Mam 20 lat historii badań morfologii krwi, jednak temat ten gościł na łamach tego bloga tylko w roku 2014: Białe krwinki i paleo – badanie kwi oraz Eozynofile i paleo – badanie krwi. Niedawno natrafiłem na ciekawe badania naukowe i myślę, że warto wrócić do leukocytów.
Białe ciałka krwi (zwane też leukocytami) bronią nasz organizm przed patogenami. Czyli im więcej, tym lepsza ochrona i lepiej – tak? No właśnie niekoniecznie.
Wykres powyżej opisuje, że od początków żywienia paleo w roku 2010 ilość leukocytów miała tendencję spadkową, kilka razy będąc nawet tuż poniżej dolnej normy w okolicy 4 tys/mm³. Zastanawiałem się nad tym we wpisie z roku 2014 o białych krwinkach, ale doszedłem do wniosku, że mniej stanów zapalnych oznacza mniej leukocytów.
Niedawno jednak trafiłem na badania naukowe 1, 2, 3 i 4 (badań z podobnymi rezultatami jest sporo), według których jest wyraźna korelacja pomiędzy dużą liczbą białych ciałek krwi, a wyższą śmiertelnością na choroby układu krążenia.
Tutaj nie ma sprzecznych rezultatów i korelacja jest bezsporna. Oczywiście WBC (white blood cell – liczba białych ciałek krwi) nie jest jedynym parametrem, ale razem z CRP (białkiem C-reaktywnym) jest jednym z najsilniejszych wyznaczników chorób układu krążenia w przyszłości.
Najczęściej tłumaczy się to stanami zapalnymi, które wyniszczają organizm. Miażdżyca jest właśnie spowodowana odkładaniem się złogów w uszkodzonych stanami zapalnymi naczyniach krwionośnych (cholesterol nie ma tu nic do rzeczy).
Skąd te stany zapalne? Poza papierosami i innymi toksynami ogromny wpływ ma na nie nasze pożywienie – cukier, przemysłowe oleje roślinne, alergeny (gluten, nabiał…).
Na początku (2010) przestałem jeść chleb i ograniczyłem węglowodany, ale gluten okazyjnie się wciąż zdarzał. W kolejnych latach wyrzuciłem z kuchni niezdrowe tłuszcze i zacząłem jeść naprawdę czysto.
Badanie krwi na początku roku 2017 wykazało podwyższony poziom leukocytów (6,6 tys/mm³), ale powtórne badanie w tym roku dało znów niski wynik (4,5 tys/mm³).
Skąd ten skok? Nie chorowałem od lat, ale być może organizm chwilowo z czymś się zmagał – jem surowe mięso, nie przesadzam z czystością (czytaj więcej: Zdrowa higiena), codziennie bywam w biurze i szkole syna (miejsca takie są pełne wirusów i bakterii) – okazji do połapania czegoś aż nadto. Możliwe, że to także błąd aparatury.
Badania są zgodne co do tego, że im więcej leukocytów, tym większe ryzyko zawału, ale różnią się progami i szczegółami. Uśredniając, można uznać, że ludzie z WBC stale powyżej 7 tys/mm³ mają co najmniej dwa razy większą szansę na śmierć z powodu chorób układu krążenia niż osoby utrzymujące białe krwinki poniżej 5 tys/mm³.
Tak samo wyniki badań krwi stulatków z tzw. niebieskich stref pokazują niski poziom białych ciałek w krwi.
Obecnie badam czasem także poziom CRP (białka C-reaktywnego), ale niestety pierwszy wynik mam z roku 2015, więc nie mogę podać wartości z czasu jedzenia syfu. Do tej pory wszystkie wyniki miałem niskie, na poziomie progu czułości aparatury badawczej.
Mam regularnie wysokie ilości białych ciałek krwi – co robić, jak żyć? Niekoniecznie musi to oznaczać coś złego – może po prostu masz taką urodę. Jako ludzie różnimy się między sobą i mamy naprawdę różne wyniki badań. W bliskiej rodzinie mam całkowicie zdrową osobę, której morfologia wskazuje na białaczkę (której oczywiście nie ma).
Mimo wszystko warto się zastanowić, czy nie da się czegoś z tym zrobić. Cukier i przemysłowe oleje roślinne (rzepakowy, słonecznikowy, sojowy itp) to oczywiści winowajcy, ale przyczyn wyższego poziomu leukocytów może być dużo więcej, choćby niewyspanie albo pleśń w mieszkaniu.
Jem w zasadzie sprzecznie z zaleceniami lekarzy i dietetyków – absolutne zero zbóż, dużo tłuszczu, a z mięsa głównie czerwone. Unikam tłuszczów wielonienasyconych (tzw. NNKT), a jem dużo nasyconych. A mimo to (a tak naprawdę to dzięki temu) mam dużo niższe ryzyko chorób układu krążenia niż w czasach, kiedy słuchałem lekarzy. Cud? 🙂
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
- Lee CD, Folsom AR, Nieto FJ, Chambless LE, Shahar E, Wolfe DA. White blood cell count and incidence of coronary heart disease and ischemic stroke and mortality from cardiovascular disease in African-American and White men and women: atherosclerosis risk in communities study. Am J Epidemiol. 2001;154(8):758-764.
DOI/Crossref: 10.1093/aje/154.8.758 [PubMed] [Google Scholar] - Sabatine MS, Morrow DA, Cannon CP, et al. Relationship between baseline white blood cell count and degree of coronary artery disease and mortality in patients with acute coronary syndromes: a TACTICS-TIMI 18 (Treat Angina with Aggrastat and determine Cost of Therapy with an Invasive or Conservative Strategy- Thrombolysis in Myocardial Infarction 18 trial)substudy. J Am Coll Cardiol. 2002;40(10):1761-1768.
DOI/Crossref: 10.1016/s0735-1097(02)02484-1 [PubMed] [Google Scholar] - Willems JM, Trompet S, Blauw GJ, Westendorp RG, de Craen AJ. White blood cell count and C-reactive protein are independent predictors of mortality in the oldest old. J Gerontol A Biol Sci Med Sci. 2010;65(7):764-768.
DOI/Crossref: 10.1093/gerona/glq004 [PubMed] [Google Scholar] - Twig G, Afek A, Shamiss A, et al. White blood cell count and the risk for coronary artery disease in young adults. PLoS One. 2012;7(10):e47183.
DOI/Crossref: 10.1371/journal.pone.0047183 [PubMed] [Google Scholar] [Pełna treść w PMC]
Ogólnie, różne z morfologii, zawsze mam różne jednostki i nie mogłem znaleźć nic co mi przeliczy do wspólnej jednostki.
Różne parametry morfologii mają różne jednostki, ale te same jak WBC czy RBC powinny mieć te same jednostki we wszystkich chyba laboratoriach. Chcesz przeliczać płytki krwi na hematokryt? A co ma to dać?
Gdzie znajdę dobre źródło, żeby przeliczać jednostki? Każde laboratorium stosuje inne, a chciałbym też takie wykresy zrobić z moimi wynikami :).
A jakie jednostki chcesz przeliczać? Chyba wszystkie laboratoria podają ilości krwinek w tych samych jednostkach.
To surowe mięso to jak rozumiem wołowina? Bo z wieprzowiną to rzecz raczej ryzykowna o drobiu nie wspominając, a o inne mięsa trudno. Jeszcze pytanie o to, gdzie kupowana.
Tylko wołowina. Choć wątróbki drobiowe są smaczniejsze na surowo niż wątroba wołowa.