z niskim prawie w ogóle nie przechodzą łagodnie i mają zwykłe objawy w 26%, poważne w 40,3%, a krytyczne w 32,5%. Czytaj dalej COVID-19 i witamina D (część II)→
Niedawno wyszły całkiem ciekawe badania, które pokazują, że ludzie dojeżdżający do pracy autem mają wyższą umieralność niż ci poruszający się w inny sposób. I nie chodzi o wypadki!
W 2019 roku w Polsce doszło do 30.136 wypadków drogowych, w których zginęło 2897 osób. Dane na wczoraj (29-06-2020) pokazują, że do tej pory na koronawirusa umarło 1463 osoby (a ta liczba i tak jest zdecydowanie zawyżona).
Masz więc, czytelniku, 2x większą szansę śmierci na drodze niż na tego strasznego wirusa. Zastanów się więc może, czy ta cała histeria i panika w mediach oraz obowiązek noszenia maseczki są czymkolwiek uzasadnione? Czytaj dalej Dojazd samochodem do pracy zabija→
Zapewnie wiecie, że witamina D jest jedną z najważniejszych i ma wpływ na prawie wszystkie organy i procesy w naszych organizmach – w tym na naszą odporność. Można sobie zadać pytanie – czy witamina D ma wpływ na chorobę COVID-19 wywoływaną przez tzw. koronawirusa? To pierwszy wpis na ten temat, drugi jest tutaj: COVID-19 i witamina D – część II.
Istnieje związek pomiędzy wyższym poziomem witaminy D w krwi a mniejszą zapadalnością na chyba wszystkie choroby – nawet na problemy psychiczne (depresja, autyzm… {3, 4, 5}) i nowotwory {6}. Weź dowolną chorobą i pewnie znajdziesz badania pokazujące związek pomiędzy nią a niskim poziomem witaminy D. Czytaj dalej COVID-19 i witamina D→
Dietetycy są jednoznaczni – mleko należy pić codziennie, ale najlepiej chude albo odtłuszczone. W końcu mleko zawiera cholesterol i tłuszcz, który tuczy i zabija na śmierć. Tyle dietetycy, a jaka jest prawda?
Według dietetyków mleko jest dobrym źródłem witamin, szczególnie A, D oraz E. Niestety nie pojmują oni, że te witaminy rozpuszczają się tylko w tłuszczach i mleko odtłuszczone ich nie zawiera w ogóle, a chude tylko niewielką część.
Wielu rodziców wierzy ładnej pani z telewizji, która powiedziała, że podawanie dziecku pełnego mleka do zbrodnia i prosta droga do utuczenia pociechy.
Choć już od dawna było widać korelację pomiędzy piciem chudego mleka a otyłością u dzieci, to dopiero niedawno kanadyjscy badacze postanowili rozstrzygnąć ten problem raz na zawsze. Czytaj dalej Chude mleko tuczy dzieci→
Pewnie znacie to na pamięć. Niezmienne zdanie lekarzy, dietetyków i mądrej pani z TV: cholesterol, szczególnie ten LDL, powoduje choroby serca i zabija. Czy rzeczywiście? Czy natura to rzeczywiście tak urządziła, że jedna z najważniejszych substancji w naszych ciałach (cholesterol) nam szkodzi?
To, co nazywamy cholesterolem i mierzymy, to są tzw. lipoproteiny w krwi. Lipoproteiny {7} to złożone cząsteczki, które umożliwiają transport tłuszczu (który normalnie nie rozpuszcza się w wodzie) w krwi .
Lipoproteiny to nie tylko ten „cholesterol”, należą do nich także różne enzymy, przenośniki białkowe, antygeny, białka strukturalne, a także, co ciekawe, niektóre toksyny. Nasze ciała produkują każdego dnia około 1,2 g cholesterolu dla najważniejszych procesów życiowych organizmu.Czytaj dalej Niski cholesterol zabija→
Na fali wegańskiej histerii cholesterolowej lekarze i dietetycy zgodnym tonem zaczęli mówić, że to tłuszcze zwierzęce (nasycone) są niezdrowe i powinniśmy je zastąpić olejami roślinnymi (tłuszcze wielonienasycone).
Dziwnym trafem po tych zaleceniach poszybowały w górę liczby otyłych, autyków i cierpiących na choroby krążenia i neurodegeneracyjne. Przypadek? Choć już wcześniej wiadomo było, że oleje roślinne szkodzą, to teraz mamy nowe, bardzo szczegółowe badanie, potwierdzające ten fakt
Są miliony stron w internecie zachwalających tłuszcze wielonienasycone, w które bogate są oleje roślinne. Prawdą jest, że niektóre z nich są dla nas niezbędne, potrzebujemy jednak ich niewielkie ilości, a współczesna dieta ma ich zdecydowanie za dużo.
Choć żyjący 500 lat temu Paracelsus {8} dobrze wiedział, że dawka czyni truciznę, to współcześni dietetycy wciąż nie rozumieją, że choć tłuszcze wielonienasycone są dla nas niezbędne, to nie powinniśmy z nimi przesadzać. Czytaj dalej Ostateczny dowód na szkodliwość olei roślinnych→
Dieta paleo po polsku i styl życia dla dzieci i dorosłych