Przestałem się myć (kosmetykami)!

Wiem, że zabrzmi to głupio i może wstyd się przyznać, ale przestałem się myć kosmetykami. Zdecydowaną większość z nich odstawiłem na półkę i nie korzystam z nich w ogóle. Nie śmierdzę (potwierdzają osoby drugie i trzecie), a moja skóra jest tak zdrowa jak nigdy wcześniej.

Mycie paleo smak, Edgar Degas
Kobieta w kąpieli myjąca nogę gąbką, Edgar Degas, 1883

W wielkim skrócie:

  • używam mydła tylko do rąk, po skorzystaniu z ubikacji, po przyjściu z pola, po posprzątaniu kociej kuwety, przed przyrządzaniem jedzenia itp
  • twarz i całe ciało myję tylko ciepłą wodą i miękką gąbką, żelu pod prysznic ostatni raz użyłem kilka miesięcy temu
  • szamponu nie używam od wielu tygodni, włosy myję „czymś innym”, o czym to napiszę wkrótce
  • wczoraj zrobiłem swój własny dezodorant (dzisiaj przetestowany – działa!), w związku z czym Axe idzie na bok
  • komercyjnej pasty do zębów jeszcze używam, ale już knuję, żeby samemu zrobić własną pastę do zębów
  • skóra jest tak zdrowa, jak nigdy wcześniej
  • włosy wciąż dochodzą do normalności po latach niszczenia ich szamponami, ale już widzę, że tłuszczą się dużo mniej

Już od dawna podejrzewałem, że koncerny kosmetyczne nas robią w konia. Czy naprawdę ewolucja poszła w złą stronę i potrzebujemy codziennie kilkunastu kosmetyków, żeby mieć zdrową i ładną skórę? Kilka miesięcy temu trafiłem także na Wikipedii na termin No poo.

Zgłębiając coraz bardziej tajniki życia zgodnie z naturą, zacząłem też odkrywać, że do mycia potrzebujemy wody i niewiele więcej. Wiem, że dla koncernów kosmetycznych jestem wywrotowcem i terrorystą, ale zaczynam pisać nowy cykl o higienie paleo. Będzie ze szczegółami o myciu ciała, głowy i zębów oraz o domowym dezodorancie, oczywiście ze sprawdzonymi przepisami 🙂

Czytaj więcej o higienie: Higiena paleo | Dezodorant | Mycie włosów bez szamponu | Zamiast mydła | Pasta do zębów | Płukanie zębów olejem


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

45 komentarzy do “Przestałem się myć (kosmetykami)!”

  1. Cześć, dodam tutaj coś od siebie. Od około dwóch lat myję ciało samą wodą. Skóra nie swędzi po kąpieli, co miało miejsce wcześniej. Żadnych nieprzyjemnych zapachów. Nie używam również dezodorantu, już od ponad 8 lat. Za perfumami z kolei nie przepadam. Używam natomiast szamponu (2 razy w tygodniu), żelu do twarzy (codziennie lub prawie codziennie) i kremu do twarzy (dwa razy dziennie). Wybieram produkty z jak najbardziej naturalnym, nieszkodliwym składem. Próbuję testować mycie włosów jajkiem, muszę też wypróbować metodę mąką żytnią!
    Te chemikalia, które nam wciskają różne większe i mniejsze firmy są w zdecydowanej większości szkodliwe. To samo dotyczy też np. środków do sprzątania, produktów spożywczych czy tabletek na wszelkie dolegliwości, a także produktów AGD – plastikowe czajniki uwalniające mikroplastik, naczynia z których odpada farba, po patelnie wydzielające toksyny.
    Wybierajmy świadomie! Polecam wybierać żywność ekologiczną, stosować naturalne środki pielęgnacji, zażywać słońca i otoczyć się naturą (drewno, kwiaty, zwierzęta, drzewa).

  2. A co z bakteriami( tymi złymi na ciele Np e coli) czy sama woda potrafi je usunąć z naszego ciala?

    1. Na skórze masz miliardy bakterii i nie można powiedzieć, które są dobre, a które złe. Najważniejsza jest ich różnorodność i równowaga, wtedy skóra jest zdrowa. Jakiekolwiek usuwanie bakterii przynosi więcej szkody niż pożytku.

      1. Dziękuję za odpowiedz. Zmagam się niestety z mizofobią i robię wszystko żeby zapomnieć o tej chorobie, staram się dużo czytać i jakoś to sobie przetłumaczyć i zacząć żyć jak normalni ludzie. A mój prysznic niestety dużo się różni od Pana.

        1. Komentujesz wpis z 2014 roku. Od tamtego czasu mydła używam tylko od czasu do czasu do rąk. Ciało i włosy wciąż myję tylko wodą. Nic nie zmieniłem, bo jestem przekonany, że to najlepsze dla skóry. Żona nie narzeka na moją skórę, a nawet chwali.

  3. Witam. Póki nie trafiłam na tą stronę myślałam ze jestem wyjątkiem..nigdy nie mówiłam tego nikomu.. kupuję płyny do mycia ciała na pokaz przed chłopakiem Ale ich nie używam. Mam 20 lat i od 5 lat myje się sama woda ciepła, tylko ze za pomocą tarcia ( gąbki to siedliska bakteri). Używam jeszcze szamponu gdyż ciężko mi się przestawić ale powoli próbuje. Nigdy nie stosowalam kremów do twarzy ani żadnych toników itd. Jedynie czasem płyn micelarny Ale delikatny. Co do buzi robię raz w miesiącu maseczke z alg lub glinki = super sprawa. Ciało nie śmierdzi, używam dezodorantu Ale też delikatnego raz na parę dni. Mniej się poce niz inni Ale poce .. to normalne u każdego. Nic mi się nie dzieje że skórą wręcz przeciwnie chłopak mówi ze pachne a mój kolor ciała nie jest już różowy a bardziej żółty. Tak jakby zmieniła mi się karnacja. Opalenizna bardzo długo się mi utrzymuje.. rzadziej choruje. Staram się teraz wziąć za swoje odżywianie.

    1. A co robisz z płynami, których nie używasz a kupujesz? Podejście do skóry i ciała świetne masz, czy takie samo do środowiska? W sensie czy później tych płynów nie wylewasz. Teoretycznie możesz, bo tak byś robiła, gdybyś się myla standardowo. Natomiast gdyby udało Ci się połączyć te dwa aspekty, byłoby cudnie. Ja jeszcze do tego co ty nie doszłam, ale bardzo ograniczyłam kosmetyki i jest to jedna z moich najlepszych życiowych decyzji

      1. Wiem że stary juz artykuł ale chciałbym sie jednak wypowiedzieć, może pomogę komuś się zdecydować, już kiedyś o tym myślałem że szampony szkodzą ale jakoś nic z tym nie robiłem ignorując ten problem pomimo że zawsze miałem wrażliwą skórę aczkolwiek szampony i żele pod prysznic kosztowały mnie dużo stresu, swędziała mnie skóra 24h/7 zrobiłem sobie juz rany na ciele od drapania, juz nie mogłem tego wytrzymać i chcialem żeby jakis lekarz mi pomógł niestety większą dawała mi jakieś kremy z chemia które pomagały na okres tylko ich brania a używanie ich czesciej jak przepisane mogło mieć złe skutki na skórę, nie widziałem tego wtedy, w piątek zebrałem się, poszedłem do lekarza opowiedziałem całą sprawę, i kazał mi rzucić szampony, żele i za 6 tygodni wrócić wiem że niektórzy pomyślą że to za krótko żeby sie wypowiadac ale już widzę efekty, swędzenie jeszcze jest ale zmniejszyło sie o połowę myślę że zobaczę jeszcze inne wspaniałe efekty.
        Czytałem taki jeden artykuł gdzie pisali że można by umyć głową ocetem i sodą oczyszczną i sie poprostu zastanawiam czy można było by coś takiego zrobić.

        Pozdrawiam

        1. Dawid fajnie, że napisałeś.
          Ja odradzam ci używanie sody, do mycia włosów (ciała?), bo jeśli masz bardzo wrażliwą skórę to ona ci tylko bardzo ją dodatkowo podrażni. Ja próbowałam różnych metod, sody, orzechów, octu, jajek, i wszystkie te specyfiki na moją skórę głowy i rąk, które je nakładały, działały bardzo podrażniająco. Podam ci to co mi pomogło, może coś ci przypasuje.
          Jeśli masz krótkie włosy, które często obcinasz to wystarczy tylko używanie regularnie wody. Jeśli masz włosy długie to polecam ci mąkę żytnią.
          Mój sprawdzony przepis na średnio długie włosy do ramion:
          2 duże kopiate łyżki mąki żytniej typ 720
          1,5 szklanki letniej wody
          2-3 pompki olejku, albo 2-3 krople (ja używam różany kupowany w superpharm w formie małej buteleczki z pompką)
          Dokładnie mieszasz wszystko i wlewasz do jakiejś butelki, albo słoika by łatwo rozprowadzić po głowie.
          Zawartość zostawiasz na ok 15-30 minut, by gluten wydzielił klej.
          Włosy myję jak zwykłym szamponem na 2 razy. Dokładnie płuczę, aż poczuję sypkość włosów. Jeśli masz krótkie włosy to może wystarczy połowa porcji. Nie wolno używać mąki pszennej, bo ona od razu sięzbryla i oblepia kluchami włosy, które z trudem się wymywa
          Ostatnio odkryłam mydło/szampon, w kostce, który mi służy z lidla wersja z pokrzywą. Nie podrażnia mi skóry głowy, nic mnie nie swędzi świetnie domywa włosy. Raz na jakiś czas myję nim włosy.
          Podsumowując jeśli zauważyłeś, że służy ci brak jakiejkolwiek chemii (ja te wszystkie żele i szampony nazywam "domestosami". Wszystko co miałam genialnie służyło mi do sprzątania łazienki) to nie wracaj do niej, nie ma takiej potrzeby. Jeśli jednak raz na jakiś czas czujesz, że musisz się "domyć" to polecam ci moje metody.
          Patenty do włosów opisałam, teraz ciało. Tylko woda, nie ma potrzeby niszczyć je "domestosami". Jest to fajna metoda, przy której w upały możesz brać prysznic nawet kilka razy dziennie, bez przykrych konsekwencji dla skóry.
          Okolice intymne, tylko woda. Zwłaszcza jeśli są golone. Jeśli są naturalnie owłosione, to raz na jakiś czas można potraktować TYLKO OWŁOSIENIE INTYMNE wodą z octem.
          Napisz za jakiś czas co ci służy. Bo takich ludzi jest bardzo dużo i szukają pomocy, może wpis kogoś z nas pomoże. Pozdrawiam.

  4. Zalozmy, ze mamy kosmetyk ekologiczny, w ktorego skladzie sa oleje roslinne (pochodzace z upraw ekologicznych, tloczone na zimno) np. olej migdalowy, sezamowy, jojoba, arganowy, winogronowy, slonecznikowy, z kielkow pszenicy, maslo shea, skrobia kukurydziana itp. Czy uzywanie takiego kosmetyku moze spowodowac nadmiar kwasow omega 6 w organizmie (a w konsekwencji zle proporcje kwasu omega 6 do omega 3)?

    1. Nie sądzę, żeby te tłuszcze się wchłaniały przez skórę. Myślę, że bezpiecznie można używać omega-6 na skórę. Pamiętaj jednak, że tłuszcze wielonienasycone łatwo się utleniają i zjełczałe nawet na skórę mogą nie być zbyt dobre.

      1. Stosuję mieszanki olejów roślinnych Eco w połączeniu z właściwymi olejkami eterycznymi do pielęgnacji skóry, również do mycia twarzy. Efekty są niesamowite. W mieszankach muszą być różne oleje głównie te stabilne, które się trudniej utleniaja, no i oczywiście świeże

  5. Cześć!:) Słuchajcie, sama woda absolutnie wystarczy! Jest to niesamowite! Sama woda to wszystko, czego Wam potrzeba do higieny i zdrowia skóry.
    Ja już jakoś od roku myję się samą wodą łącznie z moją twarzą. Kiedyś używałam żelu do mycia twarzy, toniku do przemywania i kremu i moja twarz była notorycznie przetłuszczona i ciągle się świeciła. Ile to ja kosmetyków do twarzy wypróbowałam i ciągle to samo było. Teraz moje czoło to pięknie gładka skóra, jak i reszta mojej twarzy. W ogóle się nie świeci a przy okazji jest świetnie nawilżona!!! Twarz myję wodą raz dziennie z rana. To jest niesamowite, jak woda uzdrowiła moją skórę!!! Pracuję w domu opieki i kilka miesięcy temu przyszli do nas dwaj mężczyźni rozprawiać o higienie rąk i przy okazji pokazywali nam przy pomocy maszyny ile bakterii znajduje się na skórze naszych rąk. a także sprawdzali także przy pomocy maszyny w jakim stopniu nawilżenia jest skóra rąk każdego z nas. Ja nawet w pracy ręce myję tylko wodą ( robię zajęcia dla starszych osób ). Ci mężczyźni kazali umyć nam porządnie ręce i potem nałożyli nam na skórę rąk jakiś specjalny żel i sprawdzali nawilżenie skóry. Tylko moja skóra była nawilżona w 99% za pierwszym razem! Innych badali po dwa razy, aplikując im jeszcze dodatkowo krem i nawet wtedy nie mieli takiego procenta jak ja!!! Obaj mężczyźni powiedzieli, że pierwszy raz coś takiego im się przytrafiło! i pytali czy używam jakiś specjalnych kremów itd. 🙂

  6. Witaj Grzegorz,
    szukam skutecznego sposobu do pielęgnacji ust. Próbowałam już oleju kokosowego ale niestety moje usta stawały się suche dość szybko. Jak dotąd niestety jedynie pomadka NIVEA działa idealnie na moje usta.

