W szkołach prawie nie ma prawie ani słowa o tym, skąd wziął się nasz gatunek, jak żyli nasi przodkowie, ani co jedli. Ba – nawet na studiach medycznych czy dietetycznych nie uczą tego. Dzieciom się wydaje, że pełen cukru chemiczny rakotwór ze zbóż (sprzedawany jako płatki śniadaniowe) z odtłuszczonym mlekiem to naturalne śniadanie naszego gatunku (zobacz więcej: Śniadanie dzieci – dawniej i dziś).
Niektóre placówki edukacyjne tylko w tym dzieci utwierdzają. Powyższe zdjęcie pochodzi z wyjazdu do krajów Beneluxu, z muzeum historii naturalnej w Rotterdamie. Mamy czaszki sześciu różnych istot razem z ilustracją tego, co zwykle jedzą.
Bydło je trawę, mrówkojad mrówki, koń marchewkę (stereotyp), a jakieś drapieżne zwierzę je inne zwierzątko. Homo Sapiens je hamburgera. Czytaj dalej Co jedzą ludzie? Hamburgery→
Niedawno z okazji urodzin postanowiłem zrobić sobie prezent w postaci badania DNA. Chciałem się dowiedzieć, czy wyniki będą zgodne z moimi doświadczeniami i obserwacjami. Zrobiłem badanie dostępne na stronie www.dnafit.com, jednak nie bezpośrednio, a przez pośrednika, który dał mi niezły rabat (niestety nie mogę podać, kto to).
Później sprawdziłem też, czego można się dowiedzieć o sobie z badania DNA pod kątem odżywiania, zobacz wpisy o tym: część I oraz część II.
Moje geny zostały przebadane pod kątem żywności i sportu, w tym wpisie przedstawiam właśnie te drugie wyniki. Po co? Żebyście zobaczyli, czego można się dowiedzieć z badania genetycznego, gdybyście się nad nim kiedyś zastanawiali. Czytaj dalej Badanie DNAFit – sport→
Jeszcze kilka lat temu miałam obsesję na punkcie kremów do twarzy, żeli, toników, żeli pod prysznic, dezodorantów, szamponów i całej tej chemii. Żel pod prysznic musiał pachnieć jak najintensywniej, a zapach jak najdłużej utrzymywać się na skórze po umyciu. Uwielbiałam być otulona pięknymi zapachami!
Gdy zaczął się okres dojrzewania, moje włosy i skóra twarzy zaczęły się strasznie przetłuszczać. Włosy myłam co dwa dni, ale na drugi dzień wyglądały już koszmarnie. Szukałam jakichś specjalnych szamponów. Lekarze, różne artykuły w gazetach i reklamy polecały np. szampon z czarnej rzepy. Taki szampon jednak nie był zbyt zachęcający, bo raz, że ohydnie śmierdział, a dwa, że był za drogi! Czytaj dalej Naturalnie→
Niedawno dostałem maila od sympatycznej pani, która sprowadza do Polski migdały ziemne – zdrową przekąskę, według niej dozwoloną nawet na bardzo restrykcyjnej wersji diety paleo – protokole autoimmunologicznym. Stronę PaleoSMAK prowadziłem już wtedy od paru lat i myślałem, że o jedzeniu paleo wiem prawie wszystko. „Prawie” i „myślałem” to kluczowe słowa, bo okazało się, że wciąż mogę się wiele nauczyć 🙂
Krótkie szukanie w Internecie potwierdziło, że pani Aneta ma rację – migdały ziemne, znane też jako cibora jadalna albo orzechy tygrysie (kalka z angielskiego tigernuts), są rzeczywiście dozwolone na diecie paleo jak i protokole autoimmunologicznym. Migdały ziemne praktycznie w ogóle nie uczulają i z reguły mogą być bezpieczne jadane przez osoby z najostrzejszymi alergiami. Czytaj dalej Migdały ziemne (orzechy tygrysie)→
*** To wpis z roku 2016, uaktualniony o dane z 2018 wpis jest tutaj. ***
Pochodząc z rodziny ze skłonnością do słodkości i cukrzycy, od dawna badam sobie profilaktycznie poziom glukozy (cukru) w krwi na czczo. Jest to proste i tanie (około 7 zł) badanie, które z dość dobrym prawdopodobieństwem pokazuje, czy insulina i glukoza w krwi są pod kontrolą, czy nie.
