Nie wyobrażasz sobie, ilu osobom możesz pomóc i być dla nich inspiracją. Będę publikował Wasze historie - tak długo, jak będą przychodzić.
Moja historia zaczęła się podobnie jak wiele innych…
Jako dziecko miałam dobry wzrok, potem wraz z rozpoczęciem nauki szkolnej zaczął się stopniowo pogarszać, by na zakończenie studiów osiągnąć wartość -5.75 dioptrii. Moje okulary wyglądały jak denka od słoików, a ja bardzo nie lubiłam tego, jak wyglądam w okularach, ani tego, że życie z nimi jest po prostu niewygodne.
Każda wizyta u okulisty wyglądała tak samo. Pogorszyło się, no to trzeba zmienić szkła. Po każdej takiej zmianie głowa bolała tak samo mocno, jak oczy. Obraz, który widziałam przez szkła okularów był dla mnie przeostrzony. Toczyłam batalie z lekarzami, żeby wypisywali mi receptę na szkła z mniejszą korekcją, niż ta, przy której czytałam wszystkie literki z dolnego rzędu tablicy. Wtedy przynajmniej czułam się względnie dobrze, niż po „ostrej” zmianie szkieł.
Cóż z tego, kiedy wada pogłębiała się nieustająco. Lekarze pocieszali mnie, że jak się już ustabilizuje mogą mi zrobić operację. Świetnie. Nie miałam zamiaru iść pod nóż. Poza tym, operacja nie dawała gwarancji, że wzrok znowu nie zacznie mi się pogarszać. Jedyną pomoc, jaką mieli, to kolejne szkła i skalpel w przyszłości. Miałam już dość takiego stanu rzeczy.
Zaczęłam nosić szkła kontaktowe i tu z pełną premedytacją poprosiłam o korekcję o 0.25 dioptrii mniejszą niż ta, przy której widziałam ostro. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wada przestała się pogłębiać, osiągając wartość -6.5 dioptrii. Byłam przeszczęśliwa.
Zaczęłam szukać, czytać o naturalnych metodach korekcji krótkowzroczności. Trenowałam sport, wiedziałam, że każda skrajność jest zła – brak ćwiczeń skutkuje zanikiem mięśni, a nadmierne przeciążenie naderwaniem lub zerwaniem mięśni, ścięgien.
Bardzo dobre rezultaty dawało u mnie ćwiczenie polegające na patrzeniu daleko i blisko co jakiś czas – utrzymywanie wzroku na tym samym poziomie, tylko skupianie go w innym punkcie, raz bliskim, raz odległym.
Potem kupiłam okulary ajurwedyjskie. Także pomogły. W jakiś sposób noszenie ich i patrzenie przez nie w dal pomogło mi porozluźniać oczy. Mój wzrok coraz łatwiej przystosowywał się do zmian, wada zaczęła się cofać. Niedługo potem mogłam zmniejszyć korekcję o kolejne 0.25 dioptrii.
Miałam -5.75 pół roku temu, kiedy trafiłam na artykuł o korekcji krótkowzroczności na paleosmak.pl. Włączyłam zestaw ćwiczeń opisany w artykule do codziennego planu dnia. Z czym sobie nie mogłam poradzić to ze skokiem o 2 dioptrie. Moja wada była jeszcze dość duża. Z korekcją mniejszą o 2 dioptrie czułam się po prostu ślepa. Zaczęłam próbować ćwiczyć z korekcją mniejszą o 1 dioptrię.
Nie zrezygnowałam tez z używania na co dzień szkieł kontaktowych z korekcją mniejszą o 0.25 dioptrii. Wzrok był zmuszony do ćwiczeń, mimowolnie, a ostrość widzenia komfortowa dla codziennego funkcjonowania, pracy. Zauważyłam też, że w dni, kiedy ćwiczę, zmieniam odległości, czytam na granicy ostrości widzenia, oczy bolą mniej albo wcale. Kiedy brakuje mi czasu i za długo skupiam wzrok w książce, czy na monitorze komputera, w jednej i tej samej odległości, bolą.
Aktualnie na jednym oku mam -4.75, drugie troszkę zwolniło: -5 dioptrii – taka zmiana w ciągu jednego roku! Wyjściowa wada -6.5 dioptrii.
Ćwiczcie! To działa.
Anna
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Nie wiem jak to jest mieć tak dużą wadę (mam ok -1.5,-2), ale zastanawiam się jak to możliwe że korekcja +2D powoduje że Pani nie widzi z bliska (np odległość do książki albo komputera).
Internet podaje że oko z wada -3D nie męczy się wcale przy pracy w bliży bo nie musi się wcale akomodować.
Na razie testuję okulary +1D od dwóch dni przy komputerze, i widzę jeśli nie dobrze, to wystarczająco dobrze – niemniej jednak czuję napięcie w oczach.
Czy mogłaby Pani opisać jakie odczucia/skutki uboczne/ dyskomfort Pani czuje przy swojej korekcji ?
Czy stosuje Pani jakiekolwiek ćwiczenia rozluźniające (np rozluźniać mięsień rzęskowy lub okołooczne) lub 'palming’ ?
Nie doczytałem czy na tym polega metoday 'Active focus’ reklamowana na stronie gettingstronger, ale zakładam że chodzi o coś podobnego.
Pani Anno, szczere gratulacje i życzę dalszych sukcesów. Zmagam się z krótkowzrocznością i astygmatyzmem „od dzieciaka”, bardzo mnie zainteresował Pani przypadek. Także doskonale znam ten ból głowy przy każdej zmianie szkieł na mocniejsze. Zainspirowała mnie Pani do ćwiczenia nad poprawą stanu swojego wzroku. Chyba zdecyduję się na zakup okularów ajurwedyjskich. Dziękuję za podzielenie się swoją historią, wszystkiego dobrego.