Na podstawie artykułu naukowego: Csaba Tóth i Zsofia Clemens: „A child with type 1 diabetes mellitus (T1DM) successfully treated with the Paleolithic ketogenic diet: A 19-month insulin freedom” {1}.
Jest to kolejny artykuł tych autorów, którego fragmenty postanowiłam przetłumaczyć (zobacz też: Wpływ diety paleo ketogenicznej na cukrzycę typu I).
Mało pisałam o dzieciach z cukrzycą typu I, ze względu na to, iż moje wpisy opisują moją historię , a zachorowałam na cukrzycę typu I jako dorosła kobieta. Nie zamierzam pisać o czymś, czego nie przeżyłam.
Jednak dzieci z cukrzycą typu I zajmują w moim sercu szczególne miejsce: są dla mnie bohaterami ponad wszystko. Wynika to z tego, że ja jako stara baba czasami mam dosyć i jest mi cholernie trudno, a co dopiero takie dzieci albo nastolatkowie w okresie dojrzewania… nie wspominając o ich rodzicach…
Dlatego jak tylko mogę, staram się wesprzeć rodziców oraz ich słodziaki, umieszczając wpisy typu: Oswoić tygrysa, czy rozmowy o tym, co dręczy najbardziej: Mama małego cukiereczka albo Moje dziecko ma cukrzycę.
Najwięcej wątpliwości budzi przejście na sposób odżywiania wykluczający Nutellę, czekoladę, chipsy, zboża i inne śmieciowe jedzenie. Obawy dotyczą tego, że jeżeli pozbawimy dziecka frytek z McDonalda, to czy będzie się dobrze rozwijać? Ktoś, dla kogo napoje słodzone są podstawą diety, ma poczucie, że pozbawiamy dziecko cennych składników odżywczych. No bo jakim cudem, jedząc mięso z masłem, ma to dać więcej energii niż drożdżówka z Nutellą popita słodkim kakao na mleku krowim?
Jako dorosła z cukrzycą typu I na diecie, o której cały czas piszę (Dekalog eMMy: część I, II i III”), nie jestem wiarygodna, twierdząc, że dzieciom wyjdzie to tylko na dobre, ponieważ nie zmagam się z cukrzycą dziecięcą. Stąd postanowiłam przetłumaczyć fragmenty artykułu naukowego, który być może rozwieje wątpliwości i przekona do zamiany Pepsi na wodę mineralną, Nutelli na łyżeczkę miodu.
Wprowadzenie: współcześnie, cukrzycę typu I leczy się insuliną i dietą wysoko węglowodanową. Jednakże kilka opublikowanych badań potwierdza korzystny wpływ diety nisko węglowodanowej na wyrównanie metaboliczne tej choroby.
W dostępnym piśmiennictwie liczne badania potwierdzają korzystny wpływ diety niskowęglowodanowej na redukcję epizodów hipoglikemii jak i konieczności przyjmowania insuliny.
Autorzy opisują przypadek dziewięcioletniego chłopca z historią trzymiesięcznego częstego oddawania moczu, wzmożonego pragnienia, zwiększonego apetytu, ogólnego zmęczenia i utraty wagi. Z częstymi infekcjami górnych dróg oddechowych, incydentami krwawienia z nosa, zmianami skórnymi na rękach oraz astmą.
Poziom glukozy we krwi 1 stycznia 2014 wynosił 692mg/dl. Glukoza była również obecna w moczu.
Poziom przeciwciał antyGAD 7 stycznia 2014 wynosił 1280 IU/ml (Wysokie anty-GAD czyli przeciwciała przeciwtrzustkowe).
Chłopca poddano intensywnej insulinoterapii z 21 jednostkami insuliny dziennie z sześcioma posiłkami zawierającymi 210 gramów węglowodanów. Terapia ta trwała sześć tygodni. Mimo tego, że dokładnie przestrzegał zalecanej diety, poziom jego glukozy we krwi ulegał dużym wahaniom, oraz skarżył się na utrzymujące się zmęczenie, zmiany skórne oraz wzdęcia.
W związku z tym, rodzice chłopca szukali alternatywnych metod leczenia i w ten sposób trafili na autorów tego artykułu 13 lutego 2014 roku, którzy polecili przejście na paleo-ketogeniczną dietę zawierającą: tylko mięso i tłuszcz zwierzęcy, podroby oraz jajka w stosunku tłuszcz:białko 2:1.
Chłopiec postępując zgodnie z radą jadł mięso, tłuszcz i podroby tylko bydlęce i wieprzowe.
Nie spożywał ani warzyw ani owoców. Sztuczne słodziki oraz tłuszcze roślinne były wykluczone. Pozwolono mu na przyjmowanie niewielkich ilości miodu. Dietę wprowadzono stopniowo w ciągu pięciu dni. W tym czasie poziom insuliny był dostosowywany na podstawie poziomu glukozy uzyskanego z krwi z palca.
Od 18 lutego chłopiec był na pełnej paleo-ketogenicznej diecie.
Poziom C-peptydu 13 lutego 2014 roku wynosił 1,1 ng/ml (przy normie 0,9-7,1 ng/ml).
Więcej o peptydzie C znajdziecie w moim wpisie: Peptyd-C.
Na tej diecie poziom glukozy zarówno przed jak i po posiłkach pozwolił na odstawienie insuliny zewnętrznej. Dziecku polecono, aby jadło wtedy kiedy jest głodne. Standardowo jadł trzy posiłki dziennie. Ketoza była regularnie sprawdzana przy pomocy pasków do pomiaru ketonów w moczu, według których była utrzymana.
Poziom cukrów był znacząco niższy podczas diety paleo-ketogenicznej niż podczas sześciotygodniowej insulinoterapii. Również wahania poziomu cukrów były znacznie łagodniejsze na tej diecie (według badań laboratoryjnych wynosiły między 86 a 130mg/dl). Epizody hipoglikemii, które były częste na intensywnej insulinoterapii na diecie paleo-ketogenicznej, całkowicie zniknęły.
Obecnie, chłopiec jest na paleo-ketogenicznej diecie przez dziewiętnaście miesięcy bez przerw.
Poziom hemoglobiny glikowanej waha się między 5,2 a 5,6%.
Cholesterol i LDL lekko podwyższony.
Poziom C-peptydu 15 września wynosił 0,7 ng/ml a 9 lutego 2015 roku 0,5 ng/ml.
A zatem poziom C peptydu malał z czasem. Zmniejszanie poziomu C peptydu po zdiagnozowaniu cukrzycy typu I jest dobrze znanym zjawiskiem i jest przypisywane postępującemu autoimmunologicznemu procesowi niszczenia komórek beta trzustki odpowiedzialnych za wydzielanie insuliny.
W tym przypadku dieta bardzo niskowęglowodanowa miała również duże znaczenie w obniżeniu poziomu C peptydu.
Zmiany kliniczne i w wyglądzie fizycznym: krótko po przejściu na paleo-ketogeniczną dietę chłopiec zauważył zwiększoną sprawność fizyczną i psychiczną. W ciągu kilku tygodni zniknęły jego zmiany skórne, incydenty krwawienia z nosa oraz infekcje górnych dróg oddechowych.
Rodzice chłopca stwierdzili, że utrzymanie tej diety było stosunkowo proste. Unormowanie poziomu cukrów sprawiło, że nie trzeba było podawać insuliny zewnętrznej, co jest dużym udogodnieniem. Na podstawie pomiarów C-peptydu potwierdzono prawidłowe wydzielanie insuliny.
Autorzy artykułu po raz kolejny potwierdzają, że tak zwany miesiąc miodowy, często opisywany w literaturze, może nie dotyczyć tego przypadku. Unormowanie glikemii i brak konieczności podawania insuliny zewnętrznej przez dziewiętnaście miesięcy mogą świadczyć o tym, że chłopiec ten jest daleko poza miesiącem miodowym i destrukcja przez jego układ autoimmunologiczny komórek beta trzustki została zatrzymana a nawet cofnięta.
Brak jakichkolwiek negatywnych skutków ubocznych oraz łatwość utrzymania diety sprawiają, że jest to dobre rozwiązanie pod wieloma względami. Chłopiec przytył mimo braku jakiejkolwiek suplementacji.
Wnioski: przejście na paleo-ketogeniczną dietę zapewnia unormowanie glikemii bez konieczności podawania insuliny zewnętrznej. Dieta ta była utrzymana nieprzerwanie bez żadnych komplikacji oraz skutków ubocznych.
Z życzeniami normoglikemii i insulinowolności,
eMMa
"Sweet tooth"
lp.pw@htootteewsamme
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
- Tóth, Csaba & Clemens, Zsofia. (2016). A child with type 1 diabetes mellitus (T1DM) successfully treated with the Paleolithic ketogenic diet: A 19-month insulin freedom. International Journal of Case Reports and Images. 66. 752-757.
DOI/Crossref: 10.5348/ijcri-2015121-CR-10582 [Google Scholar] [Link]
Prosze o kontakt chcialabym sie poradzic 606560185
Chłopiec nie mógł mieć poziom przeciwciał antyGAD 1280 IU/ml tylko 128.Z artykułu wynika,że chłopak zaorał trzustkę na amen,bo peptydy spadły,a pozbył się totalnie węglowodanów z diety,więc organizm rekompensował to węglowodanami zmagazynowanymi np.w wątrobie.Ta dieta wypłowiła chłopca zupełnie z witamin i minerałów.Wyznacznikiem czy wyzdrowiał będzie to,że gdy zje normalny obiad(ziemniaki,schabowy,surówki)to cukier mu nie skoczy po dwóch godzinach po tym obiedzie powyżej 140.
Peptydy powinny rosnąć jeśli trzustka zaczyna normalnie produkować insulinę.Norma to 0,78-5,19.A u chłopca zmalały czyli trzustka jeszcze ma mniej aktywnych beta komórek produkujących insulinę.
Błąd jest w artykule.Peptydy powinny rosnąć jeśli trzustka zaczyna normalnie produkować insulinę.Norma to 0,78-5,19
Pani Emmo,
z uwagą czytam Pani posty na blogu. Nie mam cukrzycy, ale to jest po prostu ciekawe. Leczę się obecnie na niedoczynność tarczycy w poporodowym zapaleniu tarczycy i dostrzegam pewne analogie w podejściu lekarzy. Jeśli lekarz mówi mi wprost: ja nie leczę pani tarczycy, tylko skutki tego, że ona nie pracuje tak jak powinna – to coś jest na rzeczy 😉 Ale to inny temat. Ośmielam się odzywać, bo w ciąży miałam cukrzycę ciążową i brałam insulinę na noc (7 j.) plus dieta, oczywiście węgli sporo, wiadomo 😉 I teraz zastanawiam się nad tym stanem ketozy, o którym tu Pani pisze. Pani diabetolog mi wówczas mówiła, że absolutnie nie może być ketonów, bo dziecko nie może głodować. Brzmi sensownie, ale chętnie bym wysłuchała Pani opinii – czy cukrzyce ciążową dałoby się również kontrolować dietą paleo+keto? Pozdrawiam serdecznie i gratuluję determinacji!
Pani Weroniko, bardzo dziękuję za ten komentarz oraz miłe słowa. Tak jak wielokrotnie pisałam, jestem wiarygodna tylko w kwestii tego, co sama przeżyłam. Nie miałam cukrzycy ciążowej, i w moim odczuciu: to nie daje mi prawa wymądrzać się w tej kwestii. Jestem przekonana, że jest sporo kobiet, które były w ciąży na keto diecie. Mam nieodparte wrażenie, że dziecku bardziej służy taka dieta, niż mączno-zbożowo-śmieciowa, jednak wiedząc, jak mało wiemy, i jak ciężko będzie udowodnić, że dana wada u płodu powstała z powodu picia alkoholu w ciąży a nie keto diety, nie obronimy tego. Może odezwą się matki, które mają takie doświadczenie? Pozdrawiam serdecznie.
Wtrącę się, ponieważ jestem tutaj od czasu do czasu, ale od początku mojej przygody z cukrzycą typu 1. Dosyć szybko odrzuciłam insulinę i 3 lata funkcjonuję bez niej, oczywiście będąc na diecie paleo/keto/lowcarb… jak zwał tak zwał 😄 HbA1c5,2-5,4. Rok temu zaszłam w zdrową ciążę. Nie zmieniałam nic w swoich nawykach żywieniowych. Za wszelka cenę utrzymywałam idealne cukry, natomiast ketony oczywiście pojawiały się w moczu przez cały czas…ale to nie miało żadnego wpływu na rozwój płodu. Cały czas słyszałam, że wszystko rozwija się idealnie i nic nie budzi wątpliwości. Ba! Nawet jako cukrzyk donosiłam ciąże do ponad 39 tygodnia, gdzie u cukrzyków zaleca się poród w 38 tygodniu ze względu na szybciej starzejące się łożysko. Urodziłam zdrowego bobasa bez żadnych komplikacji, karmię piersią a i cukry już zupełnie się wyciszyły i nadal funkcjonuje bez insuliny. Paleo przed ciążą, w trakcie ciąży i teraz w trakcie karmienia!. Zacisnelam zęby i wierzyłam że wszystko będzie dobrze. W swoich przekonaniach utwierdził mnie znaleziony artykuł naukowy odnośnie leczenia kobiet w ciąży z epilepsją. W celu zmniejszenia ilości napadów stosuje się dietę o bardzo niskiej podaży węglowodanów. Tym samym jest mowa o pojawiających się ketonach. Koniec końców kobiety rodziły zdrowe dzieci. Skoro u tych kobiet stosuje się tą metodę prowadzenia ciąży to czemu nie u kobiet z cukrzycą? Jedno jest też ważne, żeby nie zmieniać nagle nawyków żywieniowych w trakcie trwania ciąży tylko zacząć ciut wcześniej przed planowaniem… żeby stworzyć idealne warunki dla tego maleństwa 🥰
Pozdrawiam
Sandra
Sandro, bardzo dziękuję, że się wtrąciłaś 😛 Twój komentarz jest bardzo cenny.
Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Sandra, może byś chciała opisać swoją historię? Myślę, że możesz zainspirować wiele innych osób i przez to pomóc im.
Pozdrawiam,
Jak najbardziej mogę ☺️ Będąc w ciąży szukałam takich przykładów jak ja, żeby czuć się pewniej, czy aby napewno wybieram dobrą drogę. Teraz już wiem, że to było najlepsze co mogłam zrobić dla siebie i dzidziusia.
Emmo,co to znaczy wyleczonego ? To znaczy że chłopiec moźe jeść teraz wszystko bez podniesionego cukru?
renato, odnoszę wrażenie, że tyle ile nas, tyle definicji "wyleczony". Dla mnie, wyleczony z cukrzycy, tzn: zatrzymanie autodestrukcji własnych komórek trzustki, dzięki temu pełna regeneracja i przywrócenie zdolności wydzielania insuliny przez komórki beta trzustki. Możliwość bycia najedzonym/sytym bez konieczności podawania insuliny zewnętrznej. Ale najważniejsze: chęć jedzenia tego, co służy… czyli brak ochoty na Nutellę, pizzę, zboża, nabiał.
To jest moja definicja bycia wyleczonym. Mam poczucie, że bardzo zbliżona do definicji autorów tego artykułu. Jednak dla jasności, najlepiej byłoby napisać do nich.
Wszystko i wyleczony. Wczoraj pacjentka z przewlekłą grzybicą języka- jestem stomatologiem-wbiła we mnie wzrok grozy : jak to ma nie słodzić kawy, nie pić fanty, coli , itp.
Dla mnie osoby od ośmiu lat na niskich węglach to jest przedziwne, że takie rzeczy można jeść.
Bardzo stopniowo wraz z rozwojem cywilizacji, wprowadzano nam produkty jedzeniopodobne ,wysoko przetworzone, przesycone węglowodanami, twierdząc że to jest normalne jedzenie.
W naturze są pewne reguły, czyli albo węglowodany albo tłuszcze w produkcie [poza nasionami] , ściśle zachowane proporcje pomiędzy makro składnikami, cały produkt zawiera wszystkie składniki niezbędne do zmetabolizowania go, jak go odzierasz, np. z witamin i magnezu-zboża odarte z otrąb- brakuje mikroskładnków, żeby to przetworzyć w komórkach, itd.
Jak zaczynamy jeść "wszystko" , zaczynamy chorować.
To oprócz zastosowania się do diety, jak wyleczyć taki język?
Wiktorio, a co jest przyczyną grzybicy języka? Antybiotykoterapia? Inne leki przewlekłe? Czasami zbyt intensywna higiena jamy ustnej (hektolitry płynów do płukania jamy ustnej) również mogą zaburzyć równowagę w jamie ustnej.
Żeby najlepiej odpowiedzieć na Twoje pytanie, potrzebna jest przyczyna.
Nic z powyżej wymienionych, odżywiam się zdrowo (wyłącznie ekologiczne jedzenie), ale dwa tygodnie temu niestety wpadłam w kwasicę (utrzymujące się cukry 200-300 przez 2 mies. i myślę, że przez to też ta candida, ale język mam powleczony ponad miesiąc już i nie mogę sobie z tym poradzić… (od ok. tygodnia płukam srebrem koloidalnym 200ppm , wodą utlenioną i pije 2 krople oleju oregano i tymiankowego)
Dziękuje za odpisanie i proszę o pomoc
Wiktorio, potrzebuję więcej danych. Tutaj jest za mało miejsca: jeżeli chcesz, najlepiej będzie na maila.Pozdrawiam.