Dynia to wspaniałe i smaczne warzywo, które doskonale rośnie w polskich warunkach klimatycznych. Dynia może być spożywana bez problemu przez każdego, niezależnie od problemów trawiennych czy autoimmunologicznych. Z dyni można też zrobić smaczne ciasteczka – bezglutenowe, bez zbóż, nabiału (laktozy i kazeiny), orzechów i jajek.
Cukrzyca ciężarnych, zwana także cukrzycą ciążową to nieprawidłowa gospodarka organizmu glukozą w czasie ciąży. Nie należy ją mylić ze zwykłą cukrzycą, która jednak bywa wykrywana podczas standardowych badań podczas ciąży.
Cały proces jest ustandaryzowany i polega na dwukrotnym badaniu ilości glukozy w krwi: na czczo oraz jakiś czas po wypiciu roztworu glukozy w wodzie (najczęściej po 2 godzinach).
Cukrzyca ciężarnych może w pewnych przypadkach doprowadzić do wielu wad rozwojowych, takie dzieci też są z reguły duże i mają większe prawdopodobieństwo komplikacji podczas porodu (np. niedotlenienia), dlatego ważna jest prawidłowa diagnoza. Czytaj dalej Cukrzyca ciężarnych na diecie paleo→
Raz na jakiś czas pojawia się prośba o mój przykładowy dzienny jadłospis. Ogólnie pisząc, odżywiam się według zasad diety paleo. Różnice dotyczą ilości produktów białkowych oraz wielkości porcji. Pod wpisami Dekalog eMMy część I, Moje dziecko ma cukrzycę oraz Diabetyczna rewolucja, plan cudu pH – część III w odpowiedzi na komentarze napisałam swoje posiłki i ich porcje. Mimo to, podaję kolejnego „gotowca”.
Jem pięć razy dziennie. Wynika to z faktu, że nie chcę czuć się głodna. Znam swój organizm i wiem, że jak zapomnę bądź pominę chociaż jeden posiłek, to na kolejny zjadłabym konia z kopytami. Absolutnie nie wynika to z faktu, że boję się hipoglikemii. Ponieważ nie podaję sobie insuliny zewnętrznej, nie mam takich obaw. Czytaj dalej Co jeść, żeby nie podawać insuliny – przykładowy jadłospis cukrzyka→
Ciasto czekoladowe zawsze będzie moją słabością. Nie wiem, czy wszyscy tak mamy, czy może ja szczególnie jestem podatny na połączenie wilgoci, słodyczy i kakao. Całe szczęście jest dużo zdrowszych alternatyw do pełnych glutenu i cukru chemicznych wypieków. Oto brownie dyniowe – ciasto czekoladowe paleo.
Dynia jest fantastycznym warzywem, można ją w niezliczony sposób wykorzystać w naszej kuchni, a z jednej jej odmiany można nawet uzyskać przepyszny makaron! Zobacz więcej: Spaghetti z dyni makaronowej.
Jajka to jeden z najzdrowszych i najbardziej odżywczych pokarmów na naszej planecie. Niestety jajka, a szczególnie ich białko, należą do silnych alergenów i drażnią układ odpornościowy, przez co najczęściej są wykluczone (stale lub tymczasowo) przy chorobach autoimmunologicznych.
Wiele przepisów paleo, przede wszystkim na chleby i wypieki, ma w składzie jajka. Całe szczęście w wielu przypadkach jajka da się zastąpić mniej uczulającymi pokarmami. Co zamiast jajek? Czym zastąpić jajka?
Jajka pełną różne funkcje w potrawach i to głównie od tego zależy, czym możemy je zastąpić. Poza walorami smakowymi jajka mogą wiązać (kleić) potrawę, nadawać jej strukturę i puszystość, a także nawilżać. Czytaj dalej Zamiast jajek – czym zastąpić jajka?→
Współczesne rolnictwo nie obywa się bez pestycydów, a niektóre rośliny pryskane są nawet kilkanaście razy w ciągu roku. Co to są pestycydy i dlaczego się ich obawiamy? Jakie warzywa i owoce mają najwięcej, a jakie najmniej pestycydów?
Pestycydy są truciznami, mającymi na celu odstraszenie lub częściej zabicie „szkodliwych” organizmów dla naszych sztucznych monokulturowych upraw. Poniższa ilustracja (dane z USA) to tylko jedna z setek korelacji pomiędzy użyciem pestycydów a naszymi problemami zdrowotnymi – wykres występowania autyzmu u 6-latków i użycia glifosatu (znanego jako roundup).
Ze względu na cel ataku pestycydy dzielimy między innymi na: fungicydy (grzybobójcze), herbicydy (chwastobójcze) oraz zoocydy do zabijania zwierząt, np. owadobójcze insektycydy.
Poza nielicznymi wyjątkami (np. repelenty odstraszające szkodniki) pestycydy to trucizny, specjalnie zaprojektowane, by zabijać. Czytaj dalej Warzywa, owoce i pestycydy→
Dzisiejszy jadłospis paleo będzie się dość różnił od prezentowanych do tej pory pozycji. Zacząłem ten cykl prawie 3 lata temu i od tamtej pory mój sposób żywienia się bardzo zmienił. Przedstawiony poniżej jadłospis odzwierciedla to, co jadłem mniej więcej tydzień temu i zawiera tylko dwa posiłki, ale za to ile roślin!
Jedno z moich pierwszych pytań, jakie zadałam po zdiagnozowaniu u mnie cukrzycy typu I insulinozależnej było: „Co mogę jeść?”. Odpowiedź jaką usłyszałam, brzmiała: „Wszystko. Wszystko, co tylko będę umiała przeliczyć na jednostki insuliny.” Z jednej strony się ucieszyłam, z drugiej, coś tu było zbyt piękne.
Wielokrotnie pisałam, że postanowiłam ujarzmić moją cukrzycę dietą a nie insuliną zewnętrzną (Dekalog eMMy: część I, II i III). Zasady są dosyć, hmm… specyficzne. Jednak, jeżeli je stosuję, poziom cukru jest w normie, a trzustka już prawie zregenerowana. Nauczyłam się odkrywać nowe smaki, potrawy. Nowe, czyli bez nabiału, bez glutenu. Długo szukałam pomysłu na budyń, który będzie zgodny z moją dietą i nie będzie wymagał kłucia.
Jakiś czas temu miałam już jedno podejście do paleo deseru, z mleka kokosowego i chia (Do czego wykorzystałam nasiona chia (szałwia hiszpańska) – 4 wyczesane w kosmos paleo desery). Wówczas, czyli ponad pół roku temu, po szałwii hiszpańskiej cukry po godzinie miałam wysokie. Jednak miesiąc temu, czyli zimą, zjadłam raz jeszcze i cukry wzorowe. Najprawdopodobniej dlatego, że za pierwszym razem jadłam ją w miesiącach, w których pyli.
Dzika strona jedzenia Jo Robinson to trzecia z niedawno przeczytanych książek ze słowem „dzika” w nazwie (po Dzikiej kuchni oraz Dzikiej spiżarni) i tak się zdarzyło, że był to mój gwiazdkowy prezent od Mikołaja 🙂
Zarówno okładka jak i opis książki są bardzo atrakcyjne – wydawnictwo obiecuje, że po lekturze będziemy wiedzieć, które sklepowe warzywa i owoce są najbardziej zbliżone do dzikich przodków, które odmiany są najzdrowsze, jak je przechowywać i przyrządzać.
Dzika strona jedzenia odnosi się do rynku amerykańskiego i nie została zlokalizowana (o czym wydawnictwo uczciwie pisze we wstępie), ale w epoce globalizacji to nie ma tak dużego znaczenia i dla polskiego czytelnika ta książka też będzie bardzo przydatna. Czytaj dalej Dzika strona jedzenia – recenzja→
Dieta paleo po polsku i styl życia dla dzieci i dorosłych