Hiszpański omlet

Hiszpański omlet to tradycyjne dane z Hiszpanii, składające się głównie z ziemniaków i jajek. Znane jest pod nazwami tortilla española albo tortilla de patatas. Hiszpański omlet z ziemniakami to bardzo pożywne i szybkie do przygotowania śniadanie, które dobrze wpisuje się w żywienie paleo.

Hiszpański omlet, Paleo SMAK

Podstawowa wersja tego dania składa się tylko z jajek, ziemniaków, soli i oliwy do smażenia, ale bardzo często spotykana jest także cebula (taki omlet z cebulą niektórzy nazywają tortilla de patatas con cebolla). Inne spotykane dodatki to wędlina (np. chorizo), krewetki, tuńczyk oraz papryka, czosnek i inne warzywa. Omlet można doprawić pieprzem, zieloną pietruszką, oregano lub świeżą bazylią.

W Hiszpanii taki omlet jada się na ciepło albo na zimno, pokrojony na mniejsze kawałki może być jedną z przekąsek (tapas). My możemy to wykorzystać jako pyszne śniadanie, danie piknikowe albo jedzenie na wynos – przygotowując je sobie do pracy albo dzieciom do szkoły (np. pokrojone na trójkąty jak Zielone jajka – omlet ze szpinakiem).

Hiszpański omlet – omlet z ziemniakami – przepis: Czytaj dalej Hiszpański omlet

Reklama wspiera rozwój strony:

Dekalog eMMy – część I

Odkąd zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu I i poinformowano mnie, że intensywna insulinoterapia jest dla mnie jedynym rozwiązaniem, zaczęłam przeszukiwać otchłań Internetu. XXI wiek i jest tylko jedno rozwiązanie?! Zawsze jest jakieś wyjście… Długo nie wiedziałam, czego szukałam. Później okazało się, że szukałam sposobu na siebie. Przepisu, który pomógłby mi określić, kim jestem i dlaczego zachorowałam.

Z każdym megabajtem informacji czułam, że nie będzie łatwo. Prawda jest taka, że gdybym była tym cholernym ideałem, który chce widzieć we mnie pani diabetolog, to nie zachorowałabym na cukrzycę. Ani na astmę. Ani na Hashimoto.

Nie znalazłam jednej definicji. Recepty też nie. Nadal szukam.

W pewnym momencie natrafiłam na wywiad z Małgorzatą Halber, moją idolką ze szklanego ekranu. Jakim szokiem było dla mnie odkrycie, że ta super mądra, błyskotliwa dziewczyna z „5-10-15”, „Vivy”, która zapoznała mnie z Beatlesami, kiedy byłam jeszcze na etapie „Puszka okruszka” Natalii Kukulskiej, przyznaje się, że to wszystko było dziełem alkoholu i narkotyków. Musiałam przeczytać jej „Najgorszego człowieka na świecie”. Mimo, że alkohol i narkotyki dla mnie nie istniały, czułam, że mogę znaleźć w tej książce coś dla siebie. Linijka po linijce, strona po stronie, utwierdzałam się w przekonaniu, że w pełni zasługuje na tytuł mojej bohaterki. I tak, jak kiedyś odkrywała przede mną arkana kolorowego świata muzyki, tak teraz, pokazała wszystkie odcienie szarości bycia uzależnionym.
Samotność w walce z nałogiem. W walce z samą sobą.
Czyli dokładnie to samo uczucie, które towarzyszyło mi ostatnio. Czyż nie walczyłam z samą sobą? Z nałogiem niezdrowego jedzenia?
Czułam, że jednak jest ktoś, kto przeszedł podobną drogę do mojej.

