Gotowe produkty dla cukrzyka ze sklepu

Seria wpisów o leczeniu cukrzycy typu 1 dietą jest autorstwa eMMy "Sweet tooth" - gościnnej autorki na blogu PaleoSMAK.

Już ponad trzy lata nie podaję sobie insuliny zewnętrznej całodobowej, ponieważ dietą trzymam cukry na takim poziomie, że mimo cukrzycy typu I nie mam takiej konieczności.
Wskazówki z Dekalogu eMMy I, II i III są cały czas aktualne.
Jedyne, co uległo zmianie, to wzrosło moje poczucie pewności, że dobrze robię.
Mam większą odwagę mówienia, że nie jadam zbóż i nabiału, a alkohol dla mnie nie istnieje.

Najczęściej, jak ktoś wścibsko dopytuje, czemu tak jem, to milczę. Czasami odpowiadam, że „wyjątkowi ludzie mają wyjątkową dietę”; a jak już mi mega wiercą dziurę w brzuchu, że jak to tak, bez alkoholu?! i bez chleba?! To odpowiadam, że mi religia nie pozwala.
W restauracji wystarczy informacja, że jestem uczulona na nabiał i zboża, a jakiekolwiek sosy, proszę podać mi osobno.

Wielokrotnie pisałam, że nie widzę żadnych minusów w tym, co robię.
W końcu nauczyłam się, jak testować nowe produkty, żeby nie podnosiły mi cukrów. Nie popełniam już takich błędów, jak przy piciu soków (Diabetyczna rewolucja, plan cudu pH – część II).
Jem bardziej świadomie. I wbrew pozorom mniej wydaję na te „wyszukane” produkty, niż wydawałam na leki (ale o tym już wielokrotnie wspominałam).

Nadal nie liczę wymienników, ponieważ nie wymieniam ich na insulinę zewnętrzną. Nadal nie rozstaję się z glukometrem, jak i z wagą spożywczą.
Zaprzyjaźniłam się z nimi.

Gotowe produkty dla cukrzyka

Najczęściej wszystko sama robię, mielę, gotuję.
Czasami jednak mam ochotę na wagary od siedzenia w kuchni i dlatego też od pewnego czasu łapię się na tym, że ogromną radość sprawia mi szukanie nowych smaków i pomysłów (Związek mojej cukrzycy z paleo).

Gotowe masła orzechowe są najczęstszą moją alternatywą na „kuchenne lenistwo” 🙂 Masło z migdałów jem z solą i najlepiej lubię te z firmy Primaviki – jest najtańsze (zobacz też: Co jeść żeby nie podawać insuliny. Przykładowy jadłospis cukrzyka wegeterianina i weganina). Terra Sana ma jak dla mnie za bardzo „lejącą” konsystencję.

Ostatnio pojawiło się również masło migdałowe firmy Sante. Ale jak dla mnie za bardzo „grudkowate” i jakoś tak mi nie smakowało. Porcja, która mi trzyma cukry, to 80 g, a czasami nawet 135 g.

Jeżeli chodzi o masło z orzechów laskowych, na pierwszym miejscu, pod względem smaku, konsystencji i ceny jest masło z firmy Terra Sana. Gładka konsystencja (świetnie nadają się do pralinek dla cukrzyka niewymagających podawania insuliny). Jeżeli ktoś woli bardziej „grudkowe” to firmy Monki. Ceny porównywalne.

Ostatnio odkryłam sklep Anny Lewandowskiej. To, na co się skusiłam, czego jeszcze nie jadłam to chipsy topinambur i marchew oraz masło z konopi.
Zamawiając chipsy, ciut się bałam, że może będą mi tak smakować, że jednak zjem całą paczkę z łakomstwa i będę musiała się kłuć. Jednak, jak wysypałam całą zawartość paczuszki do miseczki (na zdjęciu), to nie miałam już takich obaw. Nie było szans, żeby mi cukry podskoczyły. Nie po takiej ilości.
Świetna przekąska na podróż.

Czipsy topinambur marchew

Jeżeli chodzi o masło z konopi, to moje obawy również się nie sprawdziły.
W składzie: same nasiona konopi. Porównałam ilość tłuszczów i węglowodanów do słoiczka z masłem z orzechów laskowych, których wiem, że 80 gramów trzyma mi cukry.
Podobne proporcje.

Zaryzykowałam całe 80 g na raz. Na jedną porcję. Miałam długie zęby.
Coś mi nie leżało…
Zjadłam same, później dodałam soli. Do ostatniej łyżeczki dodałam cukru (jedyny cukier jaki jadam to cukier puder, który sama mielę z cukru kokosowego).
Nie mam porównania, ponieważ pierwszy raz widziałam i jadłam masło z konopi.

Nie smakuje mi na tyle, żebym mogła jeść samo jako posiłek. Z bułeczkami natomiast – jak najbardziej smakowało.
Wśród moich najbliższych jestem odosobniona w tej opinii. Wszyscy bez wyjątku byli zachwyceni.

Wielokrotnie już wspominałam, że dla niskich cukrów porannych dnia następnego (Gdy poranne wstają zorze) mój organizm toleruje maksymalnie dwa białka roślinne.

Czyli masło migdałowe jest jednym białkiem roślinnym, masło z laskowych to już drugie. Do tego chipsy topinambur i marchew, a na kolejny posiłek słoiczek oliwek i mamy wagary od gotowania.
Taki trochę leniwy dzień 😛

Chipsy topinambur i marchew można zastąpić chipsami z bobu firmy Tentor. Pamiętając, że bób zaliczamy do produktów roślinnych bogatych w białko.

Jedyne masło z orzechów, które sama robię, ponieważ żadne kupne mi nie smakuje, to masło z fistaszków (na zdjęciu z małym słoiczku). Bardzo rzadko gości w moim jadłospisie, ponieważ zgadzam się z podejściem paleo do nich.

Ostatnio w Lidlu kupiłam pastę z zielonego groszku z cukinią i ogórkiem. Mimo, że groszek to jedno białko, a cukinia w dużych ilościach mi nie służy, to 20 g tej pasty trzyma mi cukry. Świetnie komponuje się z naleśnikami.

Zamiennie z pastą słonecznika z bazylią lub rukolą firmy Zwergenwiese Streich, albo tą ze zdjęcia firmy Wawrzyniec z grillowanym bakłażanem (w składzie jest też ciecierzyca i pestki dyni, czyli dwa produkty białkowe roślinne: Gdy poranne wstają zorze).

Moje naleśniki (przez niektórych nazywane omletami) to: 3 żółtka zmiksowane z 20 g mleka kokosowego i usmażone na 10-20 g tłuszczu. Porcja bezpieczna dla moich cukrów to dwa takie naleśniki z dwiema kostkami czekolady lub melasą z karobu jeżeli mam ochotę na słodkie, albo z 20 g past, o których wspominałam wyżej.

z życzeniami niskich cukrów

eMMa
"Sweet tooth"
lp.pw@htootteewsamme


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

3 komentarze do “Gotowe produkty dla cukrzyka ze sklepu”

  1. Niektórzy lubią spędzać czas w kuchni, ale czasami przyda im się chwila wytchnienia, a niektórzy za wszelką cenę chcą tego uniknąć. Jedno jest pewne, gotowe produkty są rozwiązaniem dla obu stron. Dobrze że powstał wpis dzięki któremu mimo braku czasu lub chęci można utrzymać dobrą jakość odżywiania się.

  2. Cieszę się, że tu trafiłam! W mojej rodzinie cukrzyca jest dziedziczna, począwszy od babci i jej rodzeństwa, przez mamę i jej rodzeństwo, trzecie pokolenie, a nawet i to najmłodsze czwarte. U każdego przebieg jak i typ choroby wygląda inaczej. W związku z wykryciem choroby u brata szukam czegoś, co pozwoliłoby mi jej uniknąć (a niestety już mam stany przedcukrzycowe). Póki co próbuję post Dąbrowskiej. Czytanie Twoich postów w pewien sposób dodaje mi nadziei. Przeczytałam wszystkie z bezustanną fascynacją- są bardzo wciągające. I wiem, że będę tu wracać. Dobrze jest znaleźć teksty mądrej osoby, która podkreśla że jej doświadczenia dotyczą jej organizmu i że trzeba sprawdzać na sobie, próbować, szukać, testować. Na pewno będę tu wracać zarówno po wiedzę jak i przepisy na jedzenie, które dla cukrów jest bezpieczne. Dziękuję Ci za ogrom pracy, który wkładasz w pisanie. Życzę dużo zdrowia, na które tak ciężko pracujesz!

    1. Kasiu, bardzo mnie ucieszył Twój komentarz. Dziękuję.
      Fakt, że postanowiłaś przerwać i zmienić ten "pokoleniowy bagaż" jest czymś niesamowitym. Mam wrażenie, że skoro jeszcze nie masz cukrzycy, a już wiesz, jak jej uniknąć dodaje nadziei, że może nie będziesz jej miała.
      Wierzę, że skoro ja daję radę, Ty tym bardziej zapracujesz na swoje zdrowie!!
      A kto wie, czy reszta Twoich rodzinnych słodziaków nie przejdzie na Twoją/nasza stronę mocy 🙂
      Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *