Kiedy test pokazał mi prawdopodobną nadwrażliwość na jajka (czytaj więcej: Test Food detective), postanowiłem z nich zrezygnować na jakiś czas, żeby układ odpornościowy się nieco uspokoił. Całe szczęście moja nieoceniona żona wymyśliła przepyszne ciasteczka bez jajek.
Ciasteczka bananowo-marchewkowe są pyszne, a wszystkie składniki są dozwolone nawet na ścisłym protokole autoimmunologicznym! Tak, da się zrobić ciasteczka bez jajek 🙂
Nasza żywność nie musi pochodzić w 100% ze sklepu. Część jedzenia możemy próbować sobie samodzielnie wyhodować (nawet na balkonie), a część możemy znaleźć na łące. Zainspirowany niedawno opisywaną książką Łukasza Łuczaja Dzika kuchnia postanowiłem zrobić polną sałatkę.
Dzika kuchnia to zielnik i książka kucharska opisujących ponad 60 dzikich i jednocześnie jadalnych polskich roślin. W Polsce są jeszcze rejony, gdzie można znaleźć dzikie pieczarki albo szpinak, ale mnie zainteresowały rośliny, których nie kupi się w sklepie, a które rosną powszechnie, wokół każdego polskiego domu. Stąd pomysł na sałatkę z mniszkiem i stokrotkami.
Sałatka winegret to wywodzące się z rosyjskiej i ukraińskiej kuchni bardzo zdrowe i pożywne danie, które także nadaje się na smaczne śniadanie. Przy małej modyfikacji ta sałatka będzie dozwolona na protokole autoimmunologicznym – restrykcyjnej wersji diety paleo.
Tak jak wiele tradycyjnych dań, sałatka winegret posiada bardzo dużo różnych wersji, zależnie od regionu, z którego pochodzi, ale podstawą zawsze są buraki. W przedwojennej wschodniej Polsce potrawa ta była zwana sałatką lwowską i jadano ją jako samodzielne danie albo przystawkę. Czytaj dalej Sałatka winegret (ze śledziem)→
Dziś swój jadłospis prezentuje Anna Przebinda, psychodietetyk i praktyk medycyny funkcjonalnej, autorka bloga Z widelcem po zdrowie. Ania przez dwa lata była na paleo, lecz dziś z powodu wzmożonej liczby treningów skłania się ku diecie samuraja, która rozszerza paleo o bezglutenowe zboża (czytaj więcej: Dieta samuraja).
Opublikowany na początku tego roku przepis na chleb paleo z warzyw, niskowęglowodanowy, bezglutenowy i bez nabiału (który w dodatku jest przepyszny) to najpopularniejszy przepis na tej stronie, notując kilkaset wyświetleń każdego dnia. Lepsze jest czasem wrogiem dobrego, ale w tym przypadku okazuje się, że z pewną modyfikacją ten chleb może być jeszcze lepszy!
Chleb paleo śródziemnomorski jest modyfikacją wspomnianego wyżej chleba paleo z warzyw polegającą głównie na dodaniu do przepisu pesto z oliwek i suszonych pomidorów. Otrzymany chleb jest pachnie oszałamiająco, smakuje obłędnie – ma wyraźnie śródziemnomorską nutę, a w dodatku wciąż jest paleo, niskowęglowodanowy, bezglutenowy i bez nabiału. Może być doskonałym śniadaniem paleo, można go też wziąć ze sobą do pracy albo dać dzieciom do szkoły.
Jak więc zrobić taki pyszny chleb? Przepis na chleb paleo śródziemnomorski, niskowęglowodanowy, bez zbóż, nabiału (laktozy i kazeiny) i bezglutenowy: Czytaj dalej Chleb paleo śródziemnomorski→
Za kilka tygodni wiosna, a w sklepach wciąż nie ma zbyt wiele polskiej lokalnej zieleniny. Jeszcze 100 lat temu marzec był raczej ciężkim czasem, bo żywność z jesieni mogła się powoli kończyć, a świeżej jeszcze nie było. Teraz całe szczęście mamy sklepy pełne jedzenia.
Czy z warzyw można zrobić chleb? Oczywiście, w dodatku chleb bezglutenowy, bez zbóż, nabiału i niskowęglowodanowy, a także ze zdrowym profilem tłuszczów wielonienasyconych. Chleb, który jest przy tym bardzo smaczny, sycący i szybko się go przygotowuje.
Czy jedzenie wpływa na kolor skóry? A jeśli tak, to czy ma pozytywny czy negatywny wpływ? Badacze z dwóch uniwersytetów w Nottingham postanowili to zbadać. Badania miały miejsce w Szkocji, gdzie słońca jest jak na lekarstwo i bladość jest na porządku dziennym. Która z poniższych pań podoba wam się bardziej?
Pani po środku jest naturalnie bladą Szkotką, po lewej jest ta sama pani, ale bardziej opalona, a po prawej ta pani jadła pokarmy, które zabarwiły ją na żółtawo. Większość ankietowanych odpowiadała, że najmniej im się podoba blada wersja, a najbardziej ta żółtawa.
Amerykańska instytucja CDC (Center for Disease Control and Prevention) wydała niedawno badanie zestawiające różne owoce i warzywa pod kątem ich wartości odżywczych.
Badacze sprawdzali zawartość aż 17 składników odżywczych: potas, błonnik, białko, wapń, żelazo, cynk oraz witaminy: A, B1 (tiamina), B2 (ryboflawina), B3 (niacyna), B6, B9 (kwas foliowy) i B12 (kobalamina). Przedmiotem badań było 47 owoców i warzyw, które oceniano na podstawie dość skomplikowanego algorytmu badającego ich udokumentowany wpływ na nasze zdrowie, zawartość składników odżywczych (także w przeliczeniu na kalorie) i ich różnorodność. Na końcu powstał z tego ranking.
Natrafiłem na sieci na ciekawą tabelkę powołującą się na źródła szwajcarskie i zawierającą porównanie wartości odżywczych warzyw i owoców z lat 1985, 1996 i 2002:
Pokarm
Witaminy i minerały
Rezultaty
1985
1996
2002
Brokuły
Wapń
103
33
28
Kwas foliowy
47
23
18
Magnez
24
18
11
Fasola
Wapń
56
34
22
Kwas foliowy
39
34
30
Magnez
26
22
18
Witamina B6
140
55
32
Ziemniaki
Wapń
14
4
3
Magnez
27
18
14
Marchewka
Wapń
37
31
28
Magnez
21
9
6
Szpinak
Magnez
62
19
15
Witamina C
51
21
18
Jabłka
Witamina C
5
1
2
Banany
Wapń
8
7
7
Kwas foliowy
23
3
5
Magnez
31
27
24
Witamina B6
330
22
18
Truskawki
Wapń
21
18
12
Witamina C
60
13
8
Według tych danych ilość minerałów w niektórych warzywach czy owocach zmniejszyła się nawet 10 razy. Niestety nie mam żadnych źródeł na poparcie tych danych. Tabelka ta jest troszkę też podejrzana – nie ma żadnych jednostek, a poza tym nic nie wiadomo o metodologii pomiaru – czy warzywa i owoce pochodziły z dokładnie tego samego źródła w kolejnych latach, czy też raczej są to losowe próbki?