A kiedyś tak lubiłem chleb

Ta cała historia z tym chlebem, co opowiadasz, to się kupy trzyma i pewnie masz dużo racji, ale ja za bardzo lubię chleb” – co rusz słyszę te słowa od ludzi, którym dopiero co skończyłem tłumaczyć, jaki to chleb jest zły i że nie powinniśmy go jeść. Niektórzy z moich rozmówców dziwią się bardzo, kiedy im opowiadam, że sam kiedyś kochałem chleb i nawet go często piekłem, a teraz go do ust nie biorę.

Mój domowy chleb, Paleo smak

To dość archiwalne zdjęcie z około 2004 roku i przedstawia moje pierwsze eksperymenty z pieczeniem chleba. Zawsze lubiłem chleb, ale nie do końca byłem zadowolony ze sklepowego asortymentu, więc kiedy przeczytałem, że pieczenie chleba w domu nie jest takie trudne, nie wahałem się długo.

Nabyłem maszynę do pieczenia chleba i zacząłem się uczyć. Kilogramy mąki poszły na zmarnowanie, łabędzie w zakolu Wisły jadły niezliczone rezultaty moich nieudanych eksperymentów, a eksperymentowałem dużo, próbowałem chleby na wodzie, maślance, jogurcie, kefirze, piwie, z różnych typów mąki pszennej, żytniej, owsianej, jęczmiennej, kukurydzianej, na drożdżach w proszku, świeżych, piekarskich, z różnymi dodatkami jak ziemniaki, musztarda, sezam, siemię lniane…

Poświęciłem temu wszystkiemu dużo czasu, nauczyłem się o różnych typach mąki i drożdży, czym się różnią, do czego się nadają i gdzie można je dostać w Krakowie. Moim ulubionym chlebem był pszenno-żytni z musztardą na piwie i dość często go robiłem. A jak mieszkanie pachniało! Jak cudownie było nastawić maszynę wieczorem, żeby przez noc rozrobiła chleb, dała mu urosnąć i w końcu upiekła i żeby obudzić się rano do zapachu świeżego chleba, który czekał gotowy!

Własny chleb pachnie oszałamiająco, jest tak pyszny, że je się go z samym masłem na śniadanie i wytrzymuje w dobrej kondycji tydzień, a nie dzień-dwa, jak te napompowane gnieciuchy ze sklepu. Pieczenie chleba jest bardzo uzależniającym hobby, a jak się ma odrobinę zdolności i fantazji, to można w niekończącym się eksperymentowaniu zatracić się całkowicie.

A po co to piszę? Sam rozumiem doskonale, że można bardzo lubić chleb, można nawet poświęcić mu część swojego życia. Ale tak samo można też przestać go jeść praktycznie z dnia na dzień i trzymać się tego postanowienia latami. Uwierz, da się, mówi ci to były wielki miłośnik chleba, który bardziej od chleba pokochał jednak efekty jego niejedzenia.

Niektórzy twierdzą, że stara miłość nie rdzewieje, choć moja miłość do chleba minęła, przerdzewiała zupełnie, na wylot. Czasem czuję pewien sentyment, ale jest to raczej wspomnienie radości, dumy i innych pozytywnych odczuć związanych z własnym chlebem i jego pieczeniem, ale nie tęsknota i chęć ich powrotu. Było, minęło – zamknięty rozdział, który już nie wróci.

Znam przepisy na zdrowsze chleby zgodne z dietą paleo, ale robię je stosunkowo rzadko, najczęściej zdarza mi się zrobić chleb paleo z warzyw (niskowęglowodanowy) – bardzo smaczny, polecam!

Chleby paleo:

Żaden łabędź nie ucierpiał (mam nadzieję), jedząc zakalcowate kluchy, czyli moje pierwsze chleby.


Chcesz dostawać informacje na maila o nowych postach na stronie PaleoSMAK? Nie spamujemy, szanujemy prywatność i zawsze możesz się wypisać.

Czytaj więcej: O mnie | Co to jest dieta paleo? | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Zboża szkodzą | Dlaczego ludzie jedzą zboża? | Rak żywi się cukrem | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo

Dodaj komentarz przez Facebooka poniżej albo formularzem na dole strony:

9 komentarzy do “A kiedyś tak lubiłem chleb”

  1. Jak można nie jeść chleba? To dziwne, a co z pieczeniem ciast? Przecież mąkę pszenną i inne składniki można zastąpić, więc w czym problem?

    1. Wyrobić byś na pewno musiała poza maszyną, ale myślę, że upiec by się dało. Ja już nie używam tej maszyny 🙂

  2. No niestety muszę powiedzieć, że te łabędzie to ucierpiały, bo one również nie są przystosowane do spożywania zbóż. Także zaszkodziłeś ich przewodom pokarmowym, tym samym ich zdrowiu tak samo jak szkodzimy sobie jedząc ten chleb. Na przyszłość dla innych, pomyślmy co dane zwierzę zjada w naturze zanim zaczniemy je dokarmiać.

  3. W ogóle sama czynność robienia dobrego jedzenia jest przyjemna, zwłaszcza jak inni chwalą. Ja robię różne przetwory i też można eksperymentować, najwięcej eksperymentuję z kefirem wodnym teraz 😉

  4. Piekę pyszne chleby, ale zdecydowałem – przechodzę na paleo.
    Przynajmniej nie muszę sam sobie wszystkiego tłumaczyć 🙂
    A innym tak smakują moje chleby że i tak będę je piekł. Pewnie z czasem zmienię skład na lepsze mąki.
    Rzekłem.

    pozdrawiam

  5. Pamiętam że gdy 10 lat temu przechodziłem na dietę optymalną to największym problemem było jeść właśnie bez chleba… Nie pamiętam teraz ile trwała ta tęsknota za pieczywem,może miesiąc ale minęła dość szybko. A potem stało się tak, że jeśli kiedykolwiek musiałem zjeść chleb to zawsze odczuwałem niedosyt-pieczywem po prostu nię można się dobrze najeść,to taki jałowy wypełniacz;) Ale to trudno pojąć w czasie gdy się je tradycyjnie,naprawdę-ja to rozumiem:)

Dodaj komentarz

Twój adres nie zostanie opublikowany. Pola wymagane są oznaczone symbolem *

Dieta paleo po polsku i styl życia dla dzieci i dorosłych