Zapewnie wiecie, że witamina D jest jedną z najważniejszych i ma wpływ na prawie wszystkie organy i procesy w naszych organizmach – w tym na naszą odporność. Można sobie zadać pytanie – czy witamina D ma wpływ na chorobę COVID-19 wywoływaną przez tzw. koronawirusa? To pierwszy wpis na ten temat, drugi jest tutaj: COVID-19 i witamina D – część II.

Istnieje związek pomiędzy wyższym poziomem witaminy D w krwi a mniejszą zapadalnością na chyba wszystkie choroby – nawet na problemy psychiczne (depresja, autyzm… {1, 2, 3}) i nowotwory {4}. Weź dowolną chorobą i pewnie znajdziesz badania pokazujące związek pomiędzy nią a niskim poziomem witaminy D.

Niedawno pojawiło się ciekawe badanie porównujące przeciętny poziom witamy D w krwi w danym kraju ze zapadalnością na i śmiertelnością z powodu choroby COVID-19. Według naukowców istnieje wyraźnie widoczny związek pomiędzy niskim poziomem witaminy D w krwi ze zwiększoną liczbą chorych i ofiar koronawirusa {5}.

Badacze wzięli z innych publikacji średnie poziomy witaminy D w krwi mieszkańców 20 europejskich krajów (nie ma wśród nich Polski) i porównali z oficjalnymi liczbami chorych i zgonów przypisywanych koronawirusowi w tych krajach.

Mamy pełny dostęp do publikacji i są tam tabele z danymi – wynika z nich, że najniższy poziom witaminy D mają mieszkańcy Hiszpanii, Włoch, Portugalii i Wielkiej Brytanii – a właśnie te kraje zdominowały wiadomości o chorobie COVID-19 w Europie przez ostatnie miesiące.

Co ciekawe najwięcej witaminy D mają mieszkańcy Słowacji, Finlandii, Norwegii i Szwecji, a o tych krajach mało się słyszy w kontekście koronawirusa – przechodzą go łagodnie.

Oczywiście to badanie nie jest idealne. Poszczególne kraje mają bardzo różne metody liczenia chorych i zgonów jako ofiary koronawirusa. W niektórych krajach liczy się wszystkich chorych, którzy mają objawy COVID-19, nawet jak nie byli testowani, w innych krajach uwzględnia się tylko osoby z pozytywnym wynikiem testu.

W niektórych krajach się bada nawet zmarłe osoby, w innych nie. Niektóre krają wykonują tysiące testów dziennie, inne oszczędzają i testują dużo mniej osób.

Mamy także dziesiątki czynników wpływających na taki a nie inny przebieg epidemii w danym kraju – gęstość zaludnienia, kulturę higieny, jakość służby zdrowia, odżywianie itp.

Wszystko to powoduje, że porównywanie danych pomiędzy krajami jest ryzykowne, ale jeśli badacze piszą, że jest wyraźna korelacja, to pewnie coś w tym jest.

Pamiętajmy, że najważniejszą rolą witaminy D w tym przypadku jest wzmacnianie odporności i prewencja zakażenia. Jeśli widzisz nagłą utratę smaku i zapachu oraz kaszel i gorączkę, to na tabletki z witaminą D jest już raczej za późno.

Zwróćmy też uwagę na to, że jakiekolwiek zalecenia i nowe prawa w z związku z pandemią COVID-19 skupiają się na nakazach i zakazach, które tylko ograniczają naszą wolność i niszczą gospodarkę.

Większość z tych zakazów jest absurdalna i nienaukowa, jak zakaz wychodzenia z domu czy wstępu do lasu, bo nauka wyraźnie pokazuje, że zarażenie się drogą kropelkową poza pomieszczeniami jest praktycznie niemożliwe.

Czy jakikolwiek rząd albo WHO wspomniały choć raz o odżywianiu, aktywności fizycznej albo suplementacji cynkiem i witaminą D? Można sobie tylko zadać pytanie, czy w tych wszystkich ograniczeniach chodzi o nasze zdrowie, czy o coś zupełnie innego.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo