Mity o cholesterolu Waltera Hartenbacha to cienka (poniżej 100 stron) książka niewielkiego formatu, która obala wszystkie popularne mity o cholesterolu. Książkę czyta się szybko, można poznać całą treść w ciągu jednego wieczora.
Prof. dr hab. med. Walter Hartenbach jest specjalistą w dziedzinie chirurgii i przez wiele lat pracował w szpitalu uniwersyteckim w Monachium, a następnie pełnił funkcję ordynatora oddziałów chirurgicznych w szpitalach miejskich w Wiesbaden.
W trakcie swojej kilkudziesięcioletniej pracy badawczej poświęconej chorobom na tle nieprawidłowego odżywiania, nowotworom oraz chorobom naczyń nie udało mu się stwierdzić zależności między stężeniem cholesterolu we krwi a rozwojem miażdżycy.
Autor nie owija wełny w bawełnę i nazywa rzeczy po imieniu, pisze o kłamstwach, oszustwach, manipulacjach, mistyfikacjach – czyli działaniach podejmowanych przez koncerny farmaceutyczne, którym udało się wmówić lekarzom, że ponad 80% mieszkańców planety jest bardzo chora, wkrótce umrze i musi zażywać szkodliwe tabletki do końca życia.
Mity o cholesterolu nie są opasłą książką o diecie, odżywianiu – jest to krótka i treściwa lektura tłumacząca, co to jest cholesterol, jakie ma funkcje w naszych organizmach i dlaczego sztuczne obniżanie jego poziomu jest tak bardzo szkodliwe. Autor także opisuje prawdziwe przyczyny miażdżycy oraz wspomina, jakie składniki pokarmowe wpływają na poziom cholesterolu w krwi.
Podoba mi się, jak autor nazywa cholesterol „wyznacznikiem sił witalnych organizmu”, tłumacząc, że wysoki (według lekarzy) jego poziom jest tak naprawdę efektem zdrowia i silnego organizmu, a sztuczne jego obniżanie prowadzi do chorób i znacznie obniża komfort życia.
Jednym z największym atutów tej książki są zawarte w niej prawdziwe normy ilości cholesterolu w krwi – ustalone przez matkę naturę, a nie chciwe koncerny lub zmanipulowanych lekarzy. Stężenie cholesterolu w krwi zmienia się w ciągu dnia, bardzo na nie wpływają także stresujące sytuacje i proces gojenia ran (np. operacje w szpitalu), ale mało kto wie, że silnie zależy też od wieku.
Normy cholesterolu – tabelka z książki Mity o cholesterolu Waltera Hartenbacha:
Wiek | Wartość przeciętna | Górna granica | Wskazanie do dalszych badań |
---|---|---|---|
10-19 | 175 mg/dl | 4,5 mmol/l | 230 mg/dl | 6 mmol/l | >300 mg/dl | >7,8 mmol/l |
25-39 | 198 mg/dl | 5,1 mmol/l | 270 mg/dl | 7 mmol/l | >350 mg/dl | >9 mmol/l |
40-59 | 250 mg/dl | 6,5 mmol/l | 350 mg/dl | 9 mmol/l | >400 mg/dl | >10,3 mmol/l |
60-85 | powolny spadek | 330 mg/dl | 8,5 mmol/l | >400 mg/dl | >10,3 mmol/l |
Autor bardzo słusznie zaznacza, że „wskazanie do dalszych badań” nie powinno się skupiać na samym cholesterolu, a tym bardziej na jego sztucznym obniżaniu. Wysoki poziom cholesterolu jest sygnałem i efektem choroby, a nie jej przyczyną i powinno się dążyć do znalezienia źródła, którym może być np. hipercholesterolemia wrodzona, choć najczęściej są to stany zapalne w organizmie.
Profesor Walter Hartenbach ma swoim dorobku ponad 1000 operacji pacjentów z zamknięciem naczyń na tle miażdżycowym i nie zauważył choćby w jednym przypadku wartych wzmianki złogów cholesterolowych. Podziela opinię innych specjalistów, zgodnie z którą udział złogów cholesterolowych w miażdżycowych zmianach w ściankach naczyń krwionośnych wynosi co najwyżej 1%.
Nie wiem, czy to wina tłumaczenia albo redakcji polskiego wydania, czy to sam autor zamieścił w oryginale dwie dość kontrowersyjne treści. Możemy bowiem przeczytać, że palenie do 15 papierosów dziennie nie szkodzi oraz zgodnie z obecnym stanem wiedzy naukowej teza na temat palenia papierosów jako sprawcy chorób nowotworowych nie ma w ogóle racji bytu. W innym rozdziale dowiemy się, że tłuszcze roślinne i zwierzęce nie różnią się od siebie, a tłuszcze nasycone i nienasycone są identyczne, co jednoznacznie wykazali eksperci od żywienia.
Ciężko skomentować powyższe zdania, choć raczej wynika z nich jedno: w świecie żywienia nic nie jest czarne i białe, a wiele różnych badań i autorytetów bywa sprzecznych. Nie sądzę, że bez żadnego uszczerbku dla zdrowia można palić do 15 papierosów dziennie i nie chciałbym, żeby ktoś wyciągnął taki wniosek z lektury.
Pomijając te dwie kontrowersyjne kwestie, książka Mity o cholesterolu jest krótkim, lecz bardzo treściwym podsumowaniem prawdziwej wiedzy o cholesterolu i jego roli w naszym organizmie, a także całej machinie propagandowej sterowanej przez chciwe koncerny farmaceutyczne, których celem jest, żeby każdy mieszkaniec planety łykał kilka razy dziennie garście pigułek.
