Ostateczny dowód na szkodliwość olei roślinnych

Na fali wegańskiej histerii cholesterolowej lekarze i dietetycy zgodnym tonem zaczęli mówić, że to tłuszcze zwierzęce (nasycone) są niezdrowe i powinniśmy je zastąpić olejami roślinnymi (tłuszcze wielonienasycone).

Dziwnym trafem po tych zaleceniach poszybowały w górę liczby otyłych, autyków i cierpiących na choroby krążenia i neurodegeneracyjne. Przypadek? Choć już wcześniej wiadomo było, że oleje roślinne szkodzą, to teraz mamy nowe, bardzo szczegółowe badanie, potwierdzające ten fakt

Pole rzepaku

Są miliony stron w internecie zachwalających tłuszcze wielonienasycone, w które bogate są oleje roślinne. Prawdą jest, że niektóre z nich są dla nas niezbędne, potrzebujemy jednak ich niewielkie ilości, a współczesna dieta ma ich zdecydowanie za dużo.

Choć żyjący 500 lat temu Paracelsus {1} dobrze wiedział, że dawka czyni truciznę, to współcześni dietetycy wciąż nie rozumieją, że choć tłuszcze wielonienasycone są dla nas niezbędne, to nie powinniśmy z nimi przesadzać.

Choć psioczę tu ogólnie na oleje roślinne, to pod tym terminem rozumiem oleje przemysłowe z nasion – rzepakowy, słonecznikowy, sojowy, arachidowy, bawełniany itp itd.

Dwa tłuszcze roślinne jadamy od tysięcy lat – oliwę (mieszkańcy południa Europy) i olej kokosowy (okolice równika) i są one jak najbardziej zdrowe. Zdrowy także wydaje się olej z awokado – te dobre tłuszcze roślinne pochodzą z owoców, a nie nasion.

Oliwa składa się głównie z tłuszczów jednonienasyconych, a olej kokosowy z nasyconych. Prawie wszystkie pozostałe oleje roślinne to głównie kwasy tłuszczowe wielonienasycone – pupilek dietetyków.

Opisywane tu badanie {2} pojawiło się całkiem niedawno i wzięło pod uwagę olej sojowy – wszechobecny w amerykańskiej diecie, który sam jeden jest odpowiedzialny za 7% spożywanych kalorii w USA.

Badacze podzielili myszy na 4 grupy – trzy z nich były na diecie wysokotłuszczowej, a jedna, kontrolna, na niskotłuszczowej. Te 3 pierwsze grupy dostawały karmę o identycznej kaloryczności opartą na oleju sojowym bogatym w kwas linolowy {3}, na oleju sojowym ubogim w kwas linolowy i na oleju kokosowym.

Mieliśmy więc grupę niskotłuszczową, dwie grupy oparte na tłuszczach wielonienasyconych (olej sojowy) i jedną grupę z tłuszczami nasyconymi (olej kokosowy).

Zgodnie ze współczesną dietetyką i medycyną myszy z tych 2 sojowych grup powinny być najzdrowsze. Prawda jednak okazała się zupełnie przeciwna do twierdzeń dietetyków, nie pierwszy raz zresztą.

Co takiego badacze znaleźli? Otóż olej sojowy, niezależnie od zawartości kwasu linolowego, nie tylko sprzyja otyłości i nadwadze, to jeszcze zwiększa ryzyko problemów neurologicznych takich jak autyzm, Alzheimer, stany lękowe i depresja.

Naukowcy odkryli, że olej sojowy ma widoczny wpływ na podwzgórze {4} – niewielki region mózgu odpowiedzialny między innymi za poczucie głodu oraz regulację masy ciała, temperatury i metabolizmu.

Dodatkowo olej sojowy zmienia ekspresję ponad 100 genów zaangażowanych w wiele procesów życiowych, od metabolizmu węglowodanów przez stany zapalne do prawidłowego działania mózgu.

Te rozregulowane geny sterują także sygnalizacją insuliny i są kojarzone z insulinoopornością, z którą boryka się prędzej czy później większość współczesnych ludzi.

Te szkodliwe zmiany w mózgu dotyczą obu grup myszy karmionych olejem sojowym i nie zależą w ogóle od ilości spożywanego kwasu linolowego – nie jest on więc winowajcą.

Co ciekawe, myszy karmione olejem kokosowym nie wykazywały tych negatywnych zmian lub miały je tylko w znikomym stopniu w porównaniu do kontrolnej niskotłuszczowej grupy. Czyli dokładnie odwrotnie do twierdzeń pani dietetyk z TV, która obwinia olej kokosowy (tłuszcze nasycone) za wszelkie zło tego świata.

Warto pamiętać, że to badanie ma kilka ograniczeń. Przede wszystkim badano myszy, a nie ludzi. Dodatkowo te myszy to były tylko samce.

Choć myszy są pod wieloma względami podobne do nas (dlatego tak często wykorzystujemy je do badań), to nie można jednoznacznie potwierdzić, że olej sojowy ma identyczny efekt na ludzi, a w szczególności na kobiety.

Mimo wszystko jest ścisła korelacja pomiędzy spożyciem przemysłowych olei roślinnych, a otyłością i zapadaniem na choroby cywilizacyjne i neurodegeneracyjne. Wszystko wskazuje więc na to, że olej sojowy ma taki sam wpływ na nas jak na myszy.

Badanie to przeprowadzono w USA i naukowcy skupili się na oleju sojowym – najczęściej spożywanym tam tłuszczu. W Polsce całe szczęście oleju sojowego mało, ale pod względem chemicznym nie różni się on wiele od olejów słonecznikowego lub rzepakowego.

W USA ciężko kupić cokolwiek bez oleju sojowego. Jest obecny w całej przetworzonej żywności i stosują go prawie wszystkie bary, restauracje, stołówki i inne instytucje zbiorowego żywienia.

W Polsce jest podobnie, tylko że zamiast oleju sojowego używane są „zdrowe” oleje rzepakowe i słonecznikowe – najtańsze tłuszcze na rynku.

Oczywiście otyłość, autyzm i depresja mają wiele przyczyn i ciężko powiedzieć, które z nich są najważniejsze. Opisywane tu badanie pokazuje jednak, że spożycie przemysłowych olei roślinnych może być jedną z istotnych przyczyn wielu powszechnych obecnie chorób i schorzeń.


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Źródła:
  1. Wikipedia. Paracelsus. [Link]
  2. Deol P, Kozlova E, Valdez M, Ho C, Yang EW, Richardson H, Gonzalez G, Truong E, Reid J, Valdez J, Deans JR, Martinez-Lomeli J, Evans JR, Jiang T, Sladek FM, Curras-Collazo MC. Dysregulation of Hypothalamic Gene Expression and the Oxytocinergic System by Soybean Oil Diets in Male Mice. Endocrinology. 2020 Feb 1;161(2).
    DOI/Crossref: 10.1210/endocr/bqz044 [PubMed] [Google Scholar] [Pełna treść w PMC]
  3. Wikipedia. Kwas linolowy. [Link]
  4. Wikipedia. Podwzgórze. [Link]
Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

2 komentarze do “Ostateczny dowód na szkodliwość olei roślinnych”

    1. Są to bajania niestety. Olej z kokosa czy oliwek może wytłoczyć każdy – nie potrzebujesz do tego temperatury, chemikaliów, czy technologii. A zrób w domu olej z rzepaku czy bawełny 🙂 Że niby olej z kokosa wytłoczony w 40 stopnia jest niezdrowy, a olej z rzepaku tłoczony w 600 stopniach z trującymi chemikaliami jest lepszy? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *