Gdy zaczynamy piec bez mleka, zbóż, jajek, orzechów i innych popularnych alergenów, to najczęściej sięgamy po proste ciasta. Sernik, torty i podobne wypieki wymagają nieco więcej wprawy. Całe szczęście jest bardzo prosty spód do ciasta, który uda się każdemu.
Czasem pizza pozostaje niespełnionym marzeniem, gdy nie jadasz zbóż ani nabiału. Całe szczęście okazuje się, że można zrobić pyszną pizzę bez zbóż i sera!
Z serem sprawa jest prosta – w sklepach mamy „oszukane” wegańskie sery na bazie oleju kokosowego i skrobi. Jak nie możesz nabiału, to taka wegańska mozzarella powinna wystarczyć.
A co ze spodem na pizzę? Tu właśnie ten przepis wchodzi w grę – niskowęglowodanowy spód na pizzę bez glutenu!
Czy na protokole autoimmunologicznym (ścisła wersja diety paleo stosowana przy chorobach autoimmunologicznych) można jeść pierniki? Oczywiście, da się zrobić pierniki bez jajek, glutenu, orzechów i nabiału!
Nie są to typowe polskie pierniki, takie jak np. toruńskie. Mają bardziej suche ciasto, tak jak angielskie ginger bread, niestety w języku polskim nie ma innego słowa na korzenne ciasteczka. Czytaj dalej Pierniczki AIP (bez jajek i orzechów)→
Pyszne śniadanie paleo, z którego będą zadowolone przede wszystkim dzieci – naleśniki z mąki z migdałów ziemnych (orzechów tygrysich). Łatwe i szybkie do przyrządzenia i odżywcze!
Co to są migdały ziemne? To bulwy rośliny tropikalnej o wielu nazwach (cibora jadalna, migdały ziemne, orzechy tygrysie albo chufa), które pomimo nazwy nie mają nic wspólnego z orzechami ani migdałami.
Chodziło za mną ostatnio jakieś nowe ciasto czekoladowe. Już tyle różnych brownie robiłem (nawet z kiszoną kapustą!), ale chciałem coś nowego. Szukałem i w końcu znalazłem – ciasto czekoladowe z musem jabłkowym!
Uwielbiam ciasta czekoladowe. Choć nie mam problemu z węglowodanami, to od jakiegoś czasu staram się ograniczać skrobię. Czy da się upiec ciasto czekoladowe bez glutenu i nabiału i z małą ilością skrobi? Okazuje się, że tak! Brownie paleo z buraków i awokado!
Chleb bananowy tak naprawdę bardziej przypomina ciasto niż klasyczny chleb, no ale nie kłóćmy się o nazwę 🙂 Nie wszyscy lubią smak mąki kokosowej albo mogą pozwolić sobie na zakupy mąki migdałowej lub kasztanowej. Rozwiązaniem jest chleb bananowy paleo z mąką gryczaną.
Mąka gryczana jest naprawdę tania, w przeciwieństwie do wielu mąk paleo. Wyrabiane z niej ciasto jest lekko gumowe, przez co dobrze zastępuje pszenicę z glutenem (gryka jest bezglutenowa). Minusem niestety jest duża zawartość węglowodanów oraz zanieczyszczenie glifosatem (roundupem). Czytaj dalej Chleb paleo bananowy (z mąką gryczaną)→
Ten przepis to trochę dzieło przypadku. Miałem opakowanie mąki gryczanej, dla której nie było zastosowania. Pomyślałem więc o jakimś wypieku na słodko i tak powstał chleb paleo bananowo-gryczany. Można go także przygotować w wersji czekoladowej!
Jak w przypadku każdego chleba bananowego, słowo „chleb” jest lekkim nadużyciem, bo bardziej on przypomina słodkie ciasto. No ale w niektórych zastosowaniach może zastąpić chleb, więc tego się trzymajmy 🙂
Z reguły nie wykorzystuję przepisów z anglojęzycznych książek, bo jakoś do mnie nie przemawiają. Wolę inną kuchnię i inne składniki. Jednak czekoladowy budyń opisany w książce Stop zespołowi jelita drażliwego! Dieta FODMAP zaskoczył mnie swoją prostotą i znakomitym smakiem.
Czekoladowy budyń z chia (szałwią hiszpańską) bez gotowania jest naprawdę szybki i łatwy do przygotowania. Lekko zmodyfikowany przepis na stałe zagościł w moim domu i moje dzieci jedzą go od czasu do czasu na śniadania.
Podstawowy przepis jest idealną bazą, którą można rozbudowywać na wiele różnych sposobów, osiągając za każdym razem inny, ciekawy, posiłek.
Skoro da się zrobić chleb z ziemniaków (Chleb paleo z ziemniaków i lnu), to pewnie da się też zrobić z batatów. Rzeczywiście, chleb z batatów jest bardzo smaczny i choć nie zawiera cukru, miodu ani żadnego słodzika, to jest na tyle słodki, że można go też nazwać ciastem 🙂
Kiedy przychodzą zimne dni, mój organizm domaga się większych ilości węglowodanów. Latem ten chleb byłby dla mnie za słodki, jest za to dobrą propozycją na jesień albo zimę. Przypuszczam, że wielu czytelników ma podobnie.