60% Polaków nie przeczytało w ostatnim roku żadnej książki, mimo to mam nadzieję, że kieszonkowy wręcz format Mitów o cholesterolu i niewielka ilość stron nie powinny ich odstraszyć od lektury. Możesz spokojnie kupić tę książkę (kosztuje tylko 20 zł), przeczytać samemu, a następnie podarować lub pożyczyć rodzicom lub krewnym, którzy wierząc lekarzom, przyjmują codziennie lekarstwa rujnujące ich zdrowie.
Dobrze omówione szkodliwe efekty lekarstw sztucznie obniżających cholesterol oraz wiele listów od czytelników pozwolą czytającym zidentyfikować, ile z trapiących ich i wpływających negatywnie na komfort życia problemów zdrowotnych, jest tylko efektem niepotrzebnych i szkodliwych tabletek.
Ponieważ w Mitach o cholesterolu brakuje nawet wzmianek na temat zdrowego żywienia (nie wspomniano chociaż o ograniczeniu węglowodanów i tłuszczów omega-6), można ją traktować jako dobrą, lecz jedynie uzupełniającą lekturę na temat zdrowia. Na pewno książka może być dobrym startem dla osób „chorujących na cholesterol”, żeby przejrzały na oczy i zechciały poczytać więcej o zdrowym odżywianiu.
Paulo Coelho w swej książce Demon i panna Prym napisał: „Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej”. Mafia antycholesterolowa jest bardzo silna i stoją za nią ogromne pieniądze, a ludziom jest wygodnie wierzyć, że cholesterol jest zły, a lekarstwa dobre. Nie wszyscy też będą mieli ochotę wywrócić swoje poglądy do góry nogami i zakwestionować wszystko to, w co wierzyli do tej pory o cholesterolu.
Mimo wszystko mam nadzieję, że choć część czytelników podejdzie do lektury z otwartym umysłem i zaczną się zastanawiać, czy rzeczywiście świat jest jest taki, jakim go lekarze malują i czy lekarstwa na cholesterol są takie niezbędne i bez nich umrze się w przeciągu kilku najbliższych lat.
Książka wciąż jest w sprzedaży (sprawdź ceny).
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
W tabelce nie powinno być 25-39 zamiast 25-29?
Masz rację, ta strona ma tyle lat i nikt nie zauważył tej oczywistej pomyłki 🙂 Już poprawione.
Majac np.Hdl 175. Kardiolog od razu mówi że grozi zawał udar i trzeba wdrożyć leki i to do końca życia a dlaczego ano bo tak go uczyli i tak mówią badania . Skoro to prawda czemu są tak sprzeczne podejścia jednych naukowców do drugich w tej kwestii.Coś jest nie tak.
Książka brzmiała poważnie, dopóki autor nie zaczął forsować stwierdzenia jakoby palenie tytoniu było zupełnie nieszkodliwe i niezwiązane w żaden sposób z nowotworami. Jakkolwiek chcę wierzyć w to, co mówi o cholesterolu, to powyższe rzuca cień na każde jego słowo. Nie jestem dogmatykiem, natomiast według badań palenie zdaje się mieć istotny wpływ na rozwój chorób nowotworowych. Czyżby autor, z jednej strony sprzeciwiając się propagandzie ,,producentów margaryny i leków obniżających cholesterol" dał się nabrać na ustawione badania koncernów tytoniowych, czy może faktycznie jego zdanie powinno dać do myślenia?
Odebrałam częściowe wyniki z diagnostyki w szpitalu
Rozpoznacie m.in. zespół androgenny i hipercholesterolemia.
Wyniki cholesterol całkowity 297 mg/dL
HDL 95
LDL 187
Czy powinnam sie obawiać? Mam 24 lata. Od dłuższego czasu staram sie byc paleo. Czy wynik badania moze korelowac z przyjmowaniem dużych dawek omega3? Jedzeniem dużych ilości jajek etc?
Ania, nie jestem lekarzem. Pamiętaj jednak, że jednorazowe badanie o niczym nie przesądza, za miesiąc możesz mieć zupełnie różne wyniki. Cholesterol w jajkach nie ma absolutnie niczego z cholesterolem w krwi.
Ja na Twoim miejscu zrobiłbym kolejne badanie i ewentualnie wtedy zacząłbym się temu przyglądać. Twój cholesterol może być absolutnie normalny albo może też świadczyć, że coś gdzieś się dzieje w organizmie. Sam z siebie nie jest problemem. Jak się tym martwisz, to poszukaj dobrego lekarza, takiego, który umie coś poza bezmyślnym przepisywaniem trujących tabletek.
Przed kolejna wizyta na badaniach w szpitalu, wykonam w prywatnym laboratorium badanie poziomu cholesterolu.
Porównam wynik.
A czy ów wynik moze korelowac z tym, ze w dniu przyjęcia (i badania) na oddział zjadłam z 8g kapsułek omega3?
Chciałam rozerwać blister i…odrywałam folie ochronna. Przy okazji nie chciałam żeby coś sie zmarnowało i zjadłam ów kapsułki
Badanie najlepiej zrobić na czczo, więc jeśli zjadłaś te kapsułki przed pobraniem krwi, to mogło to mieć jakiś wpływ.
Świetny, wciągający blog. Gratuluje i dziękuję za dzielenie się cenna wiedzą 🙂
swietny wpis, bardzo dobrze sie to czyta, dziekuje za te pozycje, poszukam…. choc mam jedna ksiazke na temat cholesterolu i jajek „Eat the yolks”, jeszcze nie przeczytalam, a od pol roku lezy, wstyd sie przyznac 😉