  7. Witaj autorze

    Myje sie woda sama od czterech lat
    Miałem wcześniej alergie która znikła po zmianie metody, poprawiła sie tez skóra – nic mnie juz nie drapie.
    Włosy bardzo czyste i sie nie przetłuszczają
    W lato i ogólnie jak jest gorąco to sie nie pocę tak jak wczesniej.
    Ogólnie jest czysto bardzo no i zapach sie poprawił.

  8. Bardzo się cieszę, że jest taka storna o higienie bez chemii po polsku i każdy może z tej niesamowitej wiedzy korzystać! Mam zamiar wcielić w życie wszystkie zamienniki dla korporacyjnych firm kosmetycznych z tej strony. Mam jeszcze jedno pytanko. Czy da się zrobić jakiś paleo krem co ciała?
    Pozdrawiam.

    1. Nie musisz robić. Olej kokosowy to najlepszy krem, bez żadnych dodatków. Sprawdź! Można też masło kakaowe, dla bardziej zaawansowanych 🙂

    2. Cóż, najprościej użyć oleju kokosowego, wody i wosku pszczelego (emulgator) – nie widzę nic zakazanego 😀

  9. Witaj! Od jakiegos czasu jestem na diecie paleo (w przyszlosci mozliwe, ze wprowadze protokol autoimmunologiczny ze wzgledu na problemy zdrowotne). Taka zmiana sposobu zywienia (w tym rownoczesnie spojrzenia na samo jedzenie, czytanie etykiet, sumplementy, zamienniki) doprowadza z czasem do tego, ze patrzymy juz zupelnie inaczej na otaczajacy nas swiat – dostrzegamy ile trucizn nas otacza i nie tylko musimy oczyscic cialo (a dokladnie swoje jelita – by dobrze funkcjonowala reszta) ale tez przestrzen wokol siebie. Mnie ostatnio zaczal mocno interesowac temat kosmetykow – tego ile chemii w siebie wcieramy kazdego dnia. Zaczelam sie tym wrecz brzydzic. Mam rozne problemy skorne, rowniez ze skora glowy i wlosami (nierownowaga hormonalna) i szukam coraz bardziej naturalnych rozwiazan. Ostatnio natknelam sie na roznego rodzaju naturalne glinki. Zaczelam sie zastanawiac, czy taka glinka (czy tez moze naturalne bloto pozyskiwane z odpowiednich miejsc) moze sluzyc jako specyfik do mycia ciala, tak jak zel pod prysznic. Czy spotkales sie z takim zastosowaniem? Jestem ciekawa co o tym myslisz. Pozdrawiam serdecznie!

    1. Gosia, glinka bentonitowa (i podobne glinki) są wykorzystywane w kosmetyce. O ile potrzebujesz czegoś do mycia z elementem ściernym, to takie glinki mogą się naprawdę przydać, choć na co dzień naprawdę wystarczy sama woda. Ja glinkę bentonitową wykorzystują do domowej pasty do zębów. Wkrótce pojawi się tu na stronie przepis na taką pastę 🙂

      1. Dziekuje za odpowiedz 😉 Wlasnie u mnie jest taki problem, ze moja skora jest baardzo kaprysna – mam niedoczynnosc tarczycy, ktora doprowadza moja skore do ruiny, glownie jest sucha i wrazliwa. Sama woda na dluzsza mete mnie wysusza, a nie zawsze mam czas, zeby po prysznicu sie wysmarowac olejem kokosowym, czy maslem shea. Dlatego pomyslalam o glinkach czy blocie, jako cos delikatnego do mycia, dajacego dodatkowo rozne profity w postaci poprawienia stanu skory. 😉 A jesli chodzi o paste do zebow to chetnie wyprobuje 🙂

        1. Umyj się olejem kokosowym 😉
          Olej nawilży w ten sposób kilkukrotnie mocniej i zatrzyma wodę w Twojej skórze! Na koniec delikatnie osusz skórę recznikiem, a najlepiej załóż szlafrok i w ogóle nie wycieraj.

          1. Ja już się zdążyłam przekonać, że żaden kosmetyk nie zapewni takiego odżywienia, jak dieta, ogólna dbałość o siebie od wewnątrz – włącznie ze snem, który traktuję (od momentu, jak w końcu zdarzyło mi się przespać całą noc) jak najlepszy kosmetyk 😉

            Ja sama od pewnego czasu myję się bez mydła a mój nieświadomy tego partner, ilekroć się przytulamy, zachwyca się „czystym, świeżym zapachem” – stąd też zachęcam uzależnione od kosmetyków kobietki do zwalczenia konwenansów zwłaszcza w samych sobie 🙂

  10. Witaj Grzegorz!
    Czy mógłbyś napisać na swoim blogu o naturalnej pielęgnacji skóry niemowląt? ( mycie, nawilżanie, ochrona przeciwsłoneczna, jak radzić sobie z oparzeniami, suchą skóra itd. ).

    1. Ze skórą niemowląt miałem i mam wciąż do czynienia, ale jedyna pielęgnacja to woda i ewentualnie olej kokosowy. Ciężko mi pisać coś więcej poza „pozwól skórze zatroszczyć się o siebie i nie przeszkadzaj jej”.

  11. Super! Taka postawa mi się podoba! Mam nadzieję, że więcej ludzi chociaż spróbuje tak żyć – BEZ CHEMII.
    Ja też podjęłam kolejną próbę z moimi włosami. Poprzednio myłam włosy mieszanką odżywki do włosów i mąki ziemniaczanej i moje włosy były cały czas tłuste, nawet od razu po umyciu, tzn., właściwie moje włosy nigdy nie były umyte i czyste. Prawdopodobnie ta odżywka zawierała silikony. Wytrzymałam 4 miesiące. Teraz myję włosy żółtkami i są czyste jak po użyciu szamponu. Już teraz widzę różnicę i też czuję, że tym razem się uda.
    Pisz jak u Ciebe idzie i ja też będę informować jak tam z moimi włosami. Mam nadzieję, że któregoś dnia damy znać o sukcesie!

    1. Witam ponownie po 4 miesiącach mycia moich włosów tylko i wyłącznie żółtkami. Myję je co 4 dni. Już 3 dnia wyglądają na tłuste ale jak je przeczeszę i potrząsnę głowa, to są zupełnie inne, jakby tłuszcz wsiąkł w strukturę włosa. Poza tym po codziennym czesaniu dwa razy dziennie na mojej szczotce znajduję jeden, dwa pojedyńcze włoski, czasem żadnych. Kiedy myłam jeszcze włosy szamponem codziennie, włosy wychodziły mi garściami, aż byłam przerażona.
      Pomimo tego, że włosy moje wyglądają na tłuste, w dotyku są suche i pachną.
      Powiem szczerze, że myślałam dwa razy o powrocie do szamponu ale wtedy przypomniałam sobie te garście włosów, które trzymałam w ręku po czesaniu. Poza tym kiedy teraz nachodzą mnie takie myśli o powrocie do szamponu, po prostu patrzę w lustro kiedy moje włosy nie wyglądają dobrze i mówię sobie: „to szampony zrobiły to moim włosom, nie mam zamiaru wracać do szamponu, trzeba to po prostu przeczekać”. Jednym zajmuje to krócej, innym dłużej. Słyszałam, że niektórym zajęło to nawet rok czasu! Tak więc trzeba czekać. WARTO!

      1. Joanno, przy tłustych włosach- jeśli woda z sodą nie służy im- rewelacyjnie działa mąka żytnia 🙂 daje naprawdę rewelacyjne efekty – w zależności od ilości włosów 😉 2-4 łyżki przesiać do miseczki ( nie trzeba- ale potem otręby się sypią i wygląda przez 2-3 h jak łupież ) przez sitko i dodać letniej wody – jak na ciasto do gofrów- żeby nie było zbyt lejące- dokładnie wymieszać i po zmoczeniu nakładać tę papkę na głowę /włosy i masować. Zostawić na kilka min. jak są mocno tłuste i zmyć dokładnie letnią wodą. Najpierw wydają się trochę szorstkie, ale jak schną to cud , miód, malina 😀
        aha… a co do żółtek- one są najlepsze do suchych i zniszczonych włosów- jak chcesz do bardziej tłustych, to lepiej działa:
        – 2 całe jajka ( z białkiem koniecznie ) rozbełtać w kubku
        – łyżka octu jabłkowego ( powoli dolać mieszając, żeby nie ściąć białka )
        i to partiami na mokre włosy wcierając w skórę głowy i włosy.
        Zostawić kilka minut i dobrze wypłukać CHŁODNO/ LETNIA WODĄ
        ( żeby nie ściąć białka we włosach 😉 )
        REWELACJA!!! Włosy oczyszczone, odżywione, miękkie, żywe i z połyskiem. Długo czyste. Żadnych odżywek.
        Najlepiej domowy ocet, ale dobry jest też z Rossmana bio- ocet 😉

        U mnie już ponad 3 lata bez chemii :)))
        Teraz już niewiele co używam- właśnie do włosów ew. Ciało myję pod prysznicem w letniej wodzie myjką roślinną… i tyle 🙂
        Raz kiedyś kąpiel z olejem jadalnym- w czasie głodówek codziennie, bo skóra schnie- i wtedy też pod pachy olej kokosowy sam ( zimą ) i sok z cytryny ( latem ) bo zapachy intensywniej wychodzą … na co dzień- nic 🙂

        Trzymam kciuki za tych co jeszcze walczą o powrót do naturalności 😉
        Naprawdę warto 🙂
        Pozdrawiam- Nika

        1. Witam ponownie!:)
          Jestem szczęśliwa, bo w końcu widzę rezultaty na które czekałam tak długo…
          Myję włosy samymi żółtkami już 8 miesięcy. Teraz myję je co 6 dni! Mój mąż mówi, że teraz już nie rozpoznaje kiedy będę je myć, bo widzi je cały czas czyste. WOW!:)
          Czekam aż będę mogła je myć co 7 dni, bo to jest czas, kiedy skóra głowy dojdzie do etapu 'normalnego', równowagi i wtedy, kiedy moje włosy po tych 7 dniach będą dalej puszyste, wtedy chciałabym przejść na samą wodę.

          Nika, a jak Ty pielęgnujesz usta? Bo ja szukam naturalnego sposobu i próbowałam już oleju kokosowego ale niestety moje usta są suche po nim. Na moje usta jak dotąd działa jedynie pomadka NIVEA.

          Pozdrawiam gorąco!

          1. Mogę się podzielić swoim dorobkiem, bo też zauważyłam, że olej kokosowy właśnie szybko wysycha i trzeba smarować znów. A przez lata nie wyobrażałam sobie życia właśnie bez Nivei – od której udało mi się odejść 😉
            Zauważyłam, że największe znaczenie mają, przede wszystkim, odstawienie kremów jak Nivea, używana pasta (po tej z oleju kokosowego i sodzie nie mam tak suchych ust jak po zwykłej ze sklepu, jakich kiedyś się używało) i nawadnianie się. Olej kokosowy na co dzień starcza, gorzej, jak bardzo wyschną/spierzchną usta w np. upale.
            Z gotowych wyrobów, ja czasami używam pomadki Sylveco, nie mają syfu w składzie, a działają przyzwoicie. Na Natule są jeszcze lepsze, niemal jadalne, ale dopiero przymierzam się do zakupu 😉 warto rozejrzeć się za normalnymi olejami i potestować, zwłaszcza tę „cięższe”, jak np. Shea. Albo spróbować zrobić coś swojego z woskiem pszczelim, przepisów w internecie jest sporo 😉

          2. Moja żona nie używa żadnych szminek ani innych takich pomadek, ale tak na chłopski rozum sobie rozumuję, że może masło kakaowe by się przydało? Olej kokosowy rzeczywiście nie za bardzo na usta chyba.

          3. Grzegorz, czy masz na myśli, że Twoja żona nic nie używa i nie schną jej usta i nic się z nimi nie dzieje??
            Mój mąż też mi doradzał, żeby nic nie kłaść na usta i przeczekać ten okres odzwyczajenia się skóry od pomadki. Próbowałam ale na mnie to nie działa, na ustach tworzy się wręcz skorupa, która zaczyna mi ciążyć a usta wyglądają koszmarnie…

          4. Rzekłabym, że odstawienie kosmetyków pielęgnacyjnych do ust przypomina pszenicy, równie uciążliwe.
            Przechodziłam dokładnie to samo, pomaga częste smarowanie olejkami (na zmianę stosowałam migdałowy, shea, kokosowy, nawet oliwę) bądź miodem, a także ścieranie tej wspomnianej skorupy olejem i brązowym cukrem, szczoteczką do zębów, suchym ręcznikiem. Czasami też jakieś jedzenie powoduje pierzchnięcie i warto to nadzorować.
            Przede wszystkim trzeba się odżywić od zewnątrz (po sobie widzę, że najlepszy jest rosół na kościach, pity regularnie).
            Jest to bardzo męczące, ale się da. Można też zakupić coś z naturalnych składników i stopniowo używać coraz rzadziej.

          5. Tak, żona nigdy nie używała niczego na usta, no chyba że spędzała cały dzień na największym mrozie. Może przez to niczego nie potrzebuje. Mój syn nigdy nie miał szamponu na włosach, a ma śliczne włosy. Ja zniszczyłem włosy szamponami i teraz ciężko pracuję nad tym, żeby je myć rzadziej (teraz sama woda co 2 dni).

