Epidemia otyłości – cukier czy tłuszcz?

Od prawie 50 lat świat boryka się z narastającą epidemią otyłości. Przodują w tym Amerykanie, ale Europa dzielnie ich goni. W Polsce bezmyślnie kopiujemy zachodnie wzorce i także tyjemy. Po tylu latach badań powinno być wiadome, co nas tuczy – cukier, czy tłuszcz. Odpowiedź jednak nie jest taka prosta.

Otyłość - cukierPowyższy wykres pokazuje cukier dodany w żywności w USA i procent otyłych (BMI ponad 30, czyli naprawdę otyłych, a nie tylko z nadwagą). Widzimy, że przez kolejne lata ilość cukru idealnie korelowała z otyłością, jednak tuż przed rokiem 2000 coś się stało. Co to było?

Pod koniec 1998 roku został zatwierdzony pierwszy słodzik – sukraloza {1} pod nazwą handlową Splenda. Zaraz potem zostały zatwierdzone kolejne sztuczne słodziki jak aspartam {2} i te naturalne, jak stewia albo alkohole cukrowe (erytrol, ksylitol…).

Przemysł spożywczy szybko dostosował się – słodziki były często tańsze. Musimy też uwzględnić zmieniającą się ideologię dotyczącą jedzenia w USA.

Tak – ideologię, takiego słowa używają badacze teraz, opisując histerię tłuszczową panującą w USA w latach sześćdziesiątych {3}, która nie miała nic wspólnego z nauką.

Jeszcze po II wojnie światowej Amerykanie jedli to, co ich rodzice i dziadkowie. Ale wkrótce rząd postanowił wytłumaczyć ciemnym masom, co należy jeść. Na podstawie zabawy danymi, hipisowskiej wizji świata i prywatnych uprzedzeń kilku „naukowców” ogłosiło, że każdy tłuszcz jest zły, a cukier jest OK.

Przemysł to podchwycił, pojawiły się serie produktów niskotłuszczowych (low-fat), które, żeby były smaczne, miały dodawane ogromne ilości cukru. I tak zaczęła się otyłość.

Nieco później, w latach siedemdziesiątych, pojawili prawdziwi naukowcy, którzy udowadniali, że cukier jest trucizną, a tłuszcz jest niepotrzebnie demonizowany, np. Atkins albo nasz polski Kwaśniewski.

Od tego czasu zaczęły powoli ewoluować oficjalne rządowe wytyczne. Najpierw stwierdzono, że może cukier nie jest taki OK, a szkodliwy jest cholesterol (to także ideologia i fantazja bez żadnego związku z nauką). Potem wyszło, że cholesterolem nie mamy się martwić, a złe są tłuszcze nasycone (to ostatnie to także bzdura).

No i mamy rok 2000, kiedy to sztuczne słodziki zaczęły być stosowane powszechnie w miejsce syropu glukozowo-fruktozowego (najczęściej w wersji wysokofruktozowej).

Problem się pojawił natychmiast – jedzenie ze słodzikiem zamiast cukru, choć smakuje praktycznie tak samo, nie działa w ten sam sposób na nasz mózg i jest mniej uzależniające.

Koncerny mają jeden cel – zarobek, produkują więc „żywność”, której jedynym celem jest to, by była hipersmaczna i uzależniająca. Do przekąsek ze słodzikami należało więc dodać więcej tłuszczu, żeby osiągnąć właściwą konsystencję i wymagany wpływ na nasz mózg.

Otyłość - tłuszcz

I właśnie od roku 1999 ilość spożywanych tłuszczów spożywczych poszybowała w górę. Najpierw stosowano tradycyjny shortening (to słowo nie ma polskiego odpowiednika, a oznacza każdy jadalny tłuszcz, który w temperaturze pokojowej ma stałą konsystencję), a później już tylko przemysłowe oleje.

Oleje roślinne, których produkcję udoskonalono w ostatnich kilku dziesięcioleciach, produkuje się prawie z wszystkiego (nawet z bawełny). Są wyjątkowo tanie i pozostają stabilne przez wiele lat.

Zwróć uwagę, że szczupłe panie dietetyczki z telewizji śniadaniowej psioczą na masło albo tłusty nabiał, a na słowo „smalec” bledną. Wykres jednak jasno pokazuje, że ich spożycie nie ma nic wspólnego z otyłością.

Te same dietetyczki jednak zachwalają oleje słonecznikowe, rzepakowe itp, choć widać jasno, że to ich spożycie koreluje idealnie z otyłością.

Co więc tuczy – tłuszcz czy cukier? Można się spierać na ten temat, szczególnie uwzględniając fakt, że tłuszcz daje nam duże poczucie sytości, a cukier nie.

Ja bym jednak odpowiedział, że tuczy nas chemiczne „jedzenie”, którego celem jest oszukiwanie naszego mózgu, co z kolei napędza zyski koncernów.

Czy to „jedzenie” ma więcej tłuszczu czy cukru, nie ma tak dużego znaczenia. Najważniejsze jest to, żeby było hipersmaczne, wywoływało w nas prymitywne instynkty gromadzenia kalorii i oszukiwało poczucie sytości.

Oba wykresy i część danych pochodzą ze świetnego bloga Optimizing Nutrition z bardzo ciekawego wpisu Seasonal Oscillation of Sugar, Starch, Saturated Fat, Polyunsaturated Fat & Monounsaturated Fat.


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Źródła:
  1. Wikipedia: Sukraloza. [Link]
  2. Wikipedia: Aspartam. [Link]
  3. La Berge AF. How the ideology of low fat conquered america. J Hist Med Allied Sci. 2008 Apr;63(2):139-77.
    DOI/Crossref: 10.1093/jhmas/jrn001 [PubMed] [Google Scholar]
Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

Jeden komentarz do “Epidemia otyłości – cukier czy tłuszcz?”

  1. Czytam teraz „Ultraprzetworzeni ludzie”. Jest dokładnie tak, jak konkludujesz: tuczy nas chemiczne jedzenie.
    Swoją drogą, szkoda, że czasy blogów chyba minęły. Tyle tu wartościowych treści! Wychowałam się tu. Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *