Dlaczego badania pokazują, że mięso wywołuje raka

Co chwilę media alarmują, że mięso wywołuje raka i możemy poczytać takie bzdury, jak że każdy plasterek kiełbasy skraca nam życie o dzień. Czy mięso wywołuje raka? Dlaczego te badania tak pokazują?

Czerwone mięso

Jeśli nie chcesz czytać całości, to odpowiem już teraz – mięso nie powoduje raka. A dlaczego badania to pokazują, to odpowiedź jest dłuższa.

Jeśli spojrzymy na badania naukowe przeprowadzane w USA, to w większości z nich wniosek jest jeden – mięso, szczególnie to czerwone, można określić jako łagodnie rakotwórcze. Nie będę cytował, ale takich publikacji jest naprawdę sporo.

Co ciekawe, badania azjatyckie pokazują często coś dokładnie odwrotnego – jedzący więcej mięsa są zdrowsi, dłużej żyją i rzadziej chorują na raka. No ale nasze media rzadko cytują chińskich naukowców.

Jak się w ogóle robi takie badania? Najprościej dać tysiącom ludzi do wypełnienia ankiety i pytać ich o to, co jedzą, jak często i w jakich ilościach, a następnie obserwować ich zdrowie.

Jeśli ci, co w ankietach zaznaczyli, że jedzą sporo mięsa, mają przez następne dziesięciolecia częściej raka, to media ogłaszają z triumfem, że mięso zabija.

Z takimi „badaniami” jest kilka problemów. Przede wszystkim ludzie do ankiet wpisują wierutne bzdury i poleganie na nich jest wątpliwe. Po drugie porównywane grupy różnią się tyloma czynnikami, że wyciąganie wniosku dotyczącego jednego z nich jest głupie.

W wielu z tych badań widzimy, że w grupie jedzącej mięso mamy więcej otyłych, palaczy i ludzi nieuprawiających żadnej aktywności fizycznej. Tylko dlaczego obwinia się mięso, a nie np. papierosy?

Obecnie weganizm lub wegetarianizm są modne i kłamliwie promowane w mediach jako zdrowe sposoby żywienia. Wielu ludzi unikających mięsa (albo je ograniczających) stara dbać o zdrowie na wiele różnych sposobów.

Porównywanie szczupłej wysportowanej kobiety, która ma fioła na punkcie zdrowia (i je mało mięsa) z jej grubym palącym kolegą, który je najgorszy syf, jaki istnieje (i przy tym więcej mięsa niż ona) tak naprawdę niczego nie pokazuje nam o mięsie, prawda?

Właśnie w taki sposób robione są te badania, o których media nam krzyczą wielkimi tytułami. Nawet jeśli naukowcy postarają się wyrównać grupę mięsną i bezmięsną pod kątem płci, wagi ciała, papierosów i kilku innych czynników, to nie uwzględnią wszystkiego.

Prawie zawsze jedzący więcej mięsa spożywają także więcej cukru, olei roślinnych (te rakotwory jak rzepakowy, sojowy, słonecznikowy…), przetworzonej żywności itp. Niestety prawie nikt nie uwzględnia tych czynników.

Niedawno ukazało się badanie {1} analizujące wpływ mięsa na nasze zdrowie, które jasno pokazuje, że wynik nie zależy od mięsa, tylko od kontekstu – czyli całej diety.

Jeśli naukowcy postarają się uwzględnić praktycznie wszystkie różnice dietetyczne i porównywać grupy jedzące tak podobnie, jak to możliwe, to wynik jest jeden – mięso nie wywołuje raka.

Stąd te wspomniane wcześniej różnice w wynikach badań amerykańskich i azjatyckich. W USA kontekstem do mięsa są frytki i masa wyjątkowo wysoko-przetworzonego syfu, a w Azji są to głównie warzywa z pewną ilością ryżu.

Zwróćmy jednak uwagę na to, że nie jest możliwe idealne porównanie wpływu mięsa na nasze zdrowie. Nawet jak zamkniemy ochotników i będziemy ściśle kontrolować to, co jedzą, to będzie wiele różnic.

Załóżmy, że jedzą dokładnie to samo, ale jedna grupa dostaje do takiego samego posiłku dodatkowe mięso. Zwróć uwagę, że dostali nie tylko mięso, ale dzięki temu także dodatkowe białko, tłuszcz, kalorie, witaminy i minerały. Jeśli będą różnice w zdrowiu, to mogą wynikać z czegokolwiek.

A jeśli zrobimy tak, by obie grupy dostawały dokładnie taką samą ilość kalorii i makroskładników (węglowodany, białko, tłuszcz), to logiczne, że część badanych musi zamiast mięsa coś innego dostać.

Ponieważ roślinne źródła białka mają dużo węglowodanów, to nie można wprost zastąpić mięsa soją. Diety obu grup musiałyby być odmienne i choć izokaloryczne, to będzie sporo różnic pomiędzy nimi.

Można różnice w makroskładnikach zrekompensować w ten sposób, że mięsożerni zjedzą więcej ziemniaków (węglowodany), a sojowej grupie obetnie się ziemniaki i da do tego dodatkowe sałatki.

Jeśli w takiej sytuacji mięsożerna grupa będzie miała częściej raka, to wyniknie to z tego, że jedzą więcej mięsa, czy z tego, że mniej nieskrobiowych warzyw?

Pomijam już fitoestrogeny i fityny soi oraz różnice (na korzyść mięsa) w zawartości witamin A, B12, D, cynku żelaza itp.

Właśnie z powodu niemożliwości przeprowadzenia idealnego badania media będą nas co jakiś czas alarmować o tym, jakie to mięso jest szkodliwe.

Pamiętajmy, że media robią z igły widły, jak w przypadku badania {2}, które opisywałem wcześniej: Czy czerwone mięso powoduje raka? Co naprawdę pokazują badania?

Z analizy ankiet (!) wyszło, że przetworzone mięso zwiększa u mężczyzn ryzyko konkretnego raka o 0,1% (u kobiet nie). Co napisały media? Że czerwone mięso (jakiekolwiek) zwiększa ryzyko raka o 20% (w domyśle: u obu płci).

Pisałem wcześniej, że nie istnieje idealne porównanie wpływu mięsa na nasze zdrowie. Możemy jednak porównywać rodzaje mięsa. Ponieważ wieprzowina, drób i wołowina mają wręcz identyczną ilość makroskładników, to możemy je łatwo zamieniać.

I właśnie w zeszłym roku mieliśmy takie badanie, które miało na celu porównaniu wieprzowiny do kurczaka {3}. Jaki wniosek? Jak przeprowadzimy starannie badanie, to wyjdzie nam, że pomiędzy grupami jedzącymi kurczaka i wieprzowinę nie ma żadnych istotnych różnic w stanie zdrowia i wynikach badań kwi.

Oczywiście media to całkowicie zignorowały i wciąż powtarzają, jakie to czerwone mięso jest szkodliwe, a kurczak to ostoja zdrowia. Założę się, że te ładne panie dietetyk, które w telewizji śniadaniowej opowiadają te bzdury o mięsie, nie mają bladego pojęcia o tym, że kurczak praktycznie w ogóle nie ma witaminy B12, a jednym z jej najbogatszych źródeł jest wołowina.

Jeśli więc następnym razem na fali obecnej wegańskiej propagandy usłyszysz alarmy, że nawet powąchanie mięsa powoduje raka, to albo dokładnie wczytaj się w tekst badania i jego rezultaty, albo to po prostu zignoruj.

Słuchaj swojego organizmu, a nie mediów. Zrób sobie kilka miesięcy bez mięsa i kilka miesięcy z mięsem. Porównaj samopoczucie, ilość energii, wydolność fizyczną i masę mięśniową, stan skóry i włosów, a nawet badania krwi pod kątem trójglicerydów i glukozy. Ja wiem, jaki będzie wynik 🙂


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Źródła:
  1. Mejborn H, Møller SP, Thygesen LC, Biltoft-Jensen A. Dietary Intake of Red Meat, Processed Meat, and Poultry and Risk of Colorectal Cancer and All-Cause Mortality in the Context of Dietary Guideline Compliance. Nutrients. 2020 Dec 23;13(1):E32.
    DOI/Crossref: 10.3390/nu13010032 [PubMed] [Google Scholar]
  2. Bradbury KE, Murphy N, Key TJ. Diet and colorectal cancer in UK Biobank: a prospective study. Int J Epidemiol. 2020;49(1):246-258.
    DOI/Crossref: 10.1093/ije/dyz064 [PubMed] [Google Scholar] [Pełna treść w PMC]
  3. Samitinjaya Dhakal, Cydne Perry, Seyedeh Moazzami, Moul Dey, A Randomized, Two-Arm Crossover, Controlled-Feeding Trial Comparing Effects of Pork and Chicken Diets on System Biology, Microbiome and Metabolome Changes in Healthy Adults, Current Developments in Nutrition, Volume 4, Issue Supplement_2, June 2020, Page 1554.
    DOI/Crossref: 10.1093/cdn/nzaa062_011 [Google Scholar]
Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

2 komentarze do “Dlaczego badania pokazują, że mięso wywołuje raka”

  1. zgadzam się z Matteo
    dobra robota:)

    dodam, ze spotkałam się z teorią, ze mięso wyzwala w ludziach pewien umiarkowany stan agresji, który pozwala "buntować się" w sytuacjach dla nas krzywdzących podczas gdy osoby roślinożerne są na ogół nazbyt spolegliwe

    może temu służy obecny silny trend wegetariańsko – wegańsko – frutariański

    wszystkiego dobrego:)

  2. Kolejny genialny i mocno uświadamiający artykuł na przekór mediom i aktualnym trendom. Świetna robota!

Skomentuj Renata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *