Z chwilą podjęcia decyzji, że odstawiam insulinę i postanawiam dietą trzymać cukry na takim poziomie, aby insulina zewnętrzna nie była mi potrzebna, każde, ale to każde odstępstwo od zasad przeze mnie opisanych, podnosi mi cukry (Dekalog eMMy: część I, II, III).
Kiedy byłam na intensywnej insulinoterapii (w szpitalu razem z diagnozą „cukrzyca typu 1 insulinozależna” dostałam w pakiecie insulinę krótko i długodziałającą) tak zwane małe grzeszki były z automatu wyrównywane przez insulinę całodobową.
Decyzja trzymania cukrów dietą przy cukrzycy typu 1 insulinozależnej wymaga wręcz laboratoryjnego przyglądania się każdemu kęsowi jaki trafia do moich ust.
Dlatego tak ważne jest zrozumienie, o co w tych zasadach chodzi.
Każdy z nas jest wyjątkową istotą. Z wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju organizmem i jego reakcjami. Mimo, że łączy nas wiele, ponieważ choroby autoimmunologiczne, do których zalicza się cukrzyca typu 1, mają wiele wspólnego, niestety nie ma jednego jadłospisu, który byłby złotym środkiem dla wszystkich.
Dlatego tyle wpisów poświęcam na tłumaczenie, dlaczego raz żółtka potrafią trzymać mi cukier, a po tygodniu ich codziennego jedzenia sprawić, że nie mam ochoty przyznawać się do wyniku mojego cukru porannego. Wręcz mam wrażenie, że mój glukometr stał się moim wrogiem… To jest jedna z tych rzeczy, która nas łączy ;P
Rozumiem, że pilnowanie tych wszystkich zasad, o których wspominam, to jakiś kosmos, zwłaszcza na początku. Że niby zjedzenie kurczaka, boczku i jajecznicy jednego dnia ma jakieś znaczenie?
Cóż, jak ktoś jest gotowy, żeby to sprawdzić, okazuje się, że ma. Jak ze wszystkim na początku pojawiają się wątpliwości. Postanowiłam napisać o kilku najczęściej zadawanych mi ostatnio pytaniach.
„Na śniadanie zjadłam połówkę papryki pieczonej, faszerowanej białą fasolką (120 gramów), pomidorem i pietruszką. Czekam na efekty za ok godzinę pomiar. Co o tym sądzisz?”
Nie ma znaczenia, co ja o tym sądzę, jeżeli glukometr pokaże cukry poniżej 135 mg%. Z naszej dalszej korespondencji wiem, że wynik był taki, że nastała panika.
Cóż, papryka podnosi mi cukry. Surowa. Nie ma znaczenia, czy czerwona, żółta, zielona. O pieczonej nawet nie wspomnę, ponieważ im bardziej przetworzony produkt, tym wyższe mam cukry.
(Co to znaczy przetworzyć, wytłumaczyłam pod tekstem: Diabetyczna rewolucja-plan cudu pH). Zdarzy mi się, że jak jestem w restauracji lub u znajomych i w sałatce znajdzie się kawałeczek papryki surowej, to dramatu nie będzie. Ale mam na myśli KAWAŁECZEK!!!
Biała fasola… to białko roślinne. (o podziale na produkty bogatobiałkowe pisałam w Gdy poranne wstają zorze).
Mi taka ilość podniosłaby pewnie cukry powyżej 200 mg%… Raz na jakiś czas 30 gramów fasoli z 20-30 gramami tłuszczu trzyma cukry. Ważne oczywiście jest jeszcze to, żeby była eko i nie z puszki (Amy Myers: Możesz wyleczyć choroby autoimmunologiczne).
Pomidory. Czasami zdarzy mi się, że dwa, trzy koktajlowe zjedzone w restauracji są OK. Czasami, jeden plaster też nie stworzy dramatu. Czasami, czyli raz na dwa, trzy miesiące. Wynika to z mojej nietolerancji na psiankowate (więcej w Cierpliwość bambusa).
Ostatnio, naszła mnie MEGA ochota na sok pomidorowy. Zrobiłam sobie zupę pomidorową: pokroiłam w kostkę ogórki kiszone, seler naciowy; dodałam 20 gramów tłuszczu i zalałam 50 gramami przecieru pomidorowego. Podgrzałam i zjadłam ze smakiem. Cukry były OK (na poniższym zdjęciu).
Mimo nietolerancji na psiankowate, do których zaliczają się pomidory, raz na jakiś czas mój organizm nie dość że je toleruje, to ma na nie mega smaka.
