Wszędzie wokół słyszymy, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Miliony ludzi codziennie wstają odpowiednio wcześnie, żeby przygotować i zjeść śniadanie przed wyjściem z domu. A co gdyby pospać trochę dłużej i nie zjeść śniadania?
Nie zjeść absolutnie niczego – żadnego chleba, jajek, naleśników, nawet sałatki z trawy i kwiatków 🙂
Już dawno się nauczyłem, że jak dietetycy coś mówią, to najczęściej prawda jest dokładnie odwrotna. Skoro wszyscy dietetycy do znudzenia powtarzają, jak ważne jest śniadanie, to może jest ono po prostu zbędne?
Rzeczywiście, badania naukowe jasno pokazują, że nie ma nic magicznego w śniadaniu – ot, posiłek, taki jak każdy inny. Zobacz więcej: Czy śniadanie to najważniejszy posiłek dnia?
Już kilka lat temu zacząłem eksperymentować z głodówkami. Był to czas, kiedy jak każdy przyzwoity obywatel jadłem co rano śniadanie. Robiłem czasem krótkie głodówki – nie jedząc śniadania danego dnia, oraz dłuższe – omijając kolację i śniadanie dna następnego (24h pomiędzy posiłkami).
Bycie głodnym od czasu do czas ma dużo pozytywnych efektów na nasze zdrowie. Zobacz więcej: Głodówki i posty.
Cała historia naszego gatunku jest głodem pisana. Były okresy, że nasi przodkowie tygodniami jadali korzonki i zupę z kory drzew. Przez kilka dni nic nie brali do ust, bo niczego nie było. A my tutaj rozważamy opuszczenie jednego z kilku posiłku 🙂
Zdaję sobie sprawę z tego, że współcześni ludzie są uzależnieni od dostępności jedzenia. Nigdy w historii naszego gatunku nie jadaliśmy tak regularnie i obficie, jak przez ostatnie 100 lat.
Tak naprawdę to śniadania są chwilową modą. Choć historia naszego gatunku liczy jakieś 500.000 lat, a z szympansami się rozstaliśmy jakieś 5-6 mln lat temu, to większość ludzi jada śniadania od jakichś 100 lat z hakiem.
Ponad rok temu zainteresowałem się tzw. ograniczonym oknem żywieniowym. Polega to na tym, że przez kilka godzin (np. 8) można przyjmować jedzenie, a przez pozostały czas (16 godzin) nie jemy nic.
Postanowiłem wprowadzić to w życie i zobaczyć, jak się będę czuł. Rok temu przestałem jeść śniadania.
I poczułem ulgę. Nie ma już tego zastanawiania się, „co by tu zjeść rano”. Jak jestem w podróży, to nie muszę się w ogóle martwić, czy rano podadzą mi coś jadalnego, czy też nie.
Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile stresu powoduje u nas planowania i przygotowywanie jedzenia, szczególnie gdy mamy naprawdę ograniczony jadłospis (np. protokół autoimmunologiczny).
Nie zaobserwowałem żadnych istotnych zmian w swoim zdrowiu – nie schudłem (i dobrze, bo nie chcę więcej chudnąć!), ani nie przytyłem. Czuję się mniej więcej tak samo. Jednak omijanie śniadań przyniosło dużo innych efektów.
Rok bez śniadań – co się poprawiło w moim życiu?
- uproszczenie żywieniowych – jedząc dwa zamiast trzech posiłków mam mniej planowania i logistyki
- oszczędność czasu – wstaję rano, myję się, ubieram, piję w trakcie tego herbatę i wychodzę. W ciągu 20 minut od przebudzenia się mogę wyjść z domu do pracy.
- na wyjazdach (np. w hotelach) nie muszę się martwić, czy na śniadanie będzie coś, co będę mógł zjeść. Czasem mogę zaoszczędzić, płacąc za sam pokój, a nie za śniadanie 🙂
- lecąc samolotem rano, po prostu ignoruję to, co mi podają
- nie muszę brać ze sobą jedzenia, jadąc np. na całodzienną wycieczkę
Pozwólcie, że rozwinę ten ostatni punkt. Przeciętny człowiek może wyjść z domu bez jedzenia, bo zawsze na mieście kupi sobie frytki (bardziej rakotwórcze niż papierosy), zapiekankę, kanapkę, drożdżówkę albo inny przetworzony syf.
Może też wejść do dowolnego baru i zjeść pierogi, krokiety, coś panierowane głęboko smażone w oleju roślinnym (gwarantowany rak gratis) albo coś jeszcze gorszego.
Ja takich rzeczy nie jadam (dieta paleo). Do tej pory niezależnie, czy jechaliśmy na cały dzień do innego miasta, czy w góry albo do lasu, to brałem ze sobą jakieś jedzenie (najczęściej sałatkę), by móc coś zjeść w ciągu dnia.
Odkąd nie jadam śniadań, życie stało się znacznie prostsze. Po prostu rano, przed wyjazdem jem dużo białka i tłuszczu. Potem nie jestem głodny aż do wieczora. Mogę cały dzień chodzić po krzakach i nie muszę nosić żadnego jedzenia (chyba że dla dzieci).
Przez ostatni rok nie jadałem śniadań. Przez resztę życia też nie będę.
Gdy jesz zboża i inne węglowodany, to masz energię na najbliższe 2-4 godziny. Potem organizm domaga się kolejnej dawki cukru. Jak żywisz się zbożami z cukrem, to musisz ciągle jeść. Opuszczenie śniadania może być naprawdę nieprzyjemne i zrujnować cały dzień.
Jak masz organizm nastawiony na spalanie cukru i odkładanie tłuszczu (jak większość nam współczesnych), to niezjedzenie śniadania może skutkować bólem brzucha, mdłościami, osłabieniem i innymi podobnymi objawami.
Gdy z węglowodanów przestawisz się na tłuszcz i białko, to potrzeba jedzenia co chwilę znika. Niektórzy wręcz przestają odczuwać głód. Rezygnacja ze śniadań staje się dużo prostsza. Często po prostu nie masz ochoty niczego jeść rano.
Pamiętaj, jestem dorosły, już dawno nie rosnę, mój metabolizm naturalnie spowalnia (z wiekiem). Dla mnie rezygnacja ze śniadań to same plusy.
O ile ja nie jem śniadań, to moje dzieci wciąż je dostają rano. Dzieci rosną i mają bardzo szybki metabolizm. Dzieci nie potrafią utrzymać równowagi (homeostazy) w organizmie, jak nie jedzą przez dłuższy czas. Dla mnie 16 godzin bez jedzenia to nic. Dla dziecka to bardzo dużo.
Jeśli więc jesteś rodzicem, to ta oszczędność czasu rano może być iluzoryczna, bo wciąż przygotowujesz śniadania dzieciom.
Przez rok nie jadłem śniadań. Nie zauważyłem istotnych zmian w swoim zdrowiu i samopoczuciu. Największy plus to oszczędność czasu rano i znaczne uproszczenie życia.
AKTUALIZACJA: W późniejszym o kilka miesięcy wpisie postawiłem hipotezę, że być może rezygnacja ze śniadań poprawiła mi niektóre wyniki badań: Rok bez jajek, rok bez śniadań – badanie krwi.
Każdemu polecam taki eksperyment. Może akurat odkryjesz, że to śniadanie nie jest tak bardzo potrzebne, a lepiej się wyspać? 🙂
Kobiety generalnie gorzej znoszą okresu głodu niż mężczyźni. Głodówki mogą negatywnie wpływać na płodność. Ciąża albo ciężka choroba nie są czasem radykalnych eksperymentów żywieniowych.
We wszystkich innych przypadkach spróbuj. Możesz zyskać trochę wolnego czasu każdego ranka 🙂
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Zawsze miałam opory przed jedzeniem śniadań. Wcześnie rano zwyczajnie miałam mdłości i jadłowstręt, a po zjedzeniu zbierało mi się na wymioty. Od dłuższego czasu w ogóle jem pierwszy posiłek najwcześniej o 11-tej, a bywało, że o 13-tej, bo dopiero wtedy jestem głodna.
Co do poczucia ciągłego głodu na typowo polskiej diecie to u mnie jest inaczej. Jeżeli zjem przed południem kanapkę wystarcza mi to do 16-tej, albo i dłużej, a na paleo jestem ciągle głodna, chociaż jem tłusto.
odkąd sam przekonałem się, że niejedzenie śniadań mi służy, dzieci również nie zmuszam do ich jedzenia, syn potrafi wyjść do szkoły bez śniadania, jak wróci to zje za dwóch, mówi, że rano mu się lepiej myśli jak nie trawi
U mnie w domu nigdy nie było zmuszania do jedzenia śniadań i dopiero na studiach zaczęłam jeść je przed wysjciem. 🙂
Przy ciężkiej fizycznej pracy przez 12h wydatek energetyczny organizmu znacznie przekracza naturalne normy. Myślę, że ewentualne głodówki i posty trzeba rozsądnie dopasowywać do trybu życia, a także miejsca zamieszkania – w zimnym klimacie zapotrzebowanie energetyczne jest większe niż np w tropikach. Śniadanie nie musi być obfite, ale daje energię na start. Pomijając fakt, że pomaga się obudzić 😉
A u mnie właśnie było przeciwnie – po zjedzeniu śniadania mogłam natychmiast z powrotem iść spać 🙁