Półtora roku temu napisałem dwa wpisy o bezglutenowym jedzeniu w samolocie (Posiłek bezglutenowy w samolocie – część 1 oraz część 2). Niedawno leciałem przez ocean i postanowiłem, że to dobra okazja odświeżyć temat, tym bardziej że tym razem leciałem inną linią, z innego lotniska i prawie na pewno obsługiwała to inna firma kateringowa. Co tym razem dostałem bezglutenowego?
Przypomniałem sobie o zrobieniu zdjęcia, kiedy zjadłem już sałatkę i przez to całe zamieszanie niestety zapomniałem ściągnąć do zdjęcia folii aluminiowej z ciepłego dania.
Posiłek bezglutenowy w samolocie, jak wygląda, z czego się składa? Od góry od lewej:
- bułka bez glutenu i pszenicy – skład: woda, skrobia ziemniaczana, mąka ryżowa, skrobia kukurydziana, proszek do pieczenia (mąka kukurydziana, środki spulchniające: difosforany (E450), fosforan wapnia (E341), soda oczyszczona czyli wodorowęglan sodu, E500b), mleko w proszku, jajka, olej rzepakowy, guma ksantanowa (E415)
- sałatka owocowa – skład: owoce w różnych proporcjach: melon miodowy, ananas, czerwone jabłko, winogrona, pomarańcza
- woda
- sałatka (a raczej jej resztki) – skład: mieszanka sałat w różnych proporcjach (35%), rukola (15%), pomidorki koktajlowe, ogórki, marchewka, czerwona cebula, kukurydza (10%)
- ciepły posiłek – mnóstwo ryżu, a na tym filet z kurczaka i pieczone warzywa: kalafior, papryka, brokuł, cukinia, cebula, fasolka szparagowa
- dodatki – margaryna (której niby atutem jest, że ma dwa razy mniej tłuszczów nasyconych niż masło, hehe), półtłuste mleko, sól, pieprz, cukier itp
Posiłek ten jest rzeczywiście bez pszenicy i glutenu pszennego, ale mimo wszystko ma sporo wad. Bułka zawiera mleko (kazeinę i laktozę), olej rzepakowy i pewnie niewielkie ilości glutenu kukurydzianego – nie jadam tych składników i sąsiad z fotela obok chętnie tę bułkę ode mnie przyjął.
Sałatka warzywna zawierała zboże (kukurydzę) z glutenem (choć kukurydzianym, a nie pszennym). Zeina z kukurydzy jest łudząco podobna do gliadyny z pszenicy i układ odpornościowy wielu z nas ich nie rozróżnia. Sałatka ta także była całkowicie pozbawiona tłuszczu i przez to niesmaczna i nie taka zdrowa (wiele witamin się nie wchłania bez tłuszczu, nawet taki beta-karoten).
Jednak nie było to całkowite dno, półtora roku wcześniej (Posiłek bezglutenowy w samolocie – część 2) dostałem jeszcze gorszy posiłek – bez zielonych warzyw, za to z bułką i ciastkami, które miały odpowiednio 30 i 25 składników! W opisywanym teraz locie bułka miała dwa razy mniej składników, choć była tak samo niejadalna 🙂
Dlaczego zamówiłem posiłek bezglutenowy? Nie ma opcji „paleo” ani „bez glutenu i bez nabiału”, jeśli lecisz samolotem. Najlepiej wybrać posiłek bez glutenu i uważnie czytać etykietki (czytaj więcej: Podróż samolotem).
Wiele firm kateringowych robi jeden specjalny posiłek dla opcji: bez glutenu, bez nabiału, bez tłuszczu, dla cukrzyków, dla muzułmanów, bez soli itp itd, więc jest duża szansa, że posiłek bezglutenowy będzie też bez nabiału. W opisywanym tutaj przypadku tylko bułka zawiera mleko w proszku.
Pod koniec lotu dostałem także śniadanie:
Była tam identyczna bułka jak ta podana wcześniej do „kolacji” oraz słodka bułka owocowa (bez glutenu, pszenicy i drożdży), której etykietka ze składem zawiera trochę powtórzeń i nie wiem, czy jest dość rzetelna. Do tego ta sama margaryna i mleko, co wcześniej, oraz dżem owocowy.
Bułka owocowa: mąki (ryżowa, ziemniaczana, z tapioki, kukurydziana i gryczana), środki spulchniające (diwodorofosforan wapnia, soda oczyszczona czyli wodorowęglan sodu, E500b, guma ksantanowa E415), jajka, woda, rodzynki sułtańskie, witamina E, przyprawy, barwnik (karoten), guma ksantanowa, proszek do pieczenia (mąka kukurydziana, środki spulchniające (difosforany E450, fosforan wapnia E341), soda oczyszczona).
Całość bardzo przetworzona, przeładowana węglowodanami i prawe całkowicie pozbawiona tłuszczu. Jedyny tłuszcz (nie licząc śladów omega-6 w kurczaku) to olej rzepakowy w bułce i oleje sojowy i słonecznikowy w margarynie – nic z tego nie jadam.
Zobacz też, jakie jedzenie można i warto wziąć ze sobą na lot (Podróż samolotem) oraz inne posiłki bezglutenowe w samolocie (Posiłek bezglutenowy w samolocie – część 1 i część 2).
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Co więc wziąć ze sobą do samolotu na kilku godzinną podróż?
W podlinkowanym wpisie o samolocie masz napisane sugestie. Wystarczy kliknąć 🙂
Znam ten problem, ponieważ sama zamawiam gluten-free posiłki, które są pełne cukru, laktozy, konserwantów i nr-E. Przetestowałam już British Airways, American Airlines, Qatar Airways i niestety wszędzie to samo.
Najbezpieczniejszy posiłek bezglutenowy jadłam z Japonii do Frankfurtu – catering japoński. Wszystko było naturalne jak ryba, ryż gotowany po japońsku (wypłukana skrobia), warzywa, tylko sos który był osobno pakowany miał niefajne składniki, ale jego nie używałam.
A tak na "czarną godzinę", gdyby linii lotniczej zagubił się posiłek bezglutenowy (co też mi się zdarzyło) mam przy sobie migdały.