Dopóki się nie zaangażujesz, czujesz wahanie, widzisz szansę na wycofanie i brak Ci efektów. W chwili, kiedy decydujesz się zaangażować, budzi się również opatrzność.” – tak powiedział W. N. Murray, o przygotowaniach na wyprawę w Himalaje. Kurczę, ma chłop rację.
Dokładnie tak się czułam, podejmując się leczenia swojej cukrzycy typu I dietą, a nie insuliną. Totalne odstawienie insuliny i cukry 80- 90 glc 24h/7, to właśnie moje Himalaje…
Zaangażowałam się. Mimo wahania, przerażenia, braku wsparcia. Teraz, z perspektywy czasu mogę napisać, że rzeczywiście, wiele rzeczy zaczęło się układać.
Tak jak rowerzysta na tym zdjęciu, który dokonał tego, ponieważ nie wiedział, że się nie da. Miałam jedną myśl: UDA MI SIĘ!!! I choćby skały srały, dokonam tego!!!

nie-wiedzial-ze-sie-nie-da-demotowywatory-pl

W tym szalonym pomyśle, było (i jest) wiele trudnych, przerażających mnie rzeczy. Czytaj dalej Dekalog eMMy – część I

Miesiąc miodowy

Miesiąc miodowy – remisja.

Tradycyjne wakacje nowożeńców tuż po ślubie, związane zazwyczaj z wyjazdem, podczas których para świętuje swoje zaślubiny. To również synonim beztroskiego okresu bez zmartwień.Wikipedia

Beztroska, szczęście oraz zapowiedź czegoś nowego, fajnego, wręcz fascynującego.
Diabetolodzy w ten sposób określają remisję. Początkowo wszystko się zgadzało.
W końcu związek z moją cukrzycą miał być już na zawsze… w zdrowiu i w chorobie, aż nas śmierć nie rozłączy.
Szpital to w sumie takie „spa” – wyjazd, podczas którego „świętowałam” swoje zaślubiny. Przez łzy, jak młodziutka panna młoda, która padła ofiarą zaaranżowanego małżeństwa z niechcianym Quasimodo.

Spa miało basen (kaczka), pokojówkę (salową), catering. Nie wychodziłam z łóżka. Byłam wręcz uwiązana do niego pompą infuzyjną z insuliną. Wszystko się zgadzało – zgodnie z definicją.
Odkrywając nieznane strony mojego nowego związku, odkrywałam wpływ jedzenia na naszą „relację”. Byłam na nowej drodze życia, życia z innym podejściem do węglowodanów. Teraz, nie było ważne, czy mam na coś ochotę, tylko na ile mój nowopoślubiony mi pozwalał.

Na zjeździe Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, na jednym z wykładów była mowa o remisji. Najdłuższa udokumentowana remisja w Polsce trwała 10 lat. Po tym wykładzie powiedziałam sobie, że za 10 lat będzie mój coming out – i będę najdłuższą remisją ever w Polsce. Podjęłam wyzwanie.

Domyślałam się, że będą kwestionować moją diagnozę. Spodziewam się komentarzy typu: że niby źle byłam zdiagnozowana, był błąd w laboratorium.
Z nowo wyznaczonym celem, zaczęłam być jeszcze bardziej pewna sukcesu.

Podejmij ryzyko

Niestety, nie umiałam uszanować tego ogromnego daru losu, jakim była remisja. Czytaj dalej Miesiąc miodowy

Naturalny dezodorant (z woskiem pszczelim)

Sklepowe dezodoranty pełne są skomplikowanych chemicznych substancji, które nie są obojętne dla naszego zdrowia (czytaj więcej: Dezodorant). Domowe dezodoranty na bazie oleju kokosowego są doskonałe, lecz mają jedną wadę – stają się płynne w temperaturze powyżej 25°C, kiedy to topi się olej kokosowy. Dodatek wosku rozwiązuje ten problem.

Naturalny dezodorant z woskiem, Paleo SMAK

Wosk jest wydzieliną gruczołów na odwłoku pszczół i służy im do budowy plastrów w ulu. Wosk wykorzystywany jest przez ludzi od tysięcy lat – kiedyś robiło się z niego między innymi świece, a teraz ma także zastosowania medyczne i kosmetyczne. Bardzo dobrze tolerowany przez naszą skórę wosk jest składnikiem wielu kremów, a z uwagi na jego antybiotyczne właściwości, jest używany przy produkcji plastrów, opatrunków i maści, stosuje się go także do leczenia trudno gojących się ran. Czytaj dalej Naturalny dezodorant (z woskiem pszczelim)

Gdy poranne wstają zorze

Biegałam nadal. Żeby zbijać cukry, ale i też dlatego, że taki miałam sposób na stres i życie.
Dzięki temu oraz dzięki drastycznym zmianom w diecie moje zapotrzebowanie na insulinę z dnia na dzień malało. Remisja również miała na to swój wpływ. Jednak podczas wizyt u diabetologa widziałam, że pani doktor nie podziela mojego podejścia do takiego leczenia:

„Zabiega się pani na śmierć. Proszę nie zmniejszać insuliny!!!
Jak to, po bieganiu ma pani 80 glc i idzie spać??!!??! Pani może się nie obudzić!!! Dwie godziny po wysiłku cukry nadal spadają”.

No to zasiała we mnie panikę.
Ale czemu mam jeść, skoro mi się nie chce?!!
No dobra, zna się lepiej. Ma doświadczenie.
Ale cukry były coraz częściej 60 glc i czułam się słaba.
Insulina doposiłkowa malała. Wykombinowałam już, co jeść i w jakich ilościach, żeby się nie kłuć.
A dobowej podawałam coraz mniej i mniej.
Tak jak cukry w ciągu dnia umiałam mieć w ryzach, tak nie mogłam zejść z cukrami porannymi.
No może ma rację, może nie powinnam zmniejszać insuliny.
Przecież mam cukrzycę typu I, C- peptyd bliski zeru, a ja głupia i naiwna wierzę, że się wyleczę?!?

Kurczę, na pewno ma rację. Zajadałam niskie cukry, tyłam. Teraz wiem, że w ten sposób przegoniłam remisję.
Nie miałam kogo spytać, czy dobrze robię.
Insulina jest lekiem. Inni chorzy są szczęśliwi, że jest. Muszę się w końcu nauczyć z tym żyć!!
Moi bliscy, kiedy dzieliłam się z nimi swoimi wątpliwościami, pukali się w głowę.
Przypominali mi, jakie są powikłania cukrzycy. Ale ja miałam dobre cukry… czułam się, jakbym błądziła we mgle.

W końcu odkryłam, jak ważny jest tłuszcz.
Już było super!!! Uwierzyłam, że można.
Zjechałam do 2 j całodobowej. Z autentycznym przerażeniem, które mi się udzieliło, pani doktor diabetolog powiedziała: „2 j insuliny całodobowej, to jest najmniej jak można sobie podawać. 1 j organizm nie zauważy. Mało tego, niszczy pani nadzieję na remisję. Skoro są takie niskie cukry, proszę się już tyle nie ruszać.”
Jasne…

I w piękny, cudowny dzień odkryłam Dietę Dobrych Produktów pani dr E. Bednarczyk-Witoszek.
Znalazłam odpowiedź na nękające mnie pytanie. Okazało się, że „objaw poranny – ranny cukier” jest podsumowaniem dnia wcześniejszego.

To znaczy: żeby cukier (w cukrzycy) rano był 90-110 glc, dnia poprzedniego powinno się zjeść tylko jeden rodzaj białka (w odpowiedniej ilości) oraz inne produkty, które nam służą. Na początku można zjeść jedno białko zwierzęce i jedno roślinne, ale ideałem jest tylko jedno na dobę.
Już wiem, że nie mogę nabiału, zbóż, i owoców.
Unikam ziemniaków, bakłażanów, chilli, papryki, pomidorów – żeby układ autoimmunologiczny się odbudował.
Strączkowe też nie goszczą w moim jadłospisie: bób, ciecierzyca, fasola, groch, soczewica, soja. Wskazania glukometru ułatwiły dyskryminację.
Gorzej z orzechami ziemnymi – nadal zdarza mi się je jeść.

Było trudno. Ale teraz, to zaczęła się jazda bez trzymanki.

Kto nie ryzykuje...

Po raz kolejny w ciągu roku muszę przejść rewolucję żywieniową… Czytaj dalej Gdy poranne wstają zorze

Ciasteczka czekoladowe paleo (z foremek)

Czy jest ktoś, kto nie lubi ciasteczek czekoladowych? Nie sądzę. Niestety sklepowe ciastka zawierają zboża, gluten, utwardzone tłuszcze roślinne i mnóstwo innych chemicznych składników. Całe szczęście jest alternatywa – i to bez zbóż, glutenu, cukru, nabiału i orzechów – ciasteczka czekoladowe paleo są pyszne, a ich wycinanie z foremek jest świetną zabawą dla dzieci.

Ciasteczka czekoladowe paleo z foremekJak zrobić takie pyszności? Czekoladowe ciastka paleo z foremek – bezglutenowe, bez orzechów, cukru i nabiału (laktozy i kazeiny), przepis: Czytaj dalej Ciasteczka czekoladowe paleo (z foremek)

Dieta samuraja

Dieta samuraja, Paleo SMAKDieta samuraja to sposób odżywiania opisany w książce pod tym samym tytułem, którą wydał w 2011 roku Nate Miyaki.

Dieta samuraja harmonijnie łączy i czerpie najlepsze z diety paleo, naszego ewolucyjnego dziedzictwa, głodówek, odżywiania dla sportowców i kulturystów, tradycyjnej japońskiej kuchni oraz najnowszych badań naukowych z tych dziedzin. Celem diety samuraja jest poprawa zdrowia i wyglądu.

Nate Miyaki, praktykując od ponad 15 lat jako trener i dietetyk, zaobserwował, że wielu ludzi zapatrzonych w piękną sylwetkę, budowę masy mięśniowej i utratę tłuszczu stosuje czasem ekstremalne środki i plany dietetyczne, nieświadomie zaburzając metabolizm, funkcjonowanie hormonów i psując swoje zdrowie w dłuższej perspektywie.

W tym samym czasie inni stosują dietę paleo albo niskowęglowodanową i polepszają swoje zdrowie, ale nie osiągają dobrej kondycji fizycznej – pomimo wytrwałości w ćwiczeniach i zdrowemu odżywianiu ich ciało nie jest takie szczupłe i wyrzeźbione, jak by chcieli. Czytaj dalej Dieta samuraja

Zakazany owoc

Entliczek – pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku pleciony koszyczek.
W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek (…)
Entliczek Pentliczek, Jan Brzechwa

Robaczywe jabłko
Mój ulubiony wierszyk, który przypominałam sobie pod koniec wakacji, gdy zbierałam jabłka w ogródku. Jak tylko pojawiały się, niepryskane, najzdrowsze jakie mogą być – prosto z drzewa. A jak był robak albo ślady dziobów ptaków na skórce, wiedziałam, że jest to podpis: gotowe do spożycia, potwierdza: Matka Natura.

Przez dwa miesiące byłam jak ten robaczek z wierszyka:

a w karcie (…) jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i kompot, i babka!
Entliczek Pentliczek, Jan Brzechwa

Celebrowałam każde jabłko, które zebrałam. Były to jedyne owoce, które mnie nie uczulały. Czytaj dalej Zakazany owoc

Chleb paleo bananowy (z migdałami)

Chleb paleo bananowy z migdałami, PaleoSMAKSzukając ciekawych przepisów na paleo chleby, trafiłem na chleb bananowy z migdałami. Niewiele się zastanawiając, upiekłem go – wyszedł bardzo smaczny i dość słodki pomimo tylko jednej łyżki miodu w przepisie. To chleb bezglutenowy i bez nabiału (jajka to nie nabiał). Nie jest to typowy chleb, bo przypomina bardziej ciasto, ale można go jeść z masłem.

Zawierając dużo węglowodanów, tłuszczu i białka, ten chleb zapewni poczucie sytości na długo i może stanowić pożywne śniadanie dla dzieci w domu albo drugie śniadanie do szkoły.

Chleb paleo bananowy z migdałami – bezglutenowy i bez nabiału (laktozy i kazeiny) – przepis: Czytaj dalej Chleb paleo bananowy (z migdałami)

Dieta paleo po polsku i styl życia dla dzieci i dorosłych