Andew W. Saul we wstępie do swej książki Wylecz się sam, Megadawki witamin podaje anegdotę, według której doktor Abram Hoffer usłyszał w szkole medycznej: „Połowa rzeczy, których was nauczymy, to nieprawda… I niestety – nie wiemy, która to połowa”. O ironio – to samo autor powinien powiedzieć o swojej książce: „Połowa rzeczy w tej książce to nieprawda – i niestety nie wiem, która to połowa”.
Większa część tej książki to rozdziały poświęcone poszczególnym chorobom lub schorzeniom i mam wrażenie, że kilka z nich zostało tam wciśniętych na siłę, bo zawierają głównie (mało ciekawe) historie z młodości autora albo opis wyleczenia jednego pacjenta, który pewnie nijak ma się do większości chorujących. Czytaj dalej Wylecz się sam, Megadawki witamin – recenzja książki→
Dziś swój jadłospis prezentuje Kasia, która mieszka i pracuje na Karaibach. Swoją przygodę z paleo rozpoczęła cztery lata temu i od tego czasu, dzięki ciągle pogłębianej wiedzy udało jej się „naprawić” niedoczynną tarczycę (Hashimoto). Mimo że dziś cieszy się zdrowiem, a do swojej diety włączyła niedawno nawet odstawione na lata ziarna, jej codzienny jadłospis nadal w zdecydowanej większości składa się ze świeżych, przygotowywanych z lokalnych produktów dań w stylu primal/paleo.
Poziom trójglicerydów w krwi jest jednym z najważniejszych wskaźników ryzyka chorób układu krążenia, np. miażdżycy (czytaj więcej: Trójglicerydy). Pochodząc z rodziny, która może mieć pewne genetyczne predyspozycje do większej zapadalności na te choroby, już od 16 lat regularnie robię badania krwi pod kątem trójglicerydów. Oto ostatni wykres:
Pierwsze, wykonane w 2001 badanie wykazało u mnie alarmująco wysoki poziom trójglicerydów w krwi. Nie chciałem w wieku 35-40 lat stać się wrakiem człowieka trzymanym przy życiu tylko dzięki garściom lekarstw łykanych przy każdym posiłku, więc starałem się modyfikować swoje jedzenie i tryb życia i przez to obniżyć ilość trójglicerydów w krwi.
Nasza żywność nie musi pochodzić w 100% ze sklepu. Część jedzenia możemy próbować sobie samodzielnie wyhodować (nawet na balkonie), a część możemy znaleźć na łące. Zainspirowany niedawno opisywaną książką Łukasza Łuczaja Dzika kuchnia postanowiłem zrobić polną sałatkę.
Dzika kuchnia to zielnik i książka kucharska opisujących ponad 60 dzikich i jednocześnie jadalnych polskich roślin. W Polsce są jeszcze rejony, gdzie można znaleźć dzikie pieczarki albo szpinak, ale mnie zainteresowały rośliny, których nie kupi się w sklepie, a które rosną powszechnie, wokół każdego polskiego domu. Stąd pomysł na sałatkę z mniszkiem i stokrotkami.
Początek nowego miesiąca to nowy jadłospis – wciąż kontynuujemy cykl gościnnych jadłospisów i dziś Alicja ze strony www.czystytalerz.pl (strona już niestety nie istnieje) przedstawia, co je w ciągu przykładowego dnia. Ala kocha gotować używając naturalnych i nieprzetworzonych składników i kilka miesięcy temu rzuciła cukier, zboża i – jak sama przyznaje – kilka zbędnych kilogramów.