Rodzaj pietruszki ma dla mojego organizmu również znaczenie. Pietruszka taka jak na powyższym zdjęciu, czyli nać, jest jak najbardziej OK. Sprawa zupełnie inaczej ma się z korzeniem pietruszki – w tym momencie winduje mi cukry, mimo że jakiś czas temu pisałam, że nie (w lipcu 2016: Cierpliwość bambusa).
„Ostatnio szaleją mi cukry. Nie wiem dlaczego, skoro jem zdrowo: zupa krem z brokuła, bigos, smoothie z zielonych warzyw, sałatka z warzyw.”
No dobrze, ale jaki jest skład zupy krem z brokuła? Ja bardzo dawno nie jadłam brokuła, ponieważ podnosi mi cukry.
A bigos?? Jaki skład? Jedyny bigos, który mogę zjeść raz na jakiś czas, to 100 gramów kapusty kiszonej, albo z 30 gramów tłuszczu, albo na boczku. Ale kapusta kiszona niestety tylko raz na jakiś czas trzyma mi cukry.
Smoothie… nigdy nie lubiłam szejków, a o sokach już pisałam. Mi nie służą.
Okazało się, że smoothie, o którym była mowa, składa się z: awokado, cytryny, papryki czerwonej, brokułu, jarmużu, szpinaku, natki pietruszki, selera naciowego, sałaty pak choi oraz połowy jabłka.
Z wyżej wymienionych składników tylko awokado, szpinak, natka pietruszki i seler naciowy trzymają mi cukry. Reszta już tłumaczyłam.
O owocach również już pisałam w Zakazany owoc.
O jarmużu nawiązała się rozmowa w komentarzach pod wpisem Co jeść, żeby nie podawać insuliny – przykładowy jadłospis cukrzyka wegetarianina i weganina.
Powyższe wątpliwości ostatnio dręczyły wiele osób, z którymi rozmawiałam, dlatego postanowiłam je przytoczyć. Generalnie na początku nie jest łatwo… No nie… Dlatego o tym wszystkim piszę.
Skąd wiem, że brokuły windują mi cukier? Bo zjadłam kilka różyczek i był wielki dramat z cukrem. Upadam. Obijam sobie kolana. Płaczę z niecierpliwości, zanim nie dojdę, jaki składnik był winowajcą tych cukrów. A później odkrywam, że 30 gramów podgrzanych wiórków kokosowych z cynamonem i słodzikiem, razem z 30 gramami masła syci, smakuje i trzyma cukry!!!
Na zdjęciu jest masło z mleka krowiego. Raz na kilka miesięcy mogę przez dwa, trzy dni zjeść. Podobnie jest z klarowanym.
Z życzeniami niskich cukrów i cierpliwości do samych siebie,
eMMa
"Sweet tooth"
lp.pw@htootteewsamme
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Jesteś niesamowita !!! Pełen podziw. Ja już od paru lat walczę, próbuję, ale jest coraz gorzej, zaczęłam z cukrami 110 na czczo , a teraz mam cukry 140 . Co robić? Dlaczego mi nic nie wychodzi , ciągle zaczynam od początku . Nie mam już pojęcia ile tych posiłków jeść , a ile kalorii, jedni dietetycy wyliczyli 1000, inni 1400- a w ciągu 4 lat przybyło mi 20 kg .jedni piszą 2 posiłki a inni 5 – suma Summarum chodzę głodna podjadam na noc , a jeszcze teraz przeczytałam żeby zacząć paleo od dr Dąbrowskiej. Co robić? Jak zacząć? Miałam cukrzycę ciążową z insuliną nie chcę do tego wracać , ale nawet jak zjem tą wątróbkę ze smalcem to na drugi dxień 144 glukoza na czczo. Mierzyłam cukry po posiłku każdym 1 godzinę i 2 godziny, ale nie potrafię żadnych wniosków wysnuć -wychodzi ze nie mogę nic jeść -no może 1 pomidor na cały dxien albo główkę sałaty 🙁 a nie potrafię się tym najeść . Jak to powinno wyglądać tak od zera? Bo już pare lat jak pisałam mierzę cukry, zliczam węglowodany, tłuszcze,białka i żadnych wniosków -zawsze jest cukier za wysoki
Natalio, powolutku. A czytałaś "Gdy poranne wstają zorze"? Tam wspominałam o tym, co ma wpływ na poranny cukier. Może już pora na kilka dni bezbiałkowych? Ja nigdy nie byłam na diecie Dąbrowskiej. Pozdrawiam serdecznie
Własnie, tak się zastanawiam co można jeść na dniach bezbiałkowych? to znaczy rozumiem,że bez mięsa, nabiału-to już dawno, strączkowe nie, ale czy coś jeszcze? czy powinnam zliczać kalorie tak w ogóle, codziennie ? czy mogę awokado i żółtka np sałatka z majonezem ? czy jesli zjem zupę na tłuszczu z mięsa np kaczki ale bez mięsa to będzie dzień bez białka? nie mogę poradzić sobie z jednym rodzajem białka -cukry lecą na czczo w górę – po wątróbce, po chałwie -sama robiłam raz cukier mi spadł do 70 ale tylko raz, gdy to powtórzyłam cukier już nie spadł. Bardzo dziękuję za pomoc i przede wszystkim to wsparcie poprzez te wpisy , marzę aby zbić cukier choć do 100 , kłuję się przed posiłkiem i godzinę po , dziś najlepszy wynik to 120 -godzinę po posiłku-duszona kapusta kiszona z boczkiem , czy to dobry wynik ? najgorsze jest to że cały czas nie mogę powstrzymać się od podjadania niestety …
Ach, no i zabieram się do czytania, może coś przeoczyłam, dziękuję serdecznie za podpowiedz, wiem ,że każdy indywidualnie musi odkryć co mu służy a co nie , ale ja tak od roku a może więcej próbuję własnie i próbuję i coś nie może mi mój organizm zagrać jak bym ja chciała – mogłabym wprowadzić pojęcie "cukrzyca dla opornych" ,może to też wiek nie ten -40+, całe życie na dietach odchudzających i teraz to już chyba nawet od szklanki wody tyję. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Natalio, w "Śniadanie dla cukrzyka bez konieczności podawania insuliny. Bezbiałkowe. Dla wegetarian i wegan." jak i w "Co jeść, żeby nie podawać insuliny – przykładowy jadłospis cukrzyka – dzień bezbiałkowy" myślę, że znajdziesz inspirację. To czy możesz awokado i żółtka, zależy od Twojego organizmu. Jeżeli masz po tym niskie cukry, to czemu nie? Ja podjadałam, jak byłam głodna. Wszystko powolutku się unormuje, zobaczysz. 🙂
Nie związane z tematem.
Widzieliście te nowe tabletki antysmogowe? ? Sprzedają tabletki na smog! Już po samej takiej reklamie można zdać sobie sprawe, że ten świat nie idzie w dobrym kierunku. Liczy się tylko sianko. Ludzie mogą umierać. I tak jest ich za dużo. Podobno rodzi się na świecie dziennie 350 tys., a umiera 200tys. Leki, suplementy, strzykawki – biznes najlepszy na świecie.
Przyrost jest za duży. Chyba ktoś doszedł do takich wniosków ? Utrzymać chorych przy życiu do 60-tki, dając im iluzje zdrowia ?
Wczoraj mówili w radiu, że w 2050 nie będzie już ryb w oceanach i morzach, tylko w prywatnych hodowlach☹️
Do czego to wszystko zmierza?
Przynajmniej rozumiem starania NASA aby jak najszybciej na tego Marsa uciekać. Ta planeta skończy się pewnie szybciej niż myślimy…
Troszkę mnie poniosło… wszystkim jednak życzę szybkiego powrotu do zdrowia?
Nie myślałaś o videoblogu na YouTube? Masz duże doświadczenie w temacie, może warto?, zrobisz coś dobrego dla ludzkości ?
Szczepan, o videoblogu nie myślałam. Nie mam parcia na szkło 😛
A czy robiąc to co robię do tej pory, czyli opisywanie swojej historii, odpowiadanie na komentarze, często wielogodzinne odpowiadanie na maile, nawet w nocy, ponieważ wiem, że dana osoba tego właśnie potrzebuje, to według Ciebie nie jest coś dobrego?
Oczywiście, robisz kawał dobrej roboty. Źle to napisałem. Pomyślałem po prostu, że mogłabyś w ten sposób dotrzeć do większej liczby osób. Rozumiem jednak, że nie masz na to parcia więc nie zawracam głowy. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
P.s. u mnie twoje wpisy to pozycja obowiązkowa.
Hym to dobry pomysl. Moze sie z kusisz. To duzo pracy pewnie. Tak czy siak wielkie dzieki za to co robisz.
Szczepan i amala, bardzo dziękuję za miłe słowa. Nigdy nie mów nigdy 😉 W tym momencie, raczej się nie skuszę. Ale jeżeli zmienię zdanie, będziecie pierwszymi osobami, które poinformuję 🙂 Videoblog kojarzy mi się z rozpoznawalnością, a to w tym momencie nie jest moim celem.
To ja dziękuję, że czytacie moje wpisy i zostawiacie cenne komentarze 🙂
Emmo, masz czasami wrażenie, że insulina będzie jednak w przyszłości dla Ciebie nieunikniona?
Szczepan, 95% czasu jestem przekonana, że nie. Niestety, jest jeszcze te 5% kiedy mam kryzys i rzeczywiście, wydaje mi się, że insulina w przyszłości będzie dla mnie nieunikniona. Nie wiem dlaczego, ale prawie zawsze w takich momentach dostaje maile, od cukrzyków, którzy byli 20-30 lat na insulinie, a dzięki diecie, już nie są. I to jest ta motywacja, o którą pytała Sabrina w komentarzu wcześniej.
Emmo, mnie się wydaje, ze Ty już prawie nic nie jesz. Tę zupę czy te wiórki w takiej ilości, to ja bym chapsnęla jak pies muchę i nawet nie poczuła. Już kiedyś pisałam, ze podziwiam Cię za wytrwałość i żelazna konsekwencje. Rozumiem, ze służy to utrzymaniu niskiego poziomu cukru, ale tym się przecież nie można najeść! Mam nadzieje, że są produkty, czy potrawy, których możesz nałożyć sobie pełen talerz i potem wziąć jeszcze dokładkę? Niesamowite jest dla mnie, że można taki reżim utrzymać. Wszystkiego dobrego!
Anja, tak Ci się tylko wydaje. Ogórki mogę w każdej ilości. 😉 Zupa i wiórki to jako przekąski. Są osobne wpisy, w których podaję co jem. Reżim? Dla mnie reżimem jest bycie na intensywnej insulinoterapii: pilnowanie cukrów, jedzenie nie dość, że dokładnie zważone, to jeszcze przeliczone na WW. Po co mi dokładka po pełnym talerzu?! Tutaj, nie ma znaczenia, czy jestem na intensywnej insulinoterapii czy też nie, ponieważ w moim odczuciu przejadanie się, nikomu nie służy.
Wszystkiego dobrego!
Hej Emmo! 🙂 Pisałam z perspektywy mojego reżimu 🙂 : okno jedzeniowe 4 godziny, staram się jeść paleo LCHF. To wiesz, jak przyjde z pracy i zasiadam do jedzenia, to jem, jem, aż się najem. Uprzedzając komentarze – nie jest to obżarstwo, bo tłuszcz syci, tylko tak spokojnie jem, biesiada rodzinna. Niestety nie udaje mi się tak ściśle trzymać założeń, czasem wpadają śmieci (chipsy, alko, makaron z pesto, ciastka francuskie) ?. No ale podnoszę się, otrzepuje kolana, popukam się w głowe i zaczynam od nowa.
Miłego dnia:)
zaintrygował mnie ten posiłek, Emmo, jak te wiórki zrobiłaś że mają taki kolor? – bo jam mam białe 🙂
cynamon i kokos 1:1?
Agnieszko, oczywiście, to cynamon. Można również dodać karobu lub kakao; w zależności co komu służy. Można też przypalić wiórki kokosowe i też będą ciemne 😛 😀
Podziwiam Pani motywację i wstyd mi za brak mojej!
Proszę napisać skąd Pani czerpie te pokłady siły, by się nie poddawać, próbować i szukać dalej?
Sabrino, przecież napisałam, że się przewracam, obijam sobie kolana, płaczę…
Ktoś mógłby pomyśleć, że to wstyd tak napisać. A ja uważam, że prawdziwy wojownik to nie ten, który potrafi zadać mocny cios, ale ten, który po mocnym ciosie potrafi wstać i walczyć dalej.
Wstaję i walczę dalej.
Motywację jak i energię czerpię również z tego bloga 🙂 a dokładnie z takich komentarzy jak Twój, z maili w których wiem, że nie jestem sama, że jest nas więcej.
Wysyłam Ci duuuuuużżżżooooo pozytywnej energii 🙂 a motywację masz w Sobie!!! Wystarczy tylko pozwolić dojść jej do głosu 😉
dziekuje, jesteś (jest Pani) wspaniała i bardzo pomocna!
Dzien dobry ,czytam Pani komentarze ,i jestem wdzieczna ,ze Pani pisze dokladnie ,madrze i jestem wdzieczna ,potrafi Pani wytlumaczyc ,zycze wszystkiego dobrego ,pozdrawiam .Jadwiga.
Pani Jadwigo, to ja jestem wdzięczna za tak miłe słowa 🙂
Staram się jak mogę. Pani również życzę wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie.
Piotrze, nigdy nie wiem, jak traktować taką radę…
Czy jako sugestia, że powinnam już przestać cytować książkę o której wspominasz? Czy może jesteś nowy na tej stronie, i mogłeś przeoczyć moje inne teksty, które odnoszą się do wiedzy doktor Ewy Bednarczyk Witoszek (prawie wszystkie odnośniki z dzisiejszego wpisu)?
Jednak bez względu na przyczynę, bardzo dziękuję za polecenie 🙂
Dobre rady zawsze w cenie 🙂
Polecam DDP, dieta dobrych produktów, Ewa Bednarczyk Witoszek