          6. Witam 🙂 olej kokosowy jest bardzo dobry do tych celów…. Ale aby nie tylko natłuszczal ale i nawilżal, trzeba go zastosować na zwilzone woda usta

  12. Joanno dziękuję. Natchnęłaś mnie do ponownej próby włosowej. Faktycznie wcześniej mogło się nie udać bo włosy mogły zawierać pozostałości po orzechach i jajkach. Teraz są raczej oczyszczone sodą. Czuję, że będzie sukces . Już po ok 2 tygodniach widzę, że dzieje się coś dobrego. Ale na razie powstrzymam się od szczegółów. Za jakiś czas dam znać jak wyszło.

  13. Cześć!:)
    Ja też już od kilku miesięcy myję się tylko wodą i też nie śmierdzę, nie używam dezodorantu tylko eau de parfum pod pachy, twarz myję tylko wodą, odstawiłam kremy, żele do mycia twarzy i toniki, odstawiłam żel do higieny intymnej i powiem Ci, że widzę, że to wszystko nie jest mi w ogóle potrzebne. Co więcej, moje stopy przestały śmierdzieć! To był mój odwieczny problem, który zniknął po odstawieniu chemii! Wow! Cerę mam przetłuszczającą się, więc tłuszcz mój naturalny jest jak krem, najlepszy, bo naturalny!
    Jestem też w trakcie odstawiania szamponu i przestawienia się na water only.
    A najlepsze jest to, że mój mąż już dawno wbijał mi do głowy, że cała ta chemia jest nie potrzebna. I miał rację!
    Zauważyłam też ( nie wiem jednak, czy to ma związek z odstawieniem chemii ), że praktycznie przestały mnie chwytać przeziębienia i choroby. Fakt faktem, że zdrowo się odżywiamy z mężem ( białko, warzywa, owoce to podstawa plus przygotowujemy posiłki sami praktycznie od podstaw ) ale raz czy dwa na rok brały nas krótkie przeziębienia – 2, 3 dni. Tym razem jednak byliśmy w bezpośrednim kontakcie z ludźmi, którzy kichali i kasłali wprost na nas przez kilka dni i nic nam nie jest!
    Ograniczyliśmy też użycie płynu do naczyń. A ja nawet myję ręce tylko wodą po skorzystaniu z toalety i czuję, że jestem bardziej odporna na zarazki niż kiedykolwiek!

    Pozdrawiam gorąco!

  14. Czuję, że też muszę zostawić swój komentarz po to by inni szukający wiedzieli, że to ma sens. Od kilku już miesięcy myję ciało (miejsca intymne, pachy też) tylko wodą, w czasie okresu również podmywam się tylko wodą. Tak jak napisała Nika, potwierdzam skończyły się u mnie ciągłe swędzenia, upławy (upławy miałam wiecznie, myślałam, że taka moja uroda), stany zapalne miejsc intymnych z przodu i z tyłu. Naprawdę nie pachnę brzydko. Dopiero teraz czuję się naprawdę czysta, a nie oblepiona i śmierdząca chemią. Do pach używam dezodorantu z przepisów z tego bloga. Po goleniu nie mam już podrażnień , włosy na nogach zaczęły odrastać bardzo słabe. Śmiesznego uczucia doznaję w sklepie z kosmetykami, w którym teraz kupuję papier toaletowy i kosmetyki do twarzy typu mleczko do zmywania twarzy i krem (jeszcze nie mogę się przekonać, ale małe kroki w tym kierunku już są stawiane). Włosów od dawna (ok 2 lata) już nie myję szamponami. Myłam je orzechami indyjskimi, teraz przerzuciłam się na przepis autora blogu z sodą.
    Próbowałam myć włosy tylko wodą, wytrwałam tak ok 2 miesiące. Niestety zużywałam ogromne ilości wody, a włosy ciągle były oblepione, tłuste. Schły godzinami . Kiedyś jeszcze na pewno spróbuję :-).
    Wpisujcie swoje doświadczenia jeśli też zrozumieliście, że tak niewiele trzeba by było lepiej, po to by inni szukający, czujący, że to co nas otacza nie do końca jest jedyną prawdą mieli odwagę spróbować.

    1. Makijaż najlepiej zmywać olejem 🙂 a krem zrobić swój, zwłaszcza że jest to proste i wychodzi naprawdę tanio (woda+olej+wosk). Acz najlepszym kosmetykiem jest dobry sen, naprawdę. Jak się nie wyśpię, żaden specyfik nie pomoże.

    2. Aktualizacja po latach
      Ciało ciągle myję wodą. Na tę metodę przeszły też inne osoby z moje rodziny i sobie chwalą. Smaruję na mokro olejkami. Jestem zadowolona. Włosy myję mąką żytnią. Do twarzy ciągle używam kupnych rzeczy, bo pogarsza się bardzo jej stan jak próbuję wprowadzić naturalne specyfiki. Do pach najprostszy dezodorant z recepty z tego bloga.
      Zęby myję pastą kupną, bo niestety ta robiona bardzo podrażnia mi dziąsła gardło. Musiałam się naszukać bo większość past podrażnia mi jamę ustną, Soda oczyszczona nie służy mojej jamie ustnej. Mimo to, ze próbowałam z naprawdę małymi porcjami, bardzo małymi. Nawet racuchy robię bez sody, bo po tym mam problem z jamą ustną. Co ciekawe z pachami fajnie współgra.
      Jeszcze jedno moje odkrycie dotyczące stóp. Nie trzeba ich ścierać. To jest błedne koło niszczące nasze stopy. Wystarczy je smarować na mokro olejem (który wiemy, ze nam służy), albo wazeliną i na to skarpetki na ok 30 min. Moje stopy nigdy nie były tak ładne i bezproblemowe. Jeszcze są rzeczy, które się na nich goją, ale ja to rozumiem, latami je orałam, teraz trzeba trochę czasu by ciało się wyleczyło z tego do końca. Jest to metoda, która jest już na stałe. Jak stan stóp się poprawi, nie powinno się tego typu dbania zatrzymywać.

  15. Gratuluję 🙂
    Nie używam żadnych detergentów do mycia ciała prawie 2 lata- sama ciepła woda, naturalna myjka, co kilka dni peeling z kawy, cukru, płatków owsianych lub siemienia. Generalnie używam prysznica ale jeśli kąpię się w wannie to dodaję do wody 1-2 łyżki oleju ( spożywczego ) Od prawie 5 lat nie używam dezodorantu, tylko ałunu ( ostatnio zamieniłam na olej magnezowy 😉 )
    Od ponad półtora roku żadnych balsamów, kremów, tylko olej kokosowy, arganowy do twarzy i ciała- jeśli czuję taka potrzebę 🙂
    Również w czasie menstruacji myję się tylko czystą wodą- skończyły się wszelkie problemy- swędzenia, podrażnienia, nawracające grzybice- uregulowały mi się cykle miesiączkowe!!!
    Odstawiłam również szampony- najpierw używałam do mycia tylko delikatnych balsamów do włosów i co tydzień właśnie sody i zakwaszonej wody.
    Od ponad pół roku również na włosy nie nakładam NICZEGO czego nie mogłabym zjeść 😉 Przestały wypadać, przetłuszczać się u nasady i puszyć ( przesuszać ) na długości.
    Siemię lniane, jajko, miód, jogurt, soda, cytryna i … czysta letnia woda.
    Skóra twarzy, która była tłusta i trądzikowa ( nadal- pomimo 40 lat ) tak się poprawiła, że na co dzień do makijażu używam tylko tuszu do rzęs i błyszczyka do ust 😀
    Moim koleżankom się wydaje, że jeśli nie ma mnóstwa piany, zapachów i antyperspirantów, to człowiek chodzi śmierdzący i niedomyty :))))
    Kiedy mówię jak wygląda moja codzienna higiena i pielęgnacja- nie chcą uwierzyć!

    Mam dokładnie takie samo doświadczenie- w życiu nie miałam tak zdrowej zadbanej skóry twarzy i ciała, skalpu na głowie i włosów 😀
    A komfort naturalnego bycia we własnym ciele- BEZCENNY!!!
    ( mąż zachwycony- wreszcie nie czuje w nocy smaku chemii w ustach ;))) )
    Pozdrawiam

  16. Wcale mnie to nie dziwi, że bez kosmetyków miewasz się lepiej:-) Mi włosy przestały się przetłuszczać jak odstawiłam zboża. Normalnie myję raz w tygodniu z przyzwyczajenia a nie z potrzeby:-)
    Sama używam glinki, orzechów piorących do mycia. Choć nie ukrywam, że ten szampon mnie intryguje.
    A przeciw potowy używam ałun – nie blokuje pocenia tylko wybija bakterie odpowiedzialne za przykry zapach. Mi się sprawdza:-)

  17. Prosze o wiecej informacji.

    Pasta do zebow: soda oczyszczona, olejek mietowy, olej kokosowy. Mozna rowniez stosowac oil pulling i szczotkowac bez uzycia pasty. Jesli musimy uzywac pasty, to koniecznie bez fluoru!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *