Na stronie PaleoSMAK pojawiło się już ponad 20 jadłospisów – niektóre gościnne, innych bloggerów paleo, ale większość napisana przeze mnie. Moje jadłospisy jednak nie przedstawiały dokładnie tego, co jadłem jednego konkretnego dnia – śniadanie było z jednego dnia, obiad z innego itp. Dziś, dla odmiany, przedstawię, co dokładnie jem dzisiaj.
Jadłospis paleo i przykładowe menu na jeden dzień:
- śniadanie – jajecznica z porem (duuużo pora, 3 jajka i smalec)
- obiad/lunch – sałatka z wędzoną makrelą, marchewką, porem, mieszanką sałat i różnymi suszonymi warzywami, wszystko podlane oliwą
- do podjadania w ciągu dnia – jabłko, kilka winogron, pół kiwi, pół nektarynki
- kolacja – duszona wołowina z cebulą i warzywa gotowane na parze (ziemniaki, marchewka, pasternak, batat, brokuł, kalafior) z masłem klarowanym
Lubię prostą i mało wymyślną kuchnię. Lubie gotować proste dania, które nie wymagają wiele czasu. Proste, wręcz chłopskie jedzenie to coś, co mi odpowiada. Powyższy jadłospis nie jest szczytem żywienia paleo. Ale to coś, co dokładnie dzisiaj jem.
Od niedawna modyfikuję swoje żywienie w stronę protokołu autoimmunologicznego (kolejny eksperyment żywieniowy). Dziś jem „niedozwolone” jajka i ziemniaki, ale nie tknąłem w ogóle zbóż, nabiału, strączków ani orzechów. Nie skosztowałem nawet kremu czekoladowego, który przygotowała żona, bo zawierał kakao (podejrzewam, że źle reaguję na kakao – prawdopodobnie reakcja krzyżowa z glutenem).
Nie stosuję diety niskowęglowodanowej, choć nie przesadzam z węglowodanami i głównie je jadam wieczorem. Poza niektórymi warzywami z kolacji (ziemniaki, batat, na upartego pasternak) wszystkie składniki są zgodne z dietami SCD i GAPS, ale w przypadku diety FODMAP trzeba by wykluczyć więcej: pora, cebulę, kalafior, brokuła, jabłko i nektarynkę.
Dlaczego nie ograniczam bardzo węglowodanów i jem ziemniaki? O ile się dobrze toleruje rośliny psiankowate (do których ziemniaki należą), to ziemniaki mogą dla nas być cennym źródłem opornej skrobi, witamin oraz potasu i kilku innych minerałów (czytaj więcej: Czy ziemniaki są paleo?).
Z przeprowadzonych w poprzednich latach eksperymentów żywieniowych wywnioskowałem, że nie jestem szczególnie wrażliwy na nadmiar węglowodanów. Podobne wyniki dały mi testy mojego DNA (czytaj więcej: Badanie DNAFit – odżywianie). Zauważyłem, że o ile latem nie powinienem jednak z nimi przesadzać, to zimą mój organizm się wręcz domaga większych ich ilości.
Wciąż ilości węglowodanów, które jadam, są dużo niższe od tego, co zdarzało mi się 10 lat temu, przed rewolucją żywieniową paleo. To, że dobrze toleruję węglowodany nie oznacza, że mogę je jeść bez umiaru.
Kiedyś ważyłem więcej, miałem wahania nastroju i poziomu energii w ciągu dnia – teraz doceniam miłe efekty ograniczenia węglowodanów (czytaj więcej: Węglowodany oraz Węglowodany i hormony). Moje badania także wyglądają dużo lepiej – poziom trójglicerydów obniżył się o połowę (zobacz: Trójglicerydy i paleo – badanie krwi).
Publikowane na stronie PaleoSMAK jadłospisy mają różny motyw przewodni i różnych autorów oraz omawiają prezentowane posiłki pod kątem innych diet (SCD/GAPS, FODMAP, niskowęglowodanowa, protokół autoimunologiczny).
Sprawdź koniecznie inne jadłospisy oraz nasze przepisy, by zobaczyć różnorodne podejścia do żywienia paleo. Jeśli chcesz przedstawić w tym cyklu swój własny jadłospis paleo, skontaktuj się z nami.
Dlaczego paleo? Co to w ogóle jest? Dieta paleo to nasz właściwy sposób odżywiania się, zgodnie z którym ewoluowaliśmy i który uformował nasz gatunek. Sprawdź sam(a)! Masz do stracenia tylko kilka chorób i kilogramów. Twoje ciało będzie ci za to wdzięczne.
Czytaj więcej: Dieta paleo | Paleo dla początkujących | Efekty diety paleo | Żywieniowe fakty i mity | Dieta na… | Paleo dla dzieci? | Styl życia paleo
Paleo i ziemniaki? Chyba coś nie tak…..batat owszem…Ale ziemniaki nie.
Oczywiście, że ziemniaki tak. Dlaczego nie?
Zobacz: https://paleosmak.pl/ziemniaki-paleo/
A może panom zafundować rzetelną wiedzę? Po właściwych lekturach nie można pozostać obojętnym i dalej wcinać chleb. Ja wszystkie zmiany, które wprowadzam w domu poprzedzam wspólnym czytaniem (tzn ja czytam a mąż i córa słuchają) Wiedza otwiera oczy. Mój mąż był zawsze okazem zdrowia ale bez problemu przestawił się na paleo. Dużo gra w tenisa i zauważył wiele pozytywnych zmian. Ma 43 lata i choć z młodziakami nie zawsze wygra to kondycyjnie jest mistrzem. Do tego lepsza koncentracja. Nie ma focha jak nie zje co 3 godziny. No i warto o tym rozmawiać 🙂
A ja mam problem w postaci mojego faceta 🙁 On jest wielbicielem: chrupków, bułek, pizzy i paluszków. Ogromnie chciałabym przestawić go na paleo, byłoby mi latwiej robić zakupy gotować itd.
Nie ma on nadwagi (przy wzroscie 195 waży ok 95 kg) jednak ma po prostu niezdrowe nawyki żywieniowe 🙁 Jak je wymieść?! Jakaś rada?
Dodam że największy problem mam co to śniadań – bo nie je jajek 🙁 Jajecznice, omlety i jaja sadzone odpadają.. Co myślisz o jajkach na słodko – jajko+banan+cynamon i do tego trochę miodu? Bo wątpię że go namówie na warzywa na śniadanie obiad i kolecję..
Też mam podobny problem. Niby każdy może jeść co chce, i innym nic do tego, ale przykro widzieć, jak tak ważna dla nas osoba traktuje swój organizm jak śmietnik 🙁 Mój ma w ogóle jakąś zaburzoną percepcję, uważa, że np. chleb jest zdrowy, i codziennie je prawie cały bochen (kanapki na śniadanie, do pracy i na kolację…). Do tego mnóstwo mleka. Jajka lubił, ale przestał jeść, bo wyczytał, że powodują raka prostaty (nabiał podobno też, ale to już go nie interesuje).
Gdyby chociaż przeszedł na dietę bezglutenową, to by dużo dało. Mam Hashimoto i staram się unikać glutenu za wszelką cenę, a ciągle się stresuję tym, że w kuchni wszędzie są okrochy chleba, i boję się, że trafią do mojego jedzenia, i cała moja dieta będzie na nic…
Pamiętajcie, że pszenica i nabiał mogą być uzależniające i może oni nie tyle lubią te pokarmy, co są od nich uzależnieni. Unikanie jajek jest niezbyt mądre, bo to jeden z najbardziej odżywczych i zdrowych pokarmów, jaki istnieje.
Przypuszczam, że będziecie musiały gotować na dwa gary i jeść niestety różne rzeczy niż mężowie. Znam sporo podobnych historii i mogę Wam dać nadzieję, że w większości przypadków mężowie się „nawracają”. Oczywiście od czasu do czasu jedzą dalej chleb, ale nie tyle co wcześniej. Pamiętajcie, że także na protokole autoimmunologicznym można robić smaczne dania, choćby ta kolacja opisana powyzej – który facet nie zjadłby duszonego mięsa i ziemniaków podlanych sosem? Oczywiście same nie musicie jeść ziemniaków, ale takie mięso z kalafiorem, brokułem i marchewką (batatem itp) – czemu nie?
Faceta też da się wytresować, żeby sprzątał po sobie okruszki, a kotleta możecie spanierować w wiórkach kokosowych albo mące ziemniaczanej – nie musi to być bułka tarta.
U mnie w domu jemy najczęściej to samo, choć żona i dzieci jedzą zwykłe masło, a ja tylko klarowane albo smalec.
Co do śniadań, to mój syn uwielbia jajecznicę z bananem, ale śniadania są trudne, więc możecie się najpierw umówić z mężami, że na śniadanie niech sobie to, co do tej pory (i do pracy), ale kolację ma zjeść zdrową bez zbóż i nabiału. Niektórzy śniadań nie jedzą i tylko wypiją duży kubek kawy na sterydach (z masłem i olejem kokosowym).
Ja właśnie w ten sposób rozwiążę u siebie wykluczenie jajek z jadłospisu – od mniej więcej nowego roku planuję jeść tylko dwa posiłki dziennie – koło 13:30 i 19:00.
Czemu wykluczasz jajka?
Protokół autoimmunologiczny:
https://paleosmak.pl/protokol-autoimmunologiczny/
Zmusiłam męża do odstawienia glutenu. Najpierw była awantura ale skończyło się tym, że zawarliśmy porozumienie. Na 2 miesiące odstawi gluten na próbę a potem najwyżej wróci do 1 kromki chleba dziennie, i ciasteczek. Po 2 miesiącach nie chciał wracać do glutenu. I jak czasem dla żartu proponuję kanapkę na śniadanie to jest wielkie oburzenie. Bo jak to chcę jemu zabrać ser żółty/kozi/wątróbka/jajka/ swojska kiełbasa, do tego kawałek masła czy śmietany od krowy, i warzywa (zależy od sezonu)? Zmienił smaki. Nawet ciastek nie podjada bo nie smakują. Woli orzechy w miodzie albo migdaly.
Zmusiłam do odstawienia bo śladowe ilości glutenu trafiały do mojego jedzenia a że mam celiakie to ciągle chorowałam (biegunka, skóra na twarzy, pokaleczone dłonie). Odstawił i skończyły się moje problemy:-)
Od znajomych wiem, że nawet po za domem nie ruszy ciastek glutenowych:-) A był naprawdę łasuchem. Dziś podjada orzechy w miodzie czy migdały.
Generalnie z psychologicznego punktu widzenia to zawsze starałam się tak to przedstawiać, że to nie jest zakaz, to nie jest ograniczanie tylko zastępowanie przetworzonej żywności naturalnymi produkatmi. Miał ochotę na chałwę – prosze bardzo ale bez konserwantów itd. I zaczął ja robić sobie sam.
Ale może pomoże książka: „Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie” by Charles